Właścicielka auta była w szoku... to cud, że nic się jej nie stało! W niedzielę przy alei Rodowicza "Anody" spłonęło doszczętnie osobowe BMW. Straż pożarna opublikowała dziś zdjęcia z tego zdarzenia.

W niedzielę po godzinie 15:00 kierująca niedużym BMW kobieta zauważyła, że spod maski jej auta wydobywają się kłęby dymu. Przerażonej właścicielce auta próbowali pomóc postronni kierowcy, którzy podjęli próbę ugaszenia pożaru za pomocą swoich gaśnic samochodowych. Pożar był na tyle gwałtowny, że nie udało się go opanować. Wezwana na miejsce straż pożarna nie miała zbyt wiele pracy. 

- Działania Straży Pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i podaniu jednego prądu piany ciężkiej w natarciu na palący się samochód - mówi mł. asp. Sylwester Sobol z ursynowskiej straży pożarnej. Prawdopodobną przyczyną pożaru był samozapłon. 

Kierująca pojazdem nie uskarżała się na żadne dolegliwości, odmówiła pomocy medycznej. Ze zdarzenia wyszła ze szwanku. Jej auto nadaje się jednak do kasacji.

ZOBACZ SKUTKI POŻARU AUTA NA RODOWICZA "ANODY"