Działka pomiędzy torami, a ulicą Buszycką i Dawidowską na Zielonym Ursynowie straszy od kilku lat! Na terenie należącym do Agencji Nieruchomości Rolnych znajdują się wiatrołomy, leżą śmieci i rosną niebezpieczne rośliny. Mieszkańcy interweniują, A właściciel terenu zachęca ich do... czynu społecznego!

Mieszkańcy Osiedla Etap na Ursynowie walczą o uporządkowanie działki należącej do ANR. Chodzi o posesję znajdującą się w trójkącie pomiędzy torami kolejowymi, a ulicą Buszycką i Dawidowską. (Działka 2/6 obręb 10962 - na mapie w kolorze zielonym).

Od czasu gdy działkę przejęła Agencja Nieruchomości Rolnych na posesji nie są prowadzone prace konserwacyjne i porządkowe. Na całym terenie znajdują się wiatrołomy, chore drzewa, oraz dzikie wysypisko śmieci. Od kilku lat mieszkańcy okolicznych osiedli walczą samodzielnie z rosnącym tam trującym Barszczem Sosnowskiego.

- Od kilku lat działka jest wylęgarnią szkodników i niebezpiecznych roślin – mówi pan Piotr. – To miejsce szkodzi nie tylko mieszkańcom. Wylęgające się tu substancje są niebezpieczne dla roślin oraz pobliskich pól uprawnych.

Agencja Nieruchomości Rolnych nie planuje interwencji! Zdaniem Pawła Drzewieckiego z ANR to syzyfowa praca.

- Barszcz wycinaliśmy już wielokrotnie - mówi Drzewiecki. – My nie mamy odpowiedniego sprzętu, aby zadbać o porządek na działce - musielibyśmy zrobić przetarg. Barszcz przekwitnie, a my nadal będziemy szukać firmy. Dzikie wysypisko śmieci robią mieszkańcy. Tego nikt nie dopilnuje. My naprawimy, a za chwilę znowu będzie to samo. Mieszkańcy muszą sami dojść do wniosku, że to chcą "mieć porządek za płotem".

Paweł Drzewiecki zaznaczył, że nasz telefon nic nie pomoże w tej sprawie. Konieczny jest odpowiedni wniosek mieszkańców, a później... czekanie na przetarg. Wygląda więc na to, że Agencja Nieruchomości Rolnych ma w nosie obowiązki właściciela gruntu. Może mieszkańcy powinni wezwać straż miejską, aby wlepiła mandat - tak jak w przypadku każdej osoby fizycznej, która nie sprząta swojej działki? 

Na razie Paweł Osiński, przewodniczący samorządu osiedlowego Osiedla Etap złożył w urzędzie dzielnicy petycję w imieniu mieszkańców. Ludzie mają nadzieję, że burmistrz załatwi sprawę.