Zielone osiedla, nowoczesne centra handlowe, szkoły wyższe, a obok... opuszczone budynki, zamazane mury - "Ursynów Zapomniany". Sebastian Kalinowski - mieszkaniec Ursynowa, postanowił ukazać inną, nietypową stronę naszej dzielnicy.
"Ursynów Zapomniany" to próba sfotografowania miejsc, które najczęściej z bliżej nieznanych powodów pozostają niezmienne i od wielu lat i są elementem, który może nie pasować do "dynamicznie rozwijającej się dzielnicy" - jak mówi się o Ursynowie.
Projekt powstał w czerwcu zeszłego roku. Autorem i inicjatorem pomysłu jest mieszkaniec Ursynowa - Sebastian Kalinowski. Powstał mikroblog na tumblr i profile w mediach społecznościowych (facebook, google +, instagram, trochę później także na twitterze), gdzie pojawiają się zdjęcia zapomnianych zakątków Ursynowa.
- Przygotowaniem fotografii od początku do końca zająłem się we własnym zakresie. Aparat, którym robiłem i robię główne zdjęcia, choć teraz rzadziej, bo mam mniej czasu niż wcześniej, jest pożyczony, niektóre zdjęcia, głównie te z instagrama, robię telefonem komórkowym. Od początku było to i jest nadal zajęcie wyłącznie hobbystyczne.
Skąd wziął się pomysł na fotografowanie takich miejsc?
- Trudno powiedzieć dokładnie skąd się wziął pomysł. Dzieciństwo i młodość spędziłem na Ursynowie, zdążyłem w tym czasie wielokrotnie przemierzyć dzielnice wzdłuż i wszerz i w pewnym momencie uświadomiłem sobie po prostu, że od dawna jest tu tyle "dziwnych" miejsc, którymi nikt się nie zajmuje, których nikt nie naprawia, nie modernizuje, nie chce, żeby wyglądały lepiej, a pewnie powinny, bo wiele osób mogłoby je określić, w jakimś stopniu słusznie, że to, że w ogóle tu jeszcze są, jest efektem różnych zaniedbań. Na takich miejscach postanowiłem się skupić.
Wielu ursynowian "straszą" opuszczone budynki. Może warto zastanowić się dlaczego takie miejsca nadal są, albo... znaleźć w nich urok:
- Te miejsca mogą się wydawać opuszczone/zapomniane - i właśnie taka przestrzeń, dla wielu brzydka, nieprzyjemna i odpychająca, mnie zajęła. Chciałem się na niej skupić - pokazać tę inną, nietypową stronę dzielnicy. "Ursynów Zapomniany" jest teraz trochę w uśpieniu, pojawia się znacznie mniej zdjęć niż na początku, ale jak będę miał więcej czasu, planuję wrócić do bardziej regularnego robienia zdjęć. Na pewno warto samemu rozglądać się wokół siebie i zwrócić uwagę, że jest na Ursynowie sporo miejsc, które pasują do poczynionego przeze mnie wyżej opisu. Warto zastanowić się, dlaczego takie są, dlaczego nikt ich nie zmienia i spróbować znaleźć w nich pewnego rodzaju urok. Ja ten "urok" staram się uchwycić na zdjęciach. Czasem może się udaje, czasem pewnie nie, bo wciąż pozostaje fotografem-amatorem i ostatecznie wciąż mam niewielkie pojęcie o robieniu zdjęć. To tylko moja wizja tych miejsc, które z jakichś powodów uznałem za "zapomniane".
ZOBACZCIE JAK OKIEM SEBASTIANA KALINOWSKIEGO WYGLĄDA URSYNÓW ZAPOMNIANY!
marek12:53, 03.05.2015
Katastrofalna obróbka rodem z instagrama. Ciekawe, że coś, co kiedyś było błędem w naświetlaniu, teraz jest na porządku dziennym.
Joanna 15:29, 03.05.2015
Szkoda, że brak opisów, adresów miejsc
Imielinczyk15:59, 03.05.2015
Do Marka: Najłatwiej krytykować. Pomysł fajny, każdy, kto długo mieszka na Ursynowie ma w pamięci miejsca, których już nie ma, albo które popadają w zapomnienie, ruinę.
marek20:37, 03.05.2015
Żeby krytykować, trzeba nauczyć się zasad fotografii i mieć za sobą kilkanaście lat doświadczenia. To wcale nie jest "najłatwiejsze". Najłatwiej też jest nie uczyć się ich i publikować zdjęcia. To jak z językiem polskim. Najłatwiej nie stawiać przecinków i polskich znaków, a potem narzekać, że ktoś skrytykował. Niestosowanie się do podstawowych zasad i brak woli nauki to ignorancja. Pomysł bardzo fajny, owszem.
Imielinczyk09:39, 04.05.2015
Autor napisał, że zdjęcia robi hobbystycznie, część jest wykonana telefonem komórkowym. Mnie jako laikowi nie przeszkadza ich słabsza jakość, gdyż przede wszystkim doceniam pomysł, czas który autor poświęcił tematowi i jego zaangażowanie. Porównanie z językiem polskim uważam za złośliwe i nietrafione.
Marta09:21, 20.05.2015
Z ciekawych stron o opuszczonych znam jeszcze tę: http://fotokomorka.com/opuszczone-miejsca
0 0
W pełni się zgadzam. "Katastrofalna obróbka rodem z instagrama" została tu rzeczywiście zastosowana, ponieważ taki był zamysł. Nie zgodzę się jednak z tym, że każde zdjęcie jest przez to złe. Można się złościć (słusznie!) na instagram, a można postarać się w to włączyć i pokazać, że zdjęcia z katastrofalnymi filtrami mogą być trochę ciekawsze, kiedy fotografuje się coś innego niż własną twarz czy ulubiony posiłek. Ale rozumiem oczywiście, że profesjonalistów będzie to razić.