Pomimo zapowiadanego wcześniej deszczu pogoda dopisała jak nigdy. Sprzyjającą aurę wykorzystali mieszkańcy, którzy tłumnie stawili się na Torze Wyścigów Konnych "Służewiec", by wziąć udział w ostatniej potańcówce sezonu. Trzeba przyznać, że organizatorzy zadbali o oprawę. Pod zaskakująco dużą, jak na potańcówkę, sceną rozłożono parkiet a nad nim, pomiędzy drzewami, rozciągnięto sznury świateł.
Zabawę zgodnie z tradycją rozpoczął przyśpieszony kurs tańca. Starzy wyjadacze rozgrzewali się, a nowicjusze mieli okazję do poznania podstawowych kroków. Tym razem uczestnikom udało się w trakcie lekcji dojść do niemal idealnej synchronizacji. Momentami wyglądało to bardziej jak występ zespołu tanecznego niż publiczna impreza. Za muzykę podczas rozgrzewki odpowiadał doskonale znany uczestnikom potańcówek DJ. Ze sceny leciały największe taneczne hity ostatnich dekad.
Niemiłą niespodziankę sprawił za to sprzęt. W pewnym momencie ze sceny spadła maszyna do baniek powodując zwarcie i odcinając zasilanie sceny. Sytuację udało się jednak szybko opanować i już po chwili zabawa rozpoczęła się na nowo.
Gdy wszyscy byli już rozgrzani i żądni wypróbowania świeżo poznanych kroków w praktyce, na scenę wyszli Nicponie. Powstały w czasie pandemii zespół specjalizuje się w stołecznych szlagierach, nie stroni jednak też i od bardziej współczesnych melodii. Ich autorska aranżacja utworu "Takie tango" Budki Suflera spotkała się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem publiczności. Zespół bez problemu rozruszał sąsiadów i już po chwili do tańca dołączali nawet ci, którzy do tej pory okupowali leżaki.
Jestem po raz pierwszy, ale świetnie się bawię. Szkoda, że to ostatnia taka zabawa w tym roku. Gdybym wiedziała, to byłabym i na tych wcześniejszych, ale za rok na pewno będę chodzić. Może nawet uda mi się zaciągnąć męża!
- mówi nam uczestniczka imprezy pani Iwona.
Nie mogło oczywiście zabraknąć atrakcji dla najmłodszych. Były dmuchańce, wielka jenga, ogromna plansza do twistera, a nawet jeżdżąca w pętli ciuchcia. Ta ostatnia atrakcja była szczególnie oblegana i mały pociąg rzadko ruszał bez kompletu pasażerów. Wokół dało się zauważyć rodziny z dziećmi piknikujące na przyniesionych kocach bądź przygotowanych przez organizatorów leżakach.
Zwyczajowo Ursynowskim Potańcówkom towarzyszy raczej skromna strefa gastronomiczna. Tym razem jednak od mnogości dostępnych frykasów można było dostać zawrotów głowy. Powód? Odbywający się w tym samym miejscu i czasie 4. Festiwal Foodtrucków Galop Fest. Czego tam nie było! Frytki, zapiekanki, hamburgery, zakręcone ziemniaki, dubajskie lody, hot-dogi, smażone krewetki - możnaby wymieniać bez końca. Każdy miał okazję znaleźć kąsek idealny dla siebie.
Szczerze to przeliczyliśmy się - od rana pościliśmy, bo chcieliśmy tutaj jak najwięcej popróbować, a finalnie najedliśmy się przy pierwszym stoisku
- śmieją się Kasia i Łukasz.
Letnie potańcówki wpisały się już w krajobraz kulturalny dzielnicy. Choć mają luźny, nieformalny charakter, łączą pokolenia i przypominają o tym, że kultura to nie tylko teatr i koncert, ale też wspólna zabawa przy muzyce! Kolejne zabawy "na dechach" na Ursynowie za rok!
[FOTORELACJA]6347[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Biegnij, maszeruj, jedź! W niedzielę Onkobieg
Czy nie można tego organizować w lesie? Trzeba koniecznie innym dowalić, polsza...
Waldi
06:11, 2025-09-14
Gorąco na sesji radnych Ursynowa. Awantura o park
WOW Teraz już rozumiem dlaczego dawniej na sejmikach lali się na szable. PS. Czekaniki były zabronione.
Deathmatch
01:59, 2025-09-14
Święto Zielonego Ursynowa!
Święto zielonego czego?
Uwer
23:37, 2025-09-13
Masoński cyrkiel, plebański sad i zapomniane dziedzictw
To co się dzieje wokół tego cennego, historycznie i przyrodniczo terenu woła o pomstę do nieba. Przez spory prawne faktycznie miasto ma niewielki wpływ na tereny dzierżawione przez podejrzane firemki zajmujące się, uwaga, przetwórstwa odpadów (!). Jak może być przetwórstwo odpadów nad historycznym stawem i obok pomników przyrody? Teren cały powinien być w rękach miasta i pod specjalną ochroną, a nie jeżdżą jakieś ciężarówki, a droga usiana butelkami jak jakaś żulero-menelnia, śmieci, brud, wszystko zasikane. Oby miasto jak najszybciej odzyskało teren i zrobiło porządek z tymi śmieciowymi firemkami.
Skandal
22:58, 2025-09-13