W poniedziałkowy wieczór, 1 września mieszkańcy Ursynowa na cmentarzu w Pyrach uczcili 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła w intencji ojczyzny i poległych. Następnie uczestnicy obchodów przeszli do kwatery żołnierskiej na cmentarzu przy ul. Łagiewnickiej. Zaskakująca była bardzo mała liczba mieszkańców, którzy zdecydowali się przyjść na uroczystość. Poza gośćmi, harcerzami i żołnierzami na cmentarzu w Pyrach zgromadziło się raptem 20-30 osób.
II wojna światowa to nie tylko dramatyczne wydarzenia bitewne i polityczne konfrontacje, ale również czas ogromnego cierpienia. Jej skutkiem były olbrzymie straty ludnościowe i materialne, w tym niepowetowane zniszczenia kultury
- tymi słowami zaczęły się obchody na cmentarzu w Pyrach.
Wieńce pod głazem pamięci złożyli przedstawiciele ursynowskiego oddziału Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych, dowództwo pobliskiego Centrum Operacji Powietrznych, przedstawiciele ratusza, radnych dzielnicowych, ursynowskich szkół, a także rady seniorów oraz młodzieżowej rady dzielnicy Ursynów. Gdy wszystkie kwiaty znalazły się już pod pomnikiem, modlitwę w intencji poległych odmówił proboszcz ks. Ronald Kasowski.
W tym wyjątkowym miejscu, gdzie są pochowani ci, którzy zginęli i którzy polegli w czasie II wojny światowej powstania warszawskiego. Ci, którzy zginęli w wyniku represji w czasie powojennym. Chcemy prosić dobrego Boga o to, aby nagrodził wszystkich tutaj spoczywających
- mówił ksiądz Kasowski.
Wieczór zakończył się programem artystycznym pt. „Kiedy przyjdą podpalić dom…” w wykonaniu znanej aktorki Emilii Krakowskiej. Towarzyszyli jej muzycy Marcin Maroszek i Marcin Lemieszewski.
Występ rozpoczął się od piosenki Stanisława Magierskiego "Kołysanka leśna". Następnie Emilia Krakowska porwała zebranych żywiołową i pełną autentycznych emocji deklamacją wiersza Władysława Broniewskiego "Bagnet na broń". Zebrani usłyszeli także "Deszcz, jesienny deszcz", a gdy aktorka recytowała "Deszcze" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w oczach niektórych gości dało się zobaczyć łzy...
Jestem dumna, cieszę się, że pamiętamy, że dbamy o kulturę naszych przodków. Jestem dzieckiem wojny i wszystko, co może przypominać mi dzieciństwo, jest okrutne. Mogę powiedzieć, że od dzieciństwa takiego, a nie innego, mam traumę, pomimo, że jestem bardzo dorosła i żyję szczęśliwie, ale trauma pozostaje.
Nie chciałabym, żeby następne pokolenia były bogate w taką traumę. Dziękuję Bogu i wszystkim, że udało mi się jako dziecko razem z matką przeżyć wojnę
- powiedziała w rozmowie z naszym reporterem Emilia Kwiatkowska.
Występ zakończył się "Sercem w plecaku" - piosenką z 1933 roku autorstwa podoficera Michała Zielińskiego. Podczas II wojny światowej śpiewali ją Polacy na wszystkich frontach. Była też tragiczna i optymistyczna zarazem "Piosenka o końcu świata" Czesława Miłosza z 1945 roku, która jest efektem wojennych doświadczeń poety.
Miejsce ursynowskich obchodów rocznicy wybuchu wojny nie jest przypadkowe. Cmentarz w Pyrach to nekropolia wyjątkowa, bo leżą tu m.in. żołnierze walczący w Powstaniu Warszawskim w naszej okolicy.
Cmentarz parafialny przy ul. Łagiewnickiej powstał w 1945 roku, zaraz po zakończeniu drugiej wojny światowej. Pochowani są tam również więźniowie Pawiaka rozstrzelani w okolicy, obrońcy stolicy z września 1939 oraz żołnierze ruchu oporu walczący na terenie Lasów Chojnowskich, w tym w Lesie Kabackim. Groby masowe są właściwie bezimienne - rozpoznano zaledwie 11 żołnierzy.
[FOTORELACJANOWA]6328[/FOTORELACJANOWA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Pierwszy dzwonek, a w szkole... wiercenie!
Mam balkon naprzeciw. Widzę jak ta w stroju nie roboczym uczy się jedzie taką małą kopa reczką. O piknikowej atmosferze od miesięcy nie wspomnę.
Krysia Pierdulanka
02:23, 2025-09-02
Małe dzieci na torze, a wieczorami libacje
Regulamin nie mówi o tym, że jest to tor dla osób powyżej jakiegoś tam roku życia oraz, że mogą z niego korzystać tylko osoby których skill przekracza ileś tam. Młodsze dzieciaki widząc takie coś tez chcą próbować swoich sił a i w przyszłości robić takie sztuczki. Nie rozumiem więc oburzenia małolatów, że rodzice puszczają tam swoje dzieci. Sami też jakoś tę zajawkę musieli złapać. Założenia projektu były aby mógł z toru korzystać każdy a nie grupa wybrańców. Nie jest to prywatny tor a warunki korzystania określa regulamin gdzie nie są określone limity wiekowe i ilości kółek pojazdu.
Domink
22:40, 2025-09-01
Pierwszy dzwonek, a w szkole... wiercenie!
"Kącik wyciszenia", że i ja zacytuję.
Multidzban
21:31, 2025-09-01
Pierwszy dzwonek, a w szkole... wiercenie!
Burdel i Serdel.
Żezimieszko
21:24, 2025-09-01