Frekwencja nie zawiodła. Mieszkańcy Ursynowa w różnym wieku tłumnie przybyli na miejsce wydarzenia. Na scenie wystąpił zespół Dirty Horns, serwując publiczności wybuchową mieszankę swingu, rock and rolla, popu i muzyki latynoskiej. Grupa bez trudu porwała obecnych do tańca. Nic w tym dziwnego, to przecież półfinaliści finaliści 12 edycji programu Must Be The Music.
Ze sceny leciały stare i nowe przeboje. Było Mambo No. 5, One Way Ticket i wiele innych. Muzyka poderwała do tańca nawet tych, którzy przyszli tylko „na chwilę popatrzeć”. Z każdą minutą plac gęstniał od wirujących par, roześmianych dzieci i pląsających uczestników. Atmosfera szybko stała się swobodna i serdeczna, co dało się wyczytać na twarzach radośnie bawiących się uczestników. Leniwy klimat letniego popołudnia udzielił się chyba wszystkim pomimo dość chłodnej pogody.
Nikt się nie śpieszył, nikt nie patrzył na zegarek, wszyscy się dobrze bawili.
Przychodzimy z mężem co roku. Nie zawsze repertuar nam odpowiada, ale zawsze staramy się dobrze bawić i ładnie tańczyć. Chcemy pokazać młodym, że starsze pokolenie też potrafi świetnie tańczyć!
- śmieje się seniorka Edyta.
Na pierwszej w tym sezonie Ursynowskiej Potańcówce nie mogło zabraknąć strefy gastronomicznej. Wybór nie był duży, bo na miejscu było tylko stanowisko grillowe, lody i słodkie wypieki oraz gofry. Stoiska za to nie straszyły cenami, było tanio i smacznie. Na wyczerpanych tancerzy czekała wydzielona strefa z leżakami. Dzieci z kolei mogły wziąć udział w animacjach i konkursach bądź po prostu poskakać w rytm muzyki na wielkim dmuchańcu.
Ja tańczę najlepiej! Mama też dobrze tańczy, ale nie robi piruetów. Tata tańczy najgorzej...
- obwieszcza mała Julia.
Letnie potańcówki wpisały się już w krajobraz kulturalny dzielnicy. Choć mają luźny, nieformalny charakter, łączą pokolenia i przypominają o tym, że kultura to nie tylko teatr i koncert, ale też wspólna zabawa przy muzyce.
Przed nami jeszcze trzy Ursynowskie Potańcówki, które odbędą się:
Wszystkie rozpoczynają się o godzinie 17 i trwają do 21:30.
[FOTORELACJANOWA]6272[/FOTORELACJANOWA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Projektant zbankrutował. Co dalej z Ciszewskieg...
Ten kawałek powinien być tylko jako pasaż dla pieszych (szeroki chodnik) i ścieżki rowerowe w dwóch kierunkach. To piękne msc spacerowe, ostatnie w okolicy (park w Wilanowie płatny). Zakaz dla samochodów i motocykli, i idealnie dla poje*ów na elektrycznych hulajnogach. Ale ci ostatni są do całkowitej likwidacji, tzn. w ogóle powinien być zakaz posiadania tego dziadostwa. Spokojna ścieżka łącząca dzielnica byłaby idealna.
Elo
10:18, 2025-10-10
Projektant zbankrutował. Co dalej z Ciszewskieg...
Budować, ja chcę
Mieszkanie z os Słow
10:13, 2025-10-10
Projektant zbankrutował. Co dalej z Ciszewskieg...
Budować i sie nie zastanawiać
Olo
10:01, 2025-10-10
8 na 10 rowerzystów jeździ bez świateł! LIST CZYTELNIKA
To i ja dorzucę swoją cegiełkę. Co do świateł pełna zgoda, ale nieznajomość przepisów ma również inne oblicze - dzieci poniżej 10-go roku życia na ścieżkach rowerowych. Drodzy rodzice - dziecko poniżej 10-go roku życia, czy idzie, czy jedzie na rowerze, jest traktowane w przepisach, jako przechodzień. Z tego względu nie wolno mu poruszać się po ścieżce rowerowej, może za to jechać chodnikiem. Co więcej opiekun takiego dziecka też może jechać chodnikiem.
Gantz
09:38, 2025-10-10