To problem, z którym od lat nikt nie może sobie poradzić. Klatki schodowe to miejsce cieszące wśród palaczy niesłabnącą popularnością. Żeby nie kopcić, w domach często wychodzą na korytarz. Cierpią inni mieszkańcy, zwłaszcza ci niepalący.
- Co roku ta sama sytuacja. Wraz z nadejściem chłodów mój sąsiad zamiast na balkon, wychodzi na klatkę schodową, żeby puścić papierosowego dymka. Moje prośby i tłumaczenia, że dym dostaje się do mojego mieszkania nie pomagają. Udałam się nawet w tej sprawie do administracji, ale usłyszałam, że w tej sprawie nic zrobić nie mogą. Więc mój sąsiad – pomimo zakazu palenia na klatce – dalej beztrosko sobie pali. Co mam w tej sytuacji zrobić? – pyta pani Sylwia z bloku przy ulicy Strzeleckiego.
Okazuje się, że sprawa nie jest tak prosta jakby można było przypuszczać. Administracja może tylko upomnieć delikwenta. Straż miejska również niewiele może pomóc.
- Klatka schodowa nie została uwzględniona w ustawie o zakazie palenia w miejscach publicznych. Powołując się na przepisy, nie możemy podjąć takiej interwencji. Jeżeli ktoś gasi papierosy na klatce lub strząsa popiół na podłogę, może być jedynie ukarany za zaśmiecanie. Żadne wewnętrzne zakazy ze strony administracji nie są podstawą do ukarania bo nie ma odpowiedniego rozporządzenia w przepisach – informuje zespół prasowy straży miejskiej.
Znalazła się zatem uciążliwa luka w prawie. Na przystankach autobusowych, w restauracjach czy pubach palić nie wolno, chyba, że lokale posiadają odpowiednio przystosowane do tego miejsce. Na klatkach schodowych – mimo że wydawałoby się, że to miejsce publiczne – zakaz nie obowiązuje.
Pozostaje nam tylko liczyć na zdrowy rozsądek naszych sąsiadów. Niestety, często możemy się przeliczyć.
1 0
Kilka lat temu miałem podobny problem z ze "świeżo wprowadzonym" sąsiadem,
który zaczął wprowadzać swoje zwyczaje paląc papierosy na klatce, a po pewnym czasie rozpalając grila na balkonie. po dwumiesięcznych prośbach, wraz ze sprzymierzonym sąsiadem (nec Hercules....) w sprawie grila - dwukrotnie wezwaliśmy Straż Pożarną (mandat), a peta zgasiliśmy delikwentowi na twarzy gaśnicą i kubłem wody - poskutkowało
0 1
Bo na balkonach oficjalnie palić nie wolno (regulaminy) i jest to słuszny zakaz, jeżeli przygłupy wywalają tlące się niedopałki, które lecą jak im wiatr zagra, często wpadają na balkony poniżej lądując na stercie śmieci sąsiada (których też nie można trzymać na balkonie).
Na tarasie palę z premedytacją, ale prócz posiadania nań popielniczki, potrafię z niej korzystać.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz