Spółdzielnia "Koński Jar - Nutki" zakręciła ogrzewanie na klatkach schodowych. Temat wywołał emocje wśród lokatorów. Jedni chcą, by kaloryfery były gorące. Inni żądają oszczędzania na bardzo drogim cieple.
Na mojej klatce są drzwi ewakuacyjne, które są od początku istnienia bloku, i są one nieszczelne. Tam można włożyć cały palec! I wyłączyli ogrzewanie. Mieszkając na parterze, odczuwa się to zimno. Nikt o tym nie poinformował
- mówi nasz czytelnik, mieszkaniec bloku przy Końskim Jarze.
Mieszkaniec dzieli ścianę sypialni dziecięcej z klatką schodową i obawia się, że od strony klatki mieszkanie będzie się wyziębiać. W efekcie będzie musiał podkręcić kaloryfery u siebie. - Jakie więc to oszczędności? - pyta lokator.
Spółdzielnia potwierdza, że zakręciła grzejniki na klatkach w niektórych blokach. Tych, w których są osobne piony grzewcze. Cechą charakterystyczną wysokich bloków na Ursynowie Północnym są oszklone ściany klatek, więc ciepło ucieka na zewnątrz. Ale nie to jest głównym powodem zakręcenia zaworów.
Nasze bloki mają prawie 50 lat i tyle samo ma instalacja cieplna. Mieszkańcy wychodzą na klatki chodowe, palą papierosy, otwierając przy tym okna na klatkach. Zostawiają te okna otwarte. Jaki jest więc sens ogrzewania klatki chodowej, jak są pootwierane okna od góry do dołu?
- pyta Agnieszka Dziuba z działu technicznego SM "Koński Jar - Nutki".
Jak mówi, różnice temperatur doprowadzały do awarii wiekowej instalacji. W przeszłości przy większych mrozach zdarzało się, że odkręcone grzejniki przy otwartych oknach pękały i zalewały blok, odcinając dostawy ciepła do mieszkań.
- 5 czy 7 lat temu była tak intensywna zima, że mieszkańcy chodzili sobie palić w kurtce i wtedy były awarie, po prostu pękały grzejniki. A te grzejniki są w dużej mierze na tych szklanych szybach od klatki schodowej - dodaje Dziuba.
Zapowiada, że jeśli przyjdzie mróz, kaloryfery zostaną ponownie włączone, tak aby zapewnić ciepło na klatkach. Spółdzielnia będzie szukać innych sposobów, by przekonać mieszkańców do nieotwierania okien.
Teraz nie ma uzasadnienia, żeby to ciepło ogrzewało klatkę schodową, na której też jest ciepło, nie ma przeciągów. Natomiast jeżeli ktoś ma ochotę palić papierosa na klatce schodowej przy ciepłym grzejniku... Czy inni lokatorzy powinni za to płacić?
- mówi administratorka.
- Mnie nie przeszkadzają wyłączone kaloryfery na klatce, bo i tak wychodzi się w ubraniu. A jak ma być taniej, to nawet lepiej - mówi nam lokatorka bloku przy Końskim Jarze.
Kolejna pytana przez nas kobieta twierdzi, że choćby minimalne grzanie powinno być, by w całym bloku była równowaga cieplna, a ciepło nie uciekało z mieszkań. Ruch spółdzielni ocenia negatywnie, choć niejednoznacznie.
W innych spółdzielniach na Ursynowie kaloryfery na klatkach nie są wyłączane, przynajmniej odgórną decyzją. - Staramy się, żeby o sprawach w budynku decydowali mieszkańcy. Jak sobie życzą, tak mają mieć - mówi nam Rafał Januszkiewicz, prezes SMB "Imielin". W tej spółdzielni też są bloki z oszklonymi klatkami schodowymi. Grzejniki jednak grzeją, choć nie "na full".
Na pewno nie może być szoku termicznego, gdy wychodzimy na klatkę schodową, do piwnicy. Musi być odpowiednia temperatura zachowana, komfortowa, oczywiście bez przesady. Na pewno nie dwadzieścia parę stopni. Wszędzie trzeba zachować rozsądek i złoty środek, nawet w szukaniu oszczędności
- mówi szef imielińskiej spółdzielni.
Kaloryfery na wyższych kondygnacjach już dawno zakręciła natomiast Spółdzielnia Mieszkaniowa "Wyżyny". Na górze jest ciepło dzięki ogrzanemu powietrzu, które wędruje wyżej.
- Ale zostawiamy na dole, na parterze, na pierwszej kondygnacji, tam, gdzie ten napływ zimna z zewnątrz jest duży przez otwierane drzwi - mówi Andrzej Grad, członek zarządu.
Nie planujemy wyłączeń kompletnych, bo z reguły jest tak, że jeżeli będą zimne ściany klatek schodowych, to ciepło będzie zabierane z mieszkań, wyjdzie na jedno, a poza tym mamy takie układy mieszkań, że ściany nie chcą się ogrzewać za bardzo, jeżeli klatka jest zbyt zimna
- dodaje.
Na osiedlu Wyżyny awantury międzysąsiedzkie wybuchają raczej na tle uciekającego ciepła, a nie palenia na klatkach. - Niektórzy ludzie wietrzą te klatki strasznie, niektórym się to nie podoba, na tym tle są konflikty - kwituje Grad.
Dozorca16:15, 07.11.2024
Należy podkreślić, że w wielu blokowiskach zostały na piętrach kaloryfery wycięte i w większości przypadków został tylko jeden mały jak do łazienki 3 na 3 metra na parterze. Wyżej ogrzewanie nie jest nikomu potrzebne, na klatkach jest jak na dworze. Spółdzielnie od wielu lat traktują mieszkańców per noga, tylko ciągle więcej płatności z roku na rok. Za*rana mafia. 16:15, 07.11.2024
Boom17:21, 07.11.2024
W nowszym budownictwie zwykle nie montuje się ogrzewania w korytarzach i na klatkach schodowych. I nie jest zimno. 17:21, 07.11.2024
meme18:25, 07.11.2024
i prawidłowo, zbyt duże ubytki ciepła + *%#)!& otwierający okna. 18:25, 07.11.2024
uff21:49, 07.11.2024
Może Ci którym jest tak gorąco, ze otwierają okna na klatkach zimową porą, przestana je otwierać. 21:49, 07.11.2024
abc08:39, 08.11.2024
zacznijmy od tego ze jakis baran pali na klatce. to nie jest klotnia o otwarte okno tylko osoba która smrodzi cały blok i zatruwa innych powinna zostac wywalona na dwór. i problem otwierania okien sie prawie ze skonczy. 08:39, 08.11.2024
del12:20, 08.11.2024
na kabatach juz ponad 10 nie grzeja na klatce i słusznie 12:20, 08.11.2024
Anna15:10, 08.11.2024
Dlaczego Pani administratorka KJ dopuszcza palenie papierosów na klatce??! To oburzające! Raz, że to trucie smrodem innych lokatorów, dwa już wystarczająco pożarów mieliśmy. Może zajęłaby się Pani nadzorem nad składowanymi na klatkach rzeczami, remontowe, meble czy sanki stojące cały rok. 15:10, 08.11.2024
Boom17:13, 08.11.2024
Ale że ma stać i pilnować? To zafundujcie sobie ochronę. I zamiast pisać tutaj o sankach to pisz do niej powołując się na przepisy p.poż. lub zwróć się bezpośrednio do sąsiadów co wystawiają te graty. 17:13, 08.11.2024
Monika17:54, 08.11.2024
A kto te rzeczy składuje ? Administratorka czy mieszkańcy do których nic nie dociera. Zacznijcie ludzie od siebie! Kto normalny pali na klatce!!! 17:54, 08.11.2024
ToZalezy19:38, 08.11.2024
To zależy od konstrukcji budynku. Te grzejniki nie bez powodu znalazły się w projektach C.O.. Nie dogrzewanie części wspólnych może być powodem powstania wilgoci, grzybów i pleśni. Nie ogrzewanie części wspólnych przenosi koszty dogrzewania na mieszkańców bezpośrednio jeśli są założone na grzejnikach liczniki w mieszkaniach bo może okazać się, że nagle bez ogrzewania klatek spadła temperatura w samych mieszkaniach o kilka stopni. Efekt będzie odwrotny. Co za problem założyć na oknach/lufcikach klamki z zamkami lub zablokować otwieranie w inny sposób? I przede wszystkim regulamin do poprawy, aby nie palić w częściach wspólnych i to egzekwować. Wietrzenie może być wykonywane podczas sprzątania klatek przez ekipę sprzatającą. 19:38, 08.11.2024
Też Anna10:53, 09.11.2024
Projekty CO sięgają odległych czasów, okna na klatkach były drewniane. Budynki powstawały w kryzysowych warunkach. Od tego czasu wiele się zmieniło. W szczególności moce grzewcze, docieplenie ścian zewnętrznych, szczelność okien i drzwi wejściowych do klatek (redukcja ubytku ciepła i przepuszczalność). A koszty ogrzewania są ogromne. 10:53, 09.11.2024
Boom10:20, 10.11.2024
Budynki zostały docieplone, okna na klatkach są szczelne i o niższej przenikalności ciepła. W nowszym budownictwie nie grzeje się korytarzy o klatek. Do tego zdarza się w starym budownictwie, że piony co przechodzą przez korytarze dogrzewając je. 10:20, 10.11.2024
meme14:32, 10.11.2024
w czasach projektowania i budowy tych budynków ogrzewanie c.o. kosztowało grosze i nikt się nie liczył z ubytkami, zwłaszcza gdy jednocześnie stosowano jednoszybowe okna w stalowych ramach a budynki/wielka płyta posiadały jedynie otynk lub cienkie płyty elewacyjne nie zapewniające żadnej izolacji cieplnej (wyłącznie estetyka). 14:32, 10.11.2024
ojej20:24, 08.11.2024
Jak to, kaloryfery żeberkowe? Ogrzewanie gazem? Już się czaśnięty wami zajmie : ) 20:24, 08.11.2024
ats13:40, 13.11.2024
Czyli że śmierdziele dyktują innym jak mają żyć, bo jakoś smród ich tanich fajek w ich własnym mieszkaniu im przeszkadza, ale na klatce to już wszystko w porządku?
Kiepowcy za palenie na klatkach i częściach wspólnych powinni mieć zakładane worki na ich puste łby, żeby lepiej się inhalowali. 13:40, 13.11.2024
kurkawodna13:53, 08.11.2024
6 1
Dokładnie, do tego cały ten dym razem z oparami smażonych cebul z mieszkań leci na ostatnie piętra bloku ubogacając doznania zapachowe mieszkańców. Czasem trzeba otworzyć okno bo się wytrzymać nie da w tym smrodzie 13:53, 08.11.2024
x14:29, 08.11.2024
3 4
@kurkawodna, no bez jaj, że Ci cebula przeszkadza. Może mam do obiadu nie podsmażyć, bo komuś coś nie pasuje? 14:29, 08.11.2024