Zamknij

Bezpłatne in vitro na Ursynowie. Ruszyły zapisy w Szpitalu Południowym

Natalia ZbroińskaNatalia Zbroińska 10:13, 14.06.2024 Aktualizacja: 19:14, 16.06.2024
Skomentuj SK SK

Ursynowski Szpital Południowy w rządowym programie finansowania in vitro. To jedna z dwóch placówek w naszej dzielnicy, które zapewnią bezpłatną pomoc parom z problemami z płodnością. - Po udanej akredytacji popłakałem się samotnie w gabinecie - przyznaje prezes szpitala. Program już ruszył, a zainteresowani mogą się zgłaszać.

W marcu w Szpitalu Południowym przy ul. Pileckiego 99 ruszyła przychodnia leczenia niepłodności, która umożliwiła parom z problemami z zajściem w ciążę bezpłatne konsultacje i diagnostykę w ramach NFZ. Ursynowski szpital przygotowywał się również do udziału w konkursie na realizację ministerialnego programu leczenia in vitro, którego celem jest finansowanie tego bardzo kosztownego procesu. W przychodniach komercyjnych bez dofinansowania jednokrotna procedura in vitro to koszt od 8 do 14 tys. złotych.

Udało się. Szpital Południowy został jednym z realizatorów programu wraz z 57 innymi placówkami na terenie całej Polski, które zostały wytypowane przez Ministerstwo Zdrowia.

Były trzy etapy konkursu. Pierwszy etap to oczywiście odbiór sanepidu, który przeszliśmy pozytywnie. Z naszego punktu widzenia drugim i najważniejszym etapem była akredytacja Ministerstwa Zdrowia, która była robiona w bardzo szybkim tempie i była niezbędna, aby ubiegać się o rządowe dofinasowanie.

Terminy, które narzucało nam Ministerstwo, były tak błyskawiczne, że można powiedzieć prawie niemożliwe. Był taki krytyczny moment ze dawałem 10% szansy, że nam się to uda. Cały nasz zespół wykazał olbrzymie zaangażowanie. Do końca wierzyliśmy w ten projekt.

- przyznaje prezes Szpitala Południowego Artur Krawczyk.

To przełom w leczeniu bezpłodności u par z południa Warszawy. Po raz pierwszy miejska placówka będzie stosować standardy dostępne dotychczas tylko w komercyjnych przychodniach in vitro. 

Wstyd mi to powiedzieć, ale po udanej akredytacji popłakałem się samotnie w  gabinecie. Nie wiedziałem, że mam w sobie tyle emocji związanych z tym jakże ważnym projektem. Jako ojciec dwóch córek i syna mam pełną świadomość jak ogromne szczęście spotyka ojca podczas narodzin wyczekiwanego malucha. Chciałbym, aby każda Warszawianka i Warszawiak mógł odczuć to samo dlatego ten projekt jest dla mnie priorytetowy

- dodaje Artur Krawczyk.

To jednak niejedyne miejsce na Ursynowie, które wesprze pary z problemami z płodnością. W konkursie wybrana została również prywatna przychodnia lekarska „nOvum” przy ul. Bocianiej, która od lat zajmuje się kompleksową diagnostyką i terapią problemów z zajściem bądź utrzymaniem ciąży. Teraz będzie to robić także w ramach ministerialnego programu, a więc bez opłat dla pacjentów.

Bezpłatne procedury in vitro na Ursynowie

Szpital Południowy w każdym roku trwania programu otrzyma od państwa 4,1 mln zł na procedury in vitro. Dla porównania przychodni "nOvum" została przyznana ponad dwukrotnie wyższa kwota - 9,1 mln zł. Różnica ta wynika z doświadczenia palcówek w wykonywaniu tego typu procedur. 

Wartość naszej umowy to około 4 mln zł rocznie. Na tym etapie nie mogliśmy uzyskać więcej mimo, że spełnialiśmy wszystkie niezbędne kryteria. Jako nowy ośrodek nie mogliśmy przedstawić historii prowadzenia pacjentów w procedurze in vitro. Wychodzę z założenia, że dobry szpital to dobry, zmotywowany, pełen werwy do pracy personel skierowany ku dobru pacjenta oraz nowoczesny sprzęt – a taki właśnie mamy

- dodaje Artur Krawczyk. 

Pary, które chcą skorzystać z programu na terenie Ursynowa, mogą zgłaszać się z dokumentacją medyczną do placówek. Szpital Południowy utworzył już specjalny formularz kontaktowy, dzięki któremu będzie mógł bezpośrednio kontaktować się z osobami zainteresowanymi i ustalać szczegóły. Można również udać się do placówki osobiście lub zadzwonić. Szpital Południowy szacunkowo zakłada, że w tym roku będzie w stanie zaopiekować się 165 pacjentkami w ramach programu. 

Program leczenia niepłodności metodą in vitro finansowany z budżetu państwa ruszył 1 czerwca i potrwa przez kolejne lata, aż do końca 2028 roku. Co roku na jego realizację rząd przeznaczy 500 mln zł, czyli w sumie 2,5 mld zł. Podobny program został już raz wprowadzony w 2013 roku i obowiązywał do 2016 roku. Dzięki niemu urodziło się w Polsce ponad 22 tys. dzieci. Po wycofaniu rządowego programu in vitro zaczęła dofinansowywać Warszwa - urodziło się ponad 2 tys. dzieci.

Rządowy program finansowania in vitro

Tym razem państwo zdecydowało się wprowadzić jedną nowość. Do programu zostanie włączona tzw. "onkopłodność", która będzie umożliwiała osobom leczącym się onkologicznie, którym zagraża bezpłodność spowodowana wycieńczającym leczeniem, zamrożenie komórek. Z tej części programu mogą skorzystać kobiety do 40. roku życia oraz mężczyźni do 45. roku życia, którzy są przed lub w trakcie leczenia onkologicznego.

Trzeba mieć na uwadze, że nie wszyscy pacjenci z rozpoznaniem choroby nowotworowej wymagają skorzystania z programu „onkopłodności”. Procedura dotyczy tylko tych, którzy są poddawani leczeniu onkologicnzemu, które ograniczy ich płodność czy odroczy możliwość zajścia w ciążę, czyli np. chemioterapia, radioterapia. Jest to albo bankowanie nasienia w przypadku mężczyzn, albo mrożenie komórek jajowych w przypadku kobiet

- mówi dr n.med. Damian Warzecha, ordynator oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu Południowym.

powyżej: marzec 2024, otwarcie WCLN w Szpitalu Południowym. Po prawej stronie na zdjęciu dr n. med. Damian Warzecha

"Bezpłatne in vitro". Kto się kwalifikuje?

W ramach programu każda para, która zdecyduje się na wzięcie w nim udziału, będzie mogła skorzystać z 6 indywidualnych procedur - maksymalnie czterech cykli zapłodnienia z własnymi komórkami rozrodczymi lub dawstwem nasienia, maksymalnie dwóch cykli zapłodnienia komórkami jajowymi od dawczyni z możliwością zapłodnienia sześciu komórek rozrodczych w ramach jednego cyklu oraz maksymalnie sześciu cykli z dawstwem zarodków.

Do programu kwalifikują się kobiety do 42. roku życia, którą chcą skorzystać z własnych komórek lub dawstwa nasienia oraz kobiety do 45. roku życia wybierające dawstwo komórek jajowych, lub zarodka. Maksymalny wiek mężczyzn biorących udział w programie to 55 lat. 

Państwo sfinansuje procedury parom, u których stwierdzono lub nieskutecznie leczono niepłodność w ciągu 12 miesięcy przed zgłoszeniem, które są w związku małżeńskim lub wspólnym pożyciu oraz tym, które posiadają kriokonserwowane i przechowywane zarodki, w ramach wcześniej realizowanych procedur.

Dodatkowo pary biorące udział w programie będą miały zapewnioną opiekę psychologiczną. Osoby, które zdecydują się na leczenie z wykorzystaniem cudzych komórek lub zarodków, będą potrzebowały zaświadczenia od psychologa potwierdzającego, że są świadome tego, co to oznacza oraz gotowe do skorzystania z komórek czy zarodków od dawców. Konsultacje psychologiczne są nielimitowane, a o ich liczbie decyduje para wspólnie z terapeutą.

Warszawskie Centrum Leczenia Niepłodności ruszyło już w marcu

Problem z zajściem w ciążę w Polsce mają miliony par. Szacunkowo co piąta ma stwierdzoną lub podejrzewaną niepłodność. Przyczynami są przemiany demograficzne - czyli opóźnianie planów prokreacyjnych, a także styl życia, choroby cywilizacyjne. Większość par nie stać na leczenie. I właśnie dla takich osób w Szpitalu Południowym w marcu powstało Warszawskie Centrum Leczenia Niepłodności.

- Sercem całego projektu jest pracownia embriologiczna. Jesteśmy przygotowani na realizację 500-600 cykli in vitro. Nie wszyscy wymagają tej procedury, to jest taka "wisienka na torcie". Natomiast w przychodni przyjmiemy tyle osób, ile będzie trzeba - mówił podczas otwarcia WCLN dr. n. med. Damian Warzecha.

[ZT]27406[/ZT]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

wckwck

6 4

Sztuczne zapładnianie 45 latek to lekka przesada. Maks 35 lat moim zdaniem. 19:17, 16.06.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

lemanleman

5 0

Wiadomo, że mało która 45 latka urodzi dziecko, ale na tych zabiegach ładnie zarobią właściciele klinik in vitro. Lepiej byłoby za te pieniądze wybudować żłobek lub przedszkole.. 12:08, 19.06.2024


reo

wiemwiem

4 2

jakim cudem in vitro leczy bezpłodność? Przecież to zapłodnienie pozaustrojowe, kobieta po tym zabiegu dalej nie może mieć dzieci-więc gdzie jest to leczenie? Prawda jest taka, że jest to gigantyczny skok na kasę. 12:37, 17.06.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

PytonPyton

4 0

Czego się spodziewasz po spółce miejskiej?
Gdyby zmiana płci była refundowana, to byś miał tabuny femboyów pod szpitalem i pełne obłożenie bloku z oddziałem xD.
No i szpital miałby w końcu kasę i nie musiał robić za plan zdjęciowy xD 12:15, 20.06.2024


0%