Samochody elektryczne są coraz popularniejsze w Polsce, ale nie wszędzie można je łatwo naładować. Na Ursynowie, jednej z największych dzielnic Warszawy, ładowarki zainstalowano na parkingu dzielnicy, ale od ponad roku nic się z nimi nie dzieje. Wciąż nie zostały podłączone - mówiąc wprost to kosztowne atrapy.
To skandal, że ładowarki nie działają od tak dawna. To pokazuje, że władze nie dbają o rozwój elektromobilności i ochronę środowiska. Ja mam samochód elektryczny od dwóch lat i wiem ja ważne jest każde miejsce ładujące. A tu widzę, że miejsca dla elektryków są zajęte przez spalinowce. To nie fair
– mówi Piotr, mieszkaniec Ursynowa, właściciel auta elektrycznego.
Na parkingu między ratuszem a UCK Alternatywy znajdują się dwa place do ładowania elektryków. Pierwszy oferuje sześć stanowisk należących do firmy EloCity i te działają. Wśród nich jest jedna z dwóch szybkich ładowarek na Ursynowie, która oferuje moc ładowania 100 KW. Stacje ładujące o mocy 100 KW i więcej, potrafią naładować baterię do 80% pojemności w 25 minut. Pozostałe dostępne ładowarki są wolne (11 KW i 22 KW) i ładowanie baterii samochodu elektrycznego zajmuje w nich od kilku do kilkunastu godzin.
Drugi plac - od strony ul. Gandhi - ma miejsca dla dwóch samochodów. Powstał z inicjatywy wiceburmistrza Klaudiusza Ostrowskiego na początku 2023 roku. Niestety, nikt tam samochodu nie doładuje, bo ładowarki od początku nie działały i wciąż nie działają.
Kiedy ładowarki zaczną działać? Okazuje się, że firma, która dzierżawi miejsca przy ratuszu i która na zlecenie ratusza stworzyła "słupek elektryczny", cały czas pracuje nad jego uruchomieniem - cały czas tzn. od ponad roku. Czeka na odpowiednie zgody.
Wydzierżawiający teren pod ładowarki elektryczne dokonał wymiany słupka na nowy. Z uzyskanych informacji wynika, że zbiera dokumentację do przeprowadzenia odbioru przez Urząd Dozoru Technicznego. Urząd Dzielnicy Ursynów nie ma wpływu na procedurę uzyskania zgody UDT na użytkowanie stacji do ładowania
- informuje ursynowski ratusz.
Kolejnym terminem wskazywanym przez ratusz był koniec grudnia ubiegłego roku. Okazał się ponownie nieaktualny. Urząd chciał zabłysnąć i być forpocztą rewolucji elektrycznej w Warszawie, ale jak to zwykle bywa, firma prywatna okazała się skuteczniejsza i szybsza od urzędników, których przerosły... procedury!
[ZT]20645[/ZT]
Yyyy09:25, 12.01.2024
4 4
Przecież sami piszecie, że to prywatna firma uzyskuje potrzebne zgody i nie zakończyła procedury. Gdzie wina urzędu, który wydzierżawił grunt? 09:25, 12.01.2024
Miłosz18:01, 12.01.2024
1 1
Od ponad roku? To już trzeci rok mija albo zaraz będzie mijał od kiedy te ładowarki stoją nieczynne. Tylko czy ten czytelnik, który się skarży, to prawdziwy jest czy z AI? Przecież obok jest sześć stanowisk na których albo nikogo nie ma albo ładuje się jeden samochód, więc co komu dadzą dwa dodatkowe w tym samym miejscu? Ładowarek powinno być (dużo) więcej, ale nie wszystkie w jednym miejscu, przecież to jest bez sensu. 18:01, 12.01.2024
bodnarski14:00, 15.01.2024
2 0
Tusk zainstaluje te ładowarki w jeden dzień, metoda na rympał 14:00, 15.01.2024