Co dalej z Psią Górką, gdzie nie powstanie park? Jest nowy pomysł

46 przyrodników, naukowców, działaczy i działaczek, chce powstania strefy biocenotycznej na tzw. Psiej Górce. Dzielnica niedawno zrezygnowała z budowy parku w tym miejscu wg projektu, który budził kontrowersje.

W poniedziałek przedstawiciele nieformalnej grupy "W obronie Górki na Skraju" wraz z przyrodnikami i naukowcami złożyli w ratuszu kolejny list otwarty w sprawie przyszłości terenu między ulicami Szolca-Rogozińskiego, Gandhi, Rosoła i Grzegorzewskiej. Społecznicy chcą powołania na części tego terenu tzw. strefy biocenotycznej. W liście czytamy, że chodzi nie o całą górkę, ale o jej południowe zbocze wraz z przyległym "laskiem".

To właśnie w tej części parku znajduje się większość najcenniejszych siedlisk ptaków, owadów, i innych zwierząt, w tym licznych gatunków chronionych. Utworzenie tak wyznaczonej „strefy przyrody” byłoby równoznaczne ze spełnieniem istotnej części postulatów listu otwartego z 8 lutego i stanowiłoby ważny krok w kierunku konsensusu dotyczącego zagospodarowania parku Polskich Wynalazców 

- czytamy w liście otwartym skierowanym do burmistrza Roberta Kempy.

[ZT]18041[/ZT]

Co to jest strefa biocenotyczna?

Strefa biocenotyczna to wyznaczone miejsce, na którym wszystkie gatunki rozwijają się bez ingerencji człowieka. Na Psiej Górce mieszka kilkanaście rodzajów owadów, w tym cenne pszczolinki, oraz ponad 50 gatunków ptaków. 

- Taka strefa jest dostępna dla osób korzystających z parku, a jednocześnie oznacza minimalną ingerencję w środowisko. Pomaga chronić różnorodność biologiczną, a zarazem służy edukacji i rozwojowi dzieci, zapewniając bezpośredni kontakt z przyrodą. Można w takiej strefie wytyczyć ścieżki, ułożyć kłody do siedzenia, czy urządzić ścieżkę edukacyjną - tłumaczą inicjatorzy powołania takiej strefy.

Utworzenie strefy biocenotycznej, to rozwiązanie, które umożliwia równoczesne zbudowanie parku z zachowaniem w stanie nienaruszonym jego części - podkreślają wnioskodawcy.

Podobne strefy tworzy się obecnie w parkach w wielu miastach w Polsce i w Europie, dobre przykłady można odnaleźć również w niektórych parkach w Warszawie. Miasta takie jak Kraków i Wrocław przyjęły niedawno standardy zarządzania zielenią, w które wpisane zostało tworzenie stref biocenotycznych.

Placów zabaw jest wiele (warto je modernizować), a takich wysp przyrodniczej różnorodności, jaką jest Górka wraz z przyległym "laskiem" - coraz mniej. Samorządy w całej Europie rozumieją, jak wielką wartością są takie przyrodnicze enklawy w mieście. Oby nareszcie doceniły ten skarb również władze Ursynowa!

- komentują członkowie grupy "W obronie Górki na Skraju".

Dzielnica "tymczasowo" wycofuje się

Jak już informowaliśmy, niedawno dzielnica zrezygnowała z budowy parku Polskich Wynalazców wg projektu, który budził sprzeciw części sąsiadów, m.in. ze względu na konieczność niszczenia siedlisk zwierząt, przeładowanie parku atrakcjami, budowę placu zabaw w miejscu występowania chronionych gatunków oraz zbyt dużą - zdaniem społeczników - ilość betonu.

Projekt parku zakładał powstanie m.in. zjeżdżalni, tarasów widokowych, alejek i oświetlenia. Społecznicy i organizacje przyrodnicze przyłączyły się do postępowań prowadzonych przez Regionalną oraz Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w sprawie odstępstw od przepisów, które były konieczne do rozpoczęcia budowy parku przez dzielnicę. Na zgody środowiskowe dzielnica i wykonawca parku czekali aż 17 miesięcy, co w praktyce doprowadziło do upadku projektu. W tym czasie zmieniły się realia i koszty. 4 kwietnia ratusz poinformował o rozwiązaniu umowy z firmą wykonawczą, w ramach obustronnego porozumienia.

Jednocześnie dzielnica podtrzymała zamiar wybudowania parku w przyszłości. Na razie zadeklarowała, że do przyszłego roku na górce ma zostać posadzonych 37 drzew liściastych, 1,5 tys. krzewów liściastych i 1,5 tys. roślin cebulowych. Część pieniędzy z budżetu na park (ponad 5 mln złotych) została przesunięta na budowę skwerku przy ul. Cynamonowej – na części działki po tzw. Fortepianie.

[ZT]22390[/ZT]