Zamknij

Siedmiolatka z ważnym pytaniem do burmistrza. Co odpowiedział?

Sławek KińczykSławek Kińczyk 22:35, 14.05.2025 Aktualizacja: 22:59, 14.05.2025
Skomentuj SK SK

Wszystkie znane bolączki Zielonego Ursynowa - brak kanalizacji, dróg, chodników i sprawa warunków zabudowy - pojawiły się na drugim spotkaniu burmistrza z mieszkańcami. Pytania zadawali jednak nie tylko dorośli. Na spotkanie pofatygowała się 7-letnia Tereska, która odważnie zadała szefowi zarządowi ważne pytanie. Jak na nie odpowiedział?

Drugie spotkanie z mieszkańcami tej wiosny odbyło się w środę po południu przy Dzielnicowym Ośrodku Kultury przy kajakowej 12b. To tereny tzw. Zielonego Ursynowa, osiedla głównie domów jednorodzinnych, które od lat czuje się pokrzywdzone. Brakuje utwardzonych dróg, kanalizacji i innej infrastruktury. Inwestycje miejskie są coraz większe, ale wciąż niewystarczające.

Mieszkam na ulicy Sarabandy i mam też szkołę na Sarabandy, problem w tym, że ja nie mam chodników

- te słowa wypowiedziane przez siedmioletnią Zosię z Zielonego Ursynowa, która przyszła na środowe spotkanie, burmistrz z pewnością zapamięta na długo. Trudno o bardziej przejmujący apel o zapewnienie bezpieczeństwa dzieciom w drodze do szkoły od wygłoszonego przez samo dziecko.

Nieco zaskoczony burmistrz nazwał odważne pytanie dziewczynki "doskonałym". - Nie masz chodników, zgadza się - odpowiedział. I od razu tłumaczył, jaki jest plan.

Mamy koncepcję modernizacji ulicy Sarabandy i po kolei zaczęliśmy od Farbiarskiej i Gawota, następna jest właśnie Sarabandy oraz Poloneza

- zapowiedział. 

Jednocześnie unikał konkretnych deklaracji terminowych, tłumacząc się zależnościami od pozwoleń i harmonogramów innych inwestycji, w tym oczekiwanej od lat przebudowy ulicy Karczunkowskiej, z którą trzeba powiązać chodnik na Sarabandy. Stołeczny Zarząd Rozwoju Miasta czeka wciąż na decyzję środowiskową w sprawie Karczunkowskiej. Ma ona zostać wydana później niż zapowiadano - do 30 czerwca.

Nowość na Ursynowie: Wyrób chodnikopodobny

Burmistrz zapowiedział przy okazji pojawienie się na Ursynowie - jak to sam nazwał - "wyrobów chodnikopodobnych". Dzielnica podpisuje porozumienia z deweloperami, którzy budują w tej okolicy, że jeszcze przed rozpoczęciem dzielnicowego pełnoskalowego remontu ulicy Sarabandy, na własny koszt wybudują oni tymczasowe chodniki, czyli w praktyce utwardzone ścieżki.

Nawet jeśli to będzie wyglądało jak materiał do memów w internecie, czy do naśmiewania się, to cywilizowane przejście będzie dzięki każdemu kolejnemu inwestorowi. Docelowo te działki przechodzą na naszą własność jako miasta

- dodał Robert Kempa.

Dwójka mieszkańców zarzucała miastu "wstrzymanie" wydawania warunków zabudowy na terenie Zielonego Ursynowa. Burmistrz zaprzeczył. Była też delegacja ze spółdzielni "Ursynów", która zarzucała dzielnicy wstrzymywanie koniecznego podziału enklawy Arctowskiego, przez co mieszkańcy nie mogą doczekać się pełnej własności. Padła propozycja zorganizowania "okrągłego stołu". Burmistrz zapowiedział, że zapozna się ze szczegółami.

Podobnie było w przypadku kanalizacji na ulicy Spornej. Kilkoro właścicieli domów nie może się podłączyć do sieci od kilkunastu lat, bo miejskie wodociągi napotkały problem w pociągnięciu rur do przepompowni. Wymagane jest przejście przez prywatne działki, a ich status jest nieuregulowany prawnie - nie wiadomo, kto jest spadkobiercą. Burmistrz nie miał dla mieszkańców dobowych wieści. Być może będą musieli czekać na rozstrzygnięcia sądu.

Problem braku kanalizacji na Ursynowie dotyczy jeszcze ponad 800 adresów na Ursynowie. W całej Warszawie dotyczy to ponad 20 tys. osób, a prawie 7 tysięcy nie ma nawet wodociągu!

Ruch tranzytowy przez osiedlową uliczkę

Mieszkańcy ulicy Gajdy skarżyli się intensywny ruch tranzytowy.

Nasza ulica stała się jedną wielką autostradą codziennie rano, ponieważ samochody z Puławskiej skręcają do nas i tędy objeżdżają. Codziennie rano 30-40 samochodów pędem przejeżdża przez naszą ulicę. Minięcie się z jakimkolwiek samochodem graniczy z cudem. Ja proponuję, żeby tam ktoś z Państwa po prostu rano przyjechał to zobaczyć 

- apelowała mieszkanka.

Zaproponowała rozwiązanie problemu przez umożliwienie lewoskrętu z ulicy Puławskiej w Baletową, by nawigacja nie kierowała kierowców w ich małą uliczkę. Burmistrz obiecał zająć się tą sprawą i zasugerował, by sąsiedzi napisali pismo do Zarządu Dróg Miejskich z kopią do niego. 

Mieszkańcy poruszyli również kwestie związane z: potrzebą postawienia ławek wzdłuż tras komunikacyjnych, naprawą chodników, możliwością wprowadzenia karty seniora z ogólnopolskimi zniżkami oraz dzierżawą terenów pod inwestycje sportowe.

Spotkanie przy DOK "Ursynów" było drugim z trzech zaplanowanych w maju otwartych spotkań burmistrza Roberta Kempy z mieszkańcami. Znów cieszyło się dużym zainteresowaniem, do szefa zarządu dzielnicy ustawiały się kolejki, na rozmowę trzeba było czekać nawet po pół godziny. Ratusz powinien przemyśleć formułę spotkań - być może trzeba wprowadzić limit czasowy wypowiedzi. Dla mieszkańców i... dla burmistrza, który sprawom drobnym poświęca zbyt wiele uwagi, nadwyrężając cierpliwość oczekujących.

Kolejne odbędzie się w środę 21 maja w godz. 16-18 przy stacji metra Stokłosy od strony ul. Bacewiczówny.

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%