Policjanci i strażacy nagle wezwani do aresztu śledczego przy ul. Kłobuckiej. Trzech więźniów próbowało wzniecić bunt osadzonych. W dodatku w jednej z cel wybuchł groźny pożar. W piątek w areszcie miały miejsce sceny niczym ze znanego serialu "Orange is the New Black"!
Na szczęście to nie prawdziwe wydarzenia, ale scenariusz wspólnych ćwiczeń policji, straży więziennej oraz ursynowskich strażaków przeprowadzonych w Areszcie Śledczym na Służewcu.
Co jakiś czas służby sprawdzają się w ogłaszanych znienacka ćwiczeniach, które mają potwierdzić sprawność, przetestować skuteczność procedur bezpieczeństwa oraz współpracę różnych służb. Tym razem scenariusz ćwiczeń był wręcz filmowy!
Funkcjonariusze mieli do czynienia z eskalacją niezadowolenia trzech więźniów, którym strażnik, po upływie wyznaczonego czasu wolnego, polecił opuszczenie świetlicy. Osadzeni odmówili opuszczenia pomieszczenia. Zachowywali się arogancko, nawoływali do nieposłuszeństwa, korzystając z dostępnego wyposażenia, utworzyli barykadę, uniemożliwiając swobodne wejście oddziałowemu do świetlicy.
Z uwagi na aroganckie zachowanie i agresję słowną wobec funkcjonariusza powiadomiono dowódcę zmiany. Osadzeni pomimo wydanych poleceń w dalszym ciągu wykrzykiwali słowa wulgarne, zachęcając innych osadzonych do takiego zachowania
- relacjonuje przebieg "wydarzenia" podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Ciąg dalszy mógłby służyć jako scenopis kolejnego odcinka "Orange is the New Black". Dyrektor jednostki ogłosił alarm i polecił powiadomienie oficera dyżurnego Komendy Rejonowej Policji Warszawa II, który na miejsce skierował policjantów.
W rejon zagrożenia zostali również wysłani negocjatorzy służby więziennej oraz grupa uderzeniowa. W czasie likwidacji zagrożenia zauważono wydobywający się dym z jednej celi mieszkalnej. Pomimo próby ugaszenia pożaru przez grupę przeciwpożarową ogień zaczął się rozprzestrzeniać. Na miejsce wezwano jednostkę straży pożarnej, która ugasiła pożar.
Po ugaszeniu "pożaru" przez ursynowskich strażaków grupa uderzeniowa policji wyprowadziła skazanych ze świetlicy i umieściła ich w odrębnych celach. Jeden z buntowników został przewieziony do innego zakładu karnego.
- Ćwiczenia miały na celu usprawnienie procesu reagowania na zdarzenie kryzysowe oraz sprawdzenie stopnia przygotowania do wykonywania działań przez służby i instytucje w warunkach zbliżonych do rzeczywistych, co pozwala na wypracowanie procedur skutecznego działania, w przypadku konieczności skierowania sił policyjnych do działań bezpośrednich - podsumowuje te nietypową interwencję rzecznik mokotowskiej policji.
ZOBACZ: Tak wyglądała piątkowa akcja policji, straży więziennej i straży pożarnej
Wpisuję13:41, 06.12.2022
Kiedy wreszcie przeniosą ten areszt na obrzeża miasta...
KumatyZiokek18:11, 06.12.2022
Uwolnić ziomali!
Nowe fakty ws. nożownika z Ursynowa! Szukał kryjówki
A Donaldy?. Już wyszły.
Rzeżimieszko
03:27, 2025-06-24
Handel uliczny. Wiejski obciach czy miejski przywilej?
Tak naprawdę właścicielem większości tych straganów jest jedna rodzina która zmonopolizowała rynek . Zarabiają gigantyczną kasę. Zatrudniają Ukrainki i oszczędzają na kosztach a ceny wcale nie są niższe. Stragany tak ale nie takie bagno i nie na trawnikach.
Cez.
02:30, 2025-06-24
Nowe fakty ws. nożownika z Ursynowa! Szukał kryjówki
Adama już nie ma.
Dzielnicowy Parys
22:02, 2025-06-23
Unia bierze na cel groźne substancje
Unia to taka komuna w aktualizacji 2.0.
Q
21:23, 2025-06-23
8 2
Nigdy, zresztą tu kiedyś były obrzeża.
4 2
Przeniesienie aresztu to bezsens. Kto wówczas będzie pracował w sortowni na poczcie?