Rodzice i nauczyciele dzieci transpłciowych oraz innych osób LGBT+ mogą liczyć na pomoc pierwszego w Warszawie latarnika. Bezpłatne dyżury eksperta uruchomiło Ursynowskie Centrum Kultury "Alternatywy". - Chcemy być przestrzenią otwartą i wspierającą - mówi szef UCK Krzysztof Czubaszek.
Ursynowskie Centrum Kultury przy ul. Gandhi jako pierwsza placówka w stolicy wciela w życie idee Deklaracji LGBT+ podpisanej przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego w 2019 roku.
W każdy piątek od 9 do 12 w domu kultury dyżurować będzie ekspert - certyfikowana mediator szkolna Ewelina Negowetti ze Stowarzyszenia "My, Rodzice", Grupy "Transpłciowość w rodzinie", Fundacji Trans-Fuzja i związana z Kampanią Przeciw Homofobii. Osoby LGBT+, ich bliscy i rodzice oraz nauczyciele i dyrektorzy szkół mogą liczyć na pomoc i skondensowaną dawkę wiedzy eksperckiej.
- Dzieci transpłciowe są dziś grupą najbardziej zagrożoną w szkołach, potrzebującą pomocy od rodziców i nauczycieli. A często w placówkach oświatowych nie ma przestrzeni do rozmawiania - mówi Ewelina Negowetti.
Podczas dyżurów w UCK rodzice oraz pedagodzy będą mogli otwarcie porozmawiać i dowiedzieć się, jak przebiega proces tranzycji, jak wspierać dziecko w tym okresie oraz jak zadbać o swoje potrzeby jako rodzica. Dowiedzą się, do jakiego lekarza należy się udać i jakie kroki można podjąć.
Coraz więcej nauczycieli zgłasza się do ekspertów, mówiąc, że nie wiedzą, co robić, gdy w szkole podejmowane są próby samobójcze. A osoby LGBT+ są znacznie częściej narażone na hejt, przemoc, częściej mają myśli samobójcze, zmagają się z depresją. Pandemia koronawirusa tylko pogłębiła te problemy.
Sieć latarników, którzy mają nieść pomoc w takich sytuacjach, rodzi się w bólach. - Na Ursynowie są duże szkoły, do ogarnięcia jest dużo problemów. Nauczyciele potrzebują więc skondensowanej informacji, którą u mnie dostaną - mówi Negowetti.
Działalności latarników nie ułatwiają pomysły firmowane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki, które dążą do zablokowania wpuszczania do szkół organizacji pozarządowych - na przykład takich, które potrafią w kilka dni rozwiązać problemy z hejtem czy przemocą w klasie. Dlatego na ratunek przychodzi samorząd lokalny.
- UCK szkołą nie jest, ale wszyscy widzimy, co się dzieje w oświacie. Wywierana jest coraz większa presja ze strony rządowej. Wyjściem z tej sytuacji jest utworzenie stałych dyżurów latarnika społecznego w centrach kultury. Dzieci, nauczyciele i rodzice znajdą u nas przyjazną przestrzeń do rozmowy, fachowej pomocy i wsparcia - mówił dyrektor UCK Krzysztof Czubaszek.
- Nikt nie może być wykluczany i dyskryminowany. Bez względu na kolor szkół, wyznanie, orientację seksualną i poglądy. To jest nasza misja. Wszyscy jesteśmy tacy sami, choć różni. LGBT+ to nie ideologia, to ludzie - dodawał Czubaszek.
Według Eweliny Negowetti, społecznego latarnika, paradoksalnie, opresyjna polityka ministra Czarnka przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego. O problemach osób LGBT+, w tym transpłciowych, mówi się ostatnio dużo. To także "zasługa" hejterskich wypowiedzi rządzących.
- Niedawny słynny tweet Krystyny Pawłowicz o sytuacji z dzieckiem transpłciowym w szkole w Podkowie Leśnej (szkoła nakazała zwracać się do 10-letniego chłopca transpłciowego imieniem dziewczynki, którą się czuje - dop. redakcji), spowodował, że wielu nauczycieli przekonało się, że szkoła może coś zrobić. A im gorzej na górze, tym lepiej na dole. Bardzo dużo nauczycieli i lekarzy, widząc, co się dzieje, chce pomóc. Im więcej jest opresji z góry, tym więcej człowieczeństwa budzi się na dole - przekonuje społeczna latarnik i mediatorka szkolna.
Dziś powszechnym problemem jest to, że szkoły nie mogą reagować szybko na zagrożenia. Każde działanie wymaga zezwolenia kuratorium, na które czeka się nawet 2 miesiące, podczas gdy problem np. z hejtem czy przemocą w klasie w tym czasie nabrzmiewa. Poszkodowane dziecko może wręcz nie dożyć pomocy. Wg danych prawie 70 proc. dzieci transpłciowych miało próby lub myśli samobójcze.
Jak dużo jest uczniów transpłciowych w naszych szkołach? Ewelina Negowetti prowadzi grupę dla rodziców takich dzieci liczącą ponad 700 osób, zna szkoły, w których jest siedmioro uczniów transpłciowych i klasy, w których jest dwoje takich uczniów.
- Myślę, że to kwestia 2-3 lat, i będziemy mieć nawet trzy razy więcej takich osób wokół siebie. 90 proc. ujawnionych dzieci to są transpłciowi chłopcy, czyli osoby, które po urodzeniu zostały oznaczone jako dziewczynka. Na świecie jest dokładnie odwrotnie. Ale to u nas kwestia kulturowa. Jest większe przyzwolenie na "chłopczycę", niż na chłopca, którego płeć jest kobieca. Dlatego w tych przypadkach te coming outy są późniejsze - mówi ekspertka.
Ewelina Negowetti pełni dyżury w UCK "Alternatywy" przy ul. Indiry Gandhi 9 (niedaleko stacji metra Imielin) w każdy piątek od godz. 9 do 12. Pomoc jest bezpłatna i udzielana dzieciom, rodzicom, opiekunom, bliskim oraz przedstawicielom placówek oświatowych. Na spotkanie można przyjść lub umówić się - kontakt: [email protected].
Hohoł00:13, 11.12.2021
Masakra... Człowiek tęskni za latami 90-tymi... :(
nowy13:43, 11.12.2021
Skąd pochodzą informacje, że organizacje pozarządowe z problemami hejtu i przemocy w szkole radzą sobie w kilka dni? W jakiej szkole sobie z tym poradziły?
Ewelina Negowetti12:36, 12.12.2021
Organizacje pozarządowe radzą sobie świetnie ale niestety część szkół nie może ich zaprosić ponieważ obawiają się reakcji kuratorium. A w kwestii hejtu i przemocy w szkole - organizacje pozarządowe są bardzo bardzo skuteczne.
65+17:54, 11.12.2021
Otwarcie 'latarnika" na Ursynowie jest wspaniałym przedsięwzięciem władz samorządowych (szkoda, że nie państwowych - ciekawe jak to przełkną). Dla mnie to taki - parafrazując- kaganek humanizmu w Polsce (nie mylić z krużgankiem Bonkiewicza). Mam nadzieję, że "latarnik" przyczyni się do zneutralizowania panoszącej się u nas ksenofobii, homofobii, mizoginizmu itp. Jeżeli pomimo tych zagrożeń ludzie zdecydują, że lojalność narodową należy cenić ponad wszystko inne, skutki tego wyboru będą opłakane (vide III Rzesza).
Ewelina Negowetti12:34, 12.12.2021
dziękuję za te słowa i wierzę, że uda nam się rzeczywiście skutecznie pomagać zarówno dzieciakom, jak i nauczycielom i rodzicom:)
pozdrawiam Ewelina Negowetti
gdzie ta opresja18:35, 12.12.2021
Według Eweliny Negowetti, społecznego latarnika, paradoksalnie, opresyjna polityka ministra Czarnka przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego.
Moze pan/pani ekspert poda jakies dowody na te opresyjna polityke? Bo to ze minister Czarnek dba o to by w szkolach nie dochodzilo do deprawowania mlodziezy - to jest dowod na opresje? KIM TRZEBA BYC ZEBY MOWIC TAKIE BZDETY?
PawełNatolin18:56, 12.12.2021
Ale to pokazanie młodzieży w szkole, że geje i lesbijki są wśród nas i że młodzież która zmaga się z tym „problemem” nie jest sama to deprawowanie?? Czarnek chce aby dzieci i młodzież to były takie robociki bez własnego zdania, wszystkie głęboko wierzące i stworzone wg formy. Dla kogoś kto nie mieści się w jego wizji, nie powinno być miejsca w szkole? Czarnek dba o to, aby młodzież nie dowiedziała się o wielu rzeczach poza jedyną wg niego „słuszną prawdą” i nie wyrobiła sobie czasem własnego zdania - boi się ze zamiast mało inteligentnego ślepo wierzącego młodego człowieka zakochanego w wizji partii PiS powstanie myślący inteligentnie nastolatek mający prawo do władnych opinii, czasem nawet idący pod prąd. Jako rodzic chce by dzieci moje miały prawo widzieć świat prawdziwy a nie filtrowany przez światopogląd pisowskiego ministra z niedoborami
Czarli08:29, 13.12.2021
Za pomocą przepisów nie da rady ukształtować człowieka.
AntyC13:40, 13.12.2021
Niby tak, ale obecna władza przyjęła założenie, że jak o czymś się nie mówi, to tego nie ma. Widać to w wiadomościach TVPiS: jak nie powiedzą o aferze, która dotyka PiS, to jej po prostu nie ma - rozpłynęła się i koniec! Takie zaklinanie rzeczywistości. I tym samym tropem idzie przecież Ministerstwo Edukacji ze swoim liderem Czarnkiem - zmiana podręczników, dobór tematów, dobór konsultantów tylko ze swojego kręgu wiary i idei, zakaz rozmowy na niektóre tematy, zakaz zapraszania do szkół organizacji na pogadanki, zastraszenie dyrektorów odpowiedzialnością za wszelkie spotkania, których temat nie jest zgodny z linią władzy. Poza tym wszystkie szkoły najchętniej uczyniliby głęboko katolickimi, bez miejsca na dyskusję na ten temat także.
Światło Prawdy11:06, 14.05.2022
"Pierwszy w Warszawie latarnik" - nieprawda!
Od wielu lat mamy Pana Latarnika, który co wieczór zapala latarnie gazowe na Agrykoli!
Mówimy stanowcze NIE samozwańczym pierwszym warszawskim latarnikom!
Dlaczego Wieloryb wciąż jest uwięziony?
Wchodzenie do stawu pokazuje że mieszkańcom brakuje otwartego basenu. Przydałby się taki na Ursynowie.
Ania
00:16, 2025-05-22
Trzy spotkania, dziesiątki problemów. Dziś Stokłosy!
Ten burmistrz to pozorant - pozoruje troskę o dobro dzielnicy i mieszkańców. Naprawdę interesuje go tylko własny PR. Długa jest historia jego arogancji i niekompetencji, czas się pożegnać.
alisterkabat
23:36, 2025-05-21
Paczkomaty na nielegalu przy Lanciego na Ursynowie
No biedne te firmy. Wspólnota ich wprowadziła w błąd. A czy nie widzieli, że stawiają automat na przystanku i że kurierzy będą ten przystanek blokować, nie mówiąc już o prostym sprawdzeniu własności terenu? Jakby zwykły Kowalski zrobił taką samowolkę, toby nikt się nad nim nie litował. Ani nad Orlenem i Allegro, ani nad wspólnotą też nikt nie powinien.
Docent marcowy
20:55, 2025-05-21
Już nie 0,2 promila? Zaskakujący wniosek
Na szczęście Tusk nie jest idiotą, nie jest samobójcą i czegoś takiego nie da uchwalić. Natomiast różnym bezrefleksyjnym pelikanom poddam następującą kwestię: wyobraźcie sobie, że niektórzy ludzie mają fizjologicznie niezerowy poziom alkoholu, choćby nawet nic nie pili - na skutek procesów fermentacyjnych w układzie pokarmowym. Jestem ciekawy, co lobby piwiarskie chce sobie załatwić w pakiecie, bo to jest pewnie składnik tego pakietu na zanętę dla polityków. PS. Oczywiście na ludziach typu Żaka taki zakaz by nie zrobiłby żadnego wrażenia, jak zwykle uderzyłoby w zwykłych, uczciwych ludzi.
Docent marcowy
20:28, 2025-05-21
59 5
Oj tak...
6 46
już widzę jak byś przeżył bez internetu i smartfona