Teren przy ulicy Stryjeńskich obok kościoła nareszcie został uprzątnięty, a siedlisko osób bezdomnych zlikwidowane. Mieszkańcy nie kryją zadowolenia. W okolicy zapanował ład i porządek.
Od lat w rejonie starych stajni działy się dziwne rzeczy. Wokół rosły góry śmieci. Bezdomni koczowali w starych, zabytkowych budynkach stajni. Często wewnątrz rozpalane były ogniska. Doszło nawet do tego, że jeden z budynków został podpalony. Oprócz bezdomnych lubiły tu przychodzić osoby młode, spożywające alkohol. Z łatwością mogli ukryć się pośród gęstych traw i krzaków.
W tej sprawie portal haloursynow.pl interweniował w lutym tego roku. Mieszkańcy bloków przy Moczydłowskiej skarżyli się na niechciane i uciążliwe sąsiedztwo oraz na śmietnik wokół budynków. Dzielnica obiecała wówczas, że sprawą się zajmie. Przede wszystkim wydział ochrony środowiska miał sprawdzić do kogo należy teren.
Sprawdzono, a urząd dzielnicy rozpoczął działania. Wywieziono wszystkie śmieci, wycięto dziko rosnące chaszcze i trawy. Okna i drzwi stajni zamurowano, aby nikt nie mógł już wejść do środka. Koczowisko bezdomnych, którzy do tej pory mieszkali pośród krzaków zostało zlikwidowane.
Powoli miejsce odzyskuje dawny wygląd. Można jeszcze natknąć się na potłuczone szkło czy porozrzucany gruz, ale i tak teren wygląda o wiele lepiej niż dwa miesiące temu. Mieszkańcy są zadowoleni. Mówią, że czują się bezpieczniej.
- Do tej pory strach było tędy chodzić wieczorami. Człowiek miał wrażenie, że ktoś zaraz wyskoczy z tych krzaków. Teraz wszystko widać. Nie kręcą się już bezdomni i inne podejrzane osoby. Skończyło się palenie ognisk i libacje alkoholowe. Można powiedzieć, że odzyskaliśmy spokój – mówi jedna z mieszkanek.
Joanna19:03, 01.04.2014
Miejmy nadzieję, że Urząd Dzielnicy będzie w dalszym ciągu dbał o te tereny, śmieci będą sprzątane, trawa koszona. Teraz jest prawie cudnie. Jeszcze te resztki gruzu. Proponuję też postawić kosze na śmieci i psie odchody za stajniami, w przejściu pomiędzy stajniami a górą. Tamtędy często ludzie przechodzą z psami na łąki. Jak pies się załatwi, to nie ma gdzie wyrzucić kupy.
Anna10:56, 02.04.2014
To bardzo dobra wiadomość!
Tu nie chodzi tylko o estetykę, ale też bezpieczeństwo. Koczujący w tej okolicy bezdomni mogli zwiększać zagrożenie dla mieszkańców i spacerowiczów. Oczywiście nie wszyscy, ale szansa na znalezienie się wśród nich osób ze skłonnością do kradzieży czy napaści była obiektywnie większa.
Wiele mówi się o tym, że gwałciciel z Lasu Kabackiego mógł ukrywać się w jednym z obozowisk.
Czy Magda Gessler dobiła Karpielówkę?
A na lewo od wejscia do tej restauracji, jest CrossFit WWA. Bardzo fajne miejsce dla ciala i dla ducha. Polecam.
Orfi
23:39, 2025-07-19
"Piłka lata tu jak chce". Fatalny stan na Dembowskiego
Stan boisk, kortu tenisowego przy szkole podstawej 319 na ZWM też jest tragiczny. Dziury, wszytko zapuszczone i smutne. Nikt o to nie dba.
Tom
21:49, 2025-07-19
Czy Magda Gessler dobiła Karpielówkę?
Kiedy ten potwor z grochowina na glowie przestanie grasowac po restauracjach i epatowac chamskim zachowaniem? Jak dlugo bedziemy to znosic? Jakie ma podstawy by uzurpowac sobie role nieomylnego guru? Jedzmy tam gdzie NAM sie podoba i co NAM smakuje Wystarczy ze zagarnela za czasow SLD wszystkie glowne intratne gastronomie i cukiernie stolicy!
BNH
21:28, 2025-07-19
Kiedy otworzą północne wejście do metra Kabaty?
To według redakcji jest wejście południowe? Polemizowałbym.
Arc
09:51, 2025-07-19