Hałas, przekleństwa i alkoholowe libacje. A to wszystko na boisku. I to teoretycznie zamkniętym na cztery spusty. Mieszkańcy ulicy Służby Polsce mają już tego serdecznie dość. Interweniowali już niemal wszędzie, ale jak na razie nikt nie traktuje ich poważnie.
Nowoczesne i dobrze wyposażone - takie na pierwszy rzut oka jest boisko przy ulicy Służby Polsce. Ale wieczorami próżno tu szukać młodych sportowców. O wiele łatwiej znaleźć za to chuliganów, którzy od prawie trzech lat zatruwają życie okolicznych mieszkańców.
- Razem z uczniami cieszyliśmy się, że boisko zostanie wyremontowane. Teoretycznie jest zamknięte. Tylko podczas wakacji udostępniane jest dzieciom i młodzieży. Niestety na teren boiska wdzierają się niepożądani goście. Młodzież, która nie przychodzi tu grać, a rozrabiać i pić alkohol. Niemal codziennie zdarzają się takie sytuacje. Latem siedzimy w domach przy zamkniętych oknach. Zwyczajnie nie da się wytrzymać – mówi pani Barbara, mieszkanka bloku Służby Polsce 3.
Mieszkańcy próbowali interweniować zarówno w szkole, jak i w straży miejskiej. O pomoc zwrócili się również do burmistrza dzielnicy. Niestety ich prośby nie przyniosły żadnych rezultatów. Młodzież w dalszym ciągu urządza sobie na boisku huczne libacje.
- Jesteśmy zmuszeni do wysłuchiwania przekleństw i hałasu. Na terenie boiska odbywały się nawet urodziny. Tu już wszystko było. A my jesteśmy tą sytuacją zmęczeni. Robi się ciepło i już teraz problem zaczął powracać. Młodzież niszczy ogrodzenie i przez dziury w płocie dostaje się na teren. Straż miejska nie reaguje na nasze wezwania. Szkoła stara się naprawiać dziury w płocie, ale te znowu pojawiają się w innych miejscach. Nie wiemy, jak sobie poradzić z problemem. Nikt nie chce nam pomóc. Niby wszyscy się przejmują, ale tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. A my chcemy mieć trochę spokoju. Nie wytrzymamy trzeciego roku z tym hałasem i libacjami pod oknami – opowiada pani Barbara.
Straż miejska potwierdza – zgłoszenia z tego miejsca są w rejestrze. Jest ich jednak zdecydowanie za mało, aby założyć tak zwaną kartę miejsca zagrożonego.
- Za każdym razem, gdy coś niepokojącego dzieje się na boisku, mieszkańcy powinni do nas dzwonić z prośbą o interwencję. Nie zawsze patrol może szybko przyjechać, ale ślad po interwencji zostaje. Im więcej zgłoszeń, tym większa szansa na założenie karty dla tego miejsca. Jeśli taka karta będzie istniała, to patrole w tym miejscu będą pojawiały się o wiele częściej i to niezapowiedziane. Swoją drogą poprosiliśmy oddział terenowy, aby częściej patrolował tę okolicę – mówi przedstawicielka zespołu prasowego straży miejskiej.
Burmistrz dzielnicy nie zaproponował mieszkańcom konkretnego rozwiązania, ale...
- Być może stanie się tak, że wszystkie boiska zostaną objęte monitoringiem. Jeszcze nie wiem do końca jak to rozwiązać, ale widzę to tak: szkoły będą objęte monitoringiem zewnętrznym, a firma ochroniarska będzie przyjeżdżała w momencie, gdy zostanie zakłócony spokój lub regulamin boiska – mówi Piotr Guział.
Nie wiadomo jednak, czy dodatkową ochroną zostanie objęte boisko przy Służby Polsce. Na razie mówi się o orlikach w Parku Jana Pawła II, przy Romera i Przy Bażantarni oraz o kompleksie przy Puszczyka 8.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz