Spór o rondo WOŚP na Ursynowie. Radny PiS: Ludzie mają naturę omylną i grzeszną

Ursynowscy radni poróżnili się o pomysł nazwania ronda przy Płaskowickiej imieniem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Ludzie mają naturę omylną i grzeszną - mówił Karol Radziwiłł z PiS przeciwny nadaniu nazwy. Sugerował, że w przyszłości można tej decyzji pożałować, bo "WOŚP może się rozpaść".

Jednym z punktów wtorkowych zdalnych obrad sesji rady dzielnicy była sprawa nadania rondu u zbiegu Płaskowickiej i Roentgena nazwy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z takim pomysłem wystąpiło na poziomie miasta Warszawskie Forum Samorządowe, a podchwycili go radni miejscy Koalicji Obywatelskiej.

Na ostatnim posiedzeniu komisji ds. nazewnictwa miejskiego zaakceptowano ten wniosek, ale inne miejskie ciało - złożony z ekspertów zespół ds. nazewnictwa - wydał opinię negatywną. I na nią właśnie powoływali się radni przeciwni uhonorowaniu organizacji Jurka Owsiaka.

- Wszelkie nadawanie nazw obiektom i ulicom nazwiskami ludzi jest restrykcyjnie rozpatrywane. Brany jest pod uwagę okres, który przypada od śmierci danej osoby. Nie mam żadnych zastrzeżeń wobec organizacji i cenię to, co WOŚP robi, ale otwieramy precedens. Dlaczego nie nazwać ronda imieniem Towarzystwa Przyjaciół Dzieci? - argumentowała Katarzyna Polak z PiS, wiceprzewodnicząca rady.

- To nie jest precedens. Jest rondo Unii Europejskiej przy Galerii Mokotów - odpierał burmistrz Robert Kempa z Koalicji Obywatelskiej. Radna Olga Górna - wielka zwolenniczka ronda WOŚP na Ursynowie - dorzuciła przykład ronda ONZ. - Orkiestra zasługuje, by zostać upamiętniona w taki sposób. Na Ursynowie akcje WOŚP cieszą się dużą popularnością, to się wpisało w naszą lokalność - mówiła.

Karolina Zdrodowska z KO żartowała, że WOŚP będzie grała "do końca świata i o jeden dzień dłużej". - W takiej sytuacji nigdy nie moglibyśmy jej uhonorować, więc proszę o zrobienie wyjątku - apelowała.

Radny PiS: Ludzie mają naturę omylną i grzeszną

Niektórzy radni opozycji byli jednak nieprzekonani. - Ta inicjatywa jest bardzo różnie oceniana, wzbudza kontrowersje. W duchu konsensusu i szukania porozumienia lepsze wydaje się niepodejmowanie tej uchwały - mówił Kamil Orzeł z Projektu Ursynów.

Długą listę wątpliwości miał Karol Radziwiłł z PiS, który zaskoczył swoimi argumentami.

- Ta organizacja jest żywa, tworzą ją ludzie, a ludzie mają naturę omylną i grzeszną. Wydaje się, że potencjał do skompromitowania się każdej organizacji jest ogromny. Znajdziemy się w sytuacji, że odejdzie aktualne kierownictwo, do którego - być może można mieć ogromne zaufanie, bo przez 20 lat nie ma tam ogromnych malwersacji finansowych - ale są to wielkie pieniądze, a tam gdzie są pieniądze, tam pojawiają się ludzie, którzy mogą to wykorzystać. W tej organizacji mogą pojawić się także tacy ludzie i ta organizacja może się rozpaść - mówił Radziwiłł.

Dodawał, że organizowany i finansowany przez WOŚP festiwal "Przystanek Woodstock" jest "przez ogromną część społeczeństwa negatywnie oceniany". Stwierdził, że WOŚP jest "politycznie aktywna" i nie należy ustawiać jej w roli pomników.

Wypowiedź radnego wywołała konsternację wśród radnych koalicji ursynowskiej oraz burmistrza. 

- Nie wierzę w to co słyszę! Radny Radziwiłł powinien wiedzieć, jego tata jest lekarzem, jak wiele dobrego WOŚP zrobiła dla służby zdrowia - komentował na czacie Piotr Skubiszewski z Otwartego Ursynowa.

- Podzielam tę pewnego rodzaju ostrożność. Bo jeszcze niedawno wydawało się, że można było nazwać jakieś rondo nazwą Ministerstwa Zdrowia, a teraz jest już to niewyobrażalne - kpił burmistrz, nawiązując do głośnych ostatnio zarzutów opozycji sejmowej w stosunku do ministra Łukasza Szumowskiego.

- Niech Pan radny wyjaśni, co Pan miał na myśli mówiąc o "niewielkich rozbieżnościach finansowych w rozliczeniach WOŚP". Ja takich rozbieżności nie znam, nie wiem o żadnej sprawie, którą zajmowałyby się organy ścigania, poza wrednymi wpisami w mediach społeczniościowych - kontynuował Kempa.

Radny Maciej Antosiuk z Projektu Ursynów złożył wniosek o zakończenie dyskusji i przejście do głosowania, ale przewodniczący Michał Matejka z Koalicji Obywatelskiej opierał się przed jego uwzględnieniem. Koalicja Obywatelska chciała dyskutować. Znów padły zarzuty o łamanie statutu dzielnicy, radni zaczęli się przekrzykiwać, radny Krystian Malesa zaczął nawet... śpiewać. Ostatecznie wniosek Antosiuka przeszedł, a radni zgodzili się na nadanie nazwy WOŚP rondu przy Płaskowickiej.

Za głosowało 18 radnych, przeciw 3, a wstrzymało się 4. Wyniki przebiegały częściowo w poprzek podziałów partyjnych. Wśród głosujących za WOŚP byli wszyscy radni KO i OU, a także opozycyjni radni Piotr Świątkowski z PiS oraz Antoni Pomianowski IMU. Z kolei przeciw - obok dwójki radnych PiS Katarzyny Polak i Karola Radzwiłła - także Kamil Orzeł z Projektu Ursynów. Pozostali (Maciej Antosiuk i Bartosz Zawadzki z PU oraz Marcin Szadowiak i Mateusz Rojewski z PiS) wstrzymali się od głosu.

Kiedy na rondzie pojawi się tabliczka z napisem WOŚP?

Przegłosowanie uchwały przez ursynowskich radnych nie oznacza jeszcze stawiania tabliczki z imieniem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na rondzie u zbiegu Płaskowickiej i Roentgena. Teraz uchwała trafi pod obrady radnych miejskich, którzy prawdopodobnie podejmą ją na sesji czerwcowej lub lipcowej. Większość w samorządzie warszawskim ma Koalicja Obywatelska, więc wydaje się, że nazwanie ursynowskiego ronda będzie już tylko formalnością.

- Jurek Owsiak mieszka na Ursynowie, więc będzie się czuł szczególnie wyróżniony - komentuje wiceszef rady miejskiej Sławomir Potapowicz z KO.

Warszawa nie będzie pierwszym miastem, które będzie miało obiekt nazwany imieniem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Most im. WOŚP istnieje w Darłowie, a ronda - w Skarżysku-Kamiennej, Zduńskiej Woli czy Gorzowie Wlkp.

[ZT]15048[/ZT]

[ZT]15058[/ZT]