Mieszkańcy bloku przy Związku Walki Młodych chcą dobudowania windy. Lokatorzy to głównie starsi ludzie, którzy nie dają rady wchodzić po schodach na wyższe piętra. Na przeszkodzie inwestycji stoi nieuregulowany stan prawny nieruchomości w spółdzielni. Z szumnie zapowiadanych programów wsparcia nie każdy może skorzystać.
Wszystkie kondygnacje bloku przy ZWM 16 mają poniżej 5 pięter. Budynek został wybudowany w 1980 roku. Wówczas nikt nie myślał, że z biegiem czasu może się tam przydać winda. Zresztą do dzisiaj przepisy nie wymagają budowy wind w blokach poniżej 5 pięter. W całej Polsce narasta więc problem tzw. więźniów czwartego piętra - seniorów, którzy są zamknięci w swoich domach, bo nie są w stanie z nich wyjść.
- Mam 67 lat i problemy z kręgosłupem. Wejście na trzecie piętro to mordęga. Do tego mój mąż ma problemy z sercem. Niedługo będziemy musieli się stąd po prostu wynieść – stwierdza pani Dorota, która mieszka przy ZWM 16.
Klatki tego bloku nie są ze sobą połączone. Wybudowanie jednego dźwigu nie pomogłoby wszystkim lokatorom. Mieszkańcy niższych kondygnacji nawet nie liczą na to, że ktoś wybuduje im windę, która obsługiwałaby dwa piętra. O dźwig walczą jednak mieszkańcy najwyższych kondygnacji.
- Przy naszej klatce jest możliwość dobudowania windy bez dodatkowych zmian w architekturze budynku – przekonują mieszkańcy.
Niższe kondygnacje bloku przy ZWM 16
Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa „Stokłosy”, do której należy budynek, wyceniła inwestycję na 400 tys. złotych. Mieszkańców nie stać jednak na wybudowanie windy z własnych środków. Również w funduszu remontowym budynku brakuje pieniędzy. Nawet gdyby pieniądze w nim były, to nie mogłyby zostać wykorzystane w ten sposób.
- Dobudowa dźwigu nie może być sfinansowana z tego funduszu, ponieważ jest to zadanie inwestycyjne traktowane przez przepisy prawa jako rozbudowa budynku – przekazuje zarząd SBM „Stokłosy”.
Wyjściem z tej sytuacji mógłby być rządowy program „Dostępność plus”. Zakłada on nisko oprocentowane pożyczki na budowę dźwigów w budynkach mieszkalnych. Zarząd SBM „Stokłosy” spotkał się nawet z przedstawicielem Banku Gospodarstwa Krajowego, który odpowiada za program. Na przeszkodzie stanęły względy prawne.
- Warunkiem pozytywnego rozpatrzenia wniosku jest prawo do dysponowania nieruchomością obowiązujące przez cały okres kredytowania inwestycji – informuje spółdzielnia. I tu jest pies pogrzebany.
SBM "Stokłosy” nie jest właścicielem gruntów, na których stoją jej budynki. Korzysta z nich na zasadzie umowy dzierżawy zawieranej z miastem, która odnawiana jest co 3 lata. Przekształcenie w wieczyste użytkowanie ciągnie się od lat. Pomocne byłoby zawarcie umowy dzierżawy na cały okres kredytowania, czyli 20 lat. Choć i to nie gwarantowałoby uzyskania kredytu.
W stolicy pilotażowo działa program dofinansowywania budowy wind, który obiecywali podczas kampanii wyborczej na prezydenta Warszawy zarówno Rafał Trzaskowski, jak i Patryk Jaki. Program jest, ale... mieszkańcy bloku przy ZWM 16 też z niego nie skorzystają.
- Program budowy wind w budynkach wielokondygnacyjnych realizowany przez m.st. Warszawę, skierowany jest do nieruchomości stanowiących w 100% własność m.st. Warszawy – mówi Karolina Gałecka, rzecznik stołecznego ratusza.
W teorii miasto jest właścicielem gruntów, na których stoją bloki na Stokłosach. Jednakże są one dzierżawione przez podmiot prywatny, jakim jest SBM "Stokłosy". Zaś miasto jako jednostka samorządowa nie może wykonywać finansować zadań dla podmiotów prywatnych. Chyba że na podstawie specjalnych ustaw, które jednak nie powstały. Ustawodawca nie przewidział takich sytuacji jak ta przy ZWM.
Mieszkańcy bloku przy ZWM 16 zwrócili się o pomoc do ursynowskiego radnego PiS Mateusza Rojewskiego. A ten zaapelował do burmistrza o wsparcie.
- Są to w większości seniorzy, którym pokonanie drogi na wyższe piętra przysparza wiele wysiłku oraz trudności. W razie braku możliwości poniesienia kosztów przez dzielnicę zwracam się do Pana - jako gospodarza dzielnicy Ursynów - z prośbą o podjęcie rozmów z zarządem SBM "Stokłosy", które będą miały na celu opracowanie planu budowy windy ze środków ww. spółdzielni mieszkaniowej - apeluje radny.
Burmistrz niewiele jest w tej sprawie w stanie zrobić. Poleca jedynie, aby spółdzielnia wystąpiła do prezydenta Warszawy o odstępstwa i skierowała do niego wniosek o udzielenie indywidualnej zgody na dzierżawę gruntów, na których stanąć miałaby winda. Kempa zadeklarował również wsparcie urzędu przy staraniach o taką zgodę. Polecił również kontakt z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Spółdzielnia "Stokłosy" o uzyskanie dofinansowania na budowę wind walczy co najmniej od marca 2019 roku. Wtedy też wysłała pytania do Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju oraz Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych o możliwość skorzystania z programów dobudowy dźwigów. Nieuregulowany stan prawny gruntów, na których stoją budynki spółdzielni, powoduje, że na takie dofinansowanie nie ma szans.
Programy pomocowe niby działają, ale pomijają wielu potrzebujących. Wygląda na to, że seniorzy z ul. ZWM prędzej sami zrzucą się na windę, niż doczekają pomocy ze strony instytucji rządowych lub samorządowych. Z podobnym problemem mierzyli się kilkanaście lat temu mieszkańcy bloku przy ul. Nutki. Ostatecznie sami - jeszcze w będąc w wieku przedsenioralnym - sfinansowali budowę dźwigu, który działa do dziś.
***** ***08:48, 03.03.2021
Jest kapitalizm i wolny rynek. Jak im nie pasuje niech sprzedadzą i się wyprowadzą. Za cenę kawalerki na Ursynowie można kupić segment pod Warszawą. 08:48, 03.03.2021
Boom09:17, 03.03.2021
Brak regulacji stanu prawnego przez spoldzielnie to działanie na szkodę jej członków. Natomiast władzom spółdzielni bardziej opłaca się działać w oparciu o tańszą dzierżawę niż płacenie opłat za użytkowanie wieczyste. 09:17, 03.03.2021
ndzawcmcjcdj12:47, 03.03.2021
Jak nie wiesz, to się nie wypowiadaj. To nie spółdzielnie opóźniają uregulowanie gruntów. To sprawy sądowe ciągną sie już dziesięciolecia. Korzysta na tym miasto. Gdyby grunty były uregulowane, to właściciele mieszkań mogliby skorzystać z ogromnej bonifikaty, przyznanej na przekształcenie na własność przez pisi rząd i miasto. A tak miasto może ich nadal łoić za dzierżawę gruntów. Winne tej sytuacji jest państwo, które nic w tej sprawie nie robi. 12:47, 03.03.2021
Boom13:22, 03.03.2021
To raczej Ty się nie znasz. Bonifikaty dotyczą tylko gruntu pod budynkami mieszkalnymi, a pozostałe mają normalne stawki i te stawki musi płacić spółdzielnia. Gdy ludzie będą mogli ustanowić odrębną własność lokalu to się uwolnią od zarządu spółdzielni. A dzierżawa jest tańsza od uw. Jakoś wiele innych ursynowskich spółdzielni już dawno zalatwili regulację stanu prawnego gruntu, ale zostają takie niechlubne wyjątki. 13:22, 03.03.2021
dkfdojcns17:18, 03.03.2021
Boom, nie masz pojęcia, o czym piszesz. Ludzie nie mogą ustanowić odrębnej własności lokali, bo o grunty pod ich mieszkaniami od trzydziestu lat toczą się sprawy sądowe między miastem do którego należy grunt, a dawnymi właścicielami, którzy, notabene, dostali już kiedyś odszkodowania. Te sprawy tak się ciągną, bo dawni własciciele wymierają, pozostają pierdyliardy spadkobierców, potem oni umierają, zostawiają kolejnych spadkobierców. Pod jednym blokiem potrafi być kilku dawnych właścicieli. Spółdzielnie nie są tu stroną, chociaż dla nich wyodrębnienie własności rzeczywiście mogłoby być niekorzystne, bo mogłoby umożliwić ludziom zmianę administratora budynku. W praktyce tak się jednak nie dzieje. Więc przestań pieprzyć. 17:18, 03.03.2021
Boom05:48, 04.03.2021
I kolejny raz wychodzi twoja niewiedza. Dawni właściciele mogą jedynie żądać zwrotu działek niewykorzystanych na cele dokonanego wywłaszczenia, czyli jeśli zostały jakieś działki niezabudowane to należy im się ich zwrot. Ale nie dotyczy to działek zabudowanych budynkami wielorodzinnymi. Takie sytuacje miały miejsce w wielu miejscach na Ursynowie i w wielu spółdzielniach. Przykładem może być działka na rogu Ciszewskiego i Dereniowej, na której stoi teraz nowy budynek. Ale to nie wpłynęło na fakt, że mieszkańcy tych spółdzielni od wielu lat mają już odrębną własność. 05:48, 04.03.2021
para-bola15:33, 03.03.2021
Można zobaczyć taką windę w budynku obok Kopy Cwila - spółdzielnia Koński Jar - Nutki. Mieszkańcy częściowo sami ją sfinansowali i kosztowała chyba taniej niż ta na ZWM.
PS - Ciekawe czy takie inwestycje można dofinansowywać w ramach budżetu obywatelskiego? 15:33, 03.03.2021
emini18:59, 03.03.2021
Ile kosztuje jedna winda? Chyba nie czterysta tysiecy? 18:59, 03.03.2021
25 000 to mało dla e07:16, 04.03.2021
A ile wynosi przeciętna emerytura? I ile (tysięcy) z tej emerytury starszy człowiek może przeznaczyć na zakup windy? A winda kosztuje ok. 150 tysięcy zł. W bloku jak ten opisany (3 piętra), przy 2 mieszkaniach na piętrze, wypada po 25 000 zł na jedno mieszkanie. To mało dla emeryta? 07:16, 04.03.2021
menit13:39, 04.03.2021
50 tys od pietra, razy cztery daje 200 tysiecy za winde w budynku o czterech kondygnacjach? Chyba ktos chce niezle zarobic. Sprawdzcie ceny w necie. 13:39, 04.03.2021
Ursyniak08:23, 04.03.2021
"Wszystkie kondygnacje bloku przy ZWM 16 mają poniżej 5 pięter."
Czytacie czasem swoje artykuły przed opublikowaniem? 08:23, 04.03.2021
Kazimierz Kucięba10:12, 04.03.2021
Na szczęście biologia rozwiąże ten problem. Dziadki padają jak muchy ostatnio. Dziwne jest, że w radzie nadzorczej naszej spółdzielni średnia wieku to 70 lat i jakoś tego problemu nie dostrzegają? To co oni robią? Walnego nie było i nie będzie a kasę biorą i posiedzenia mają. Spoldzielnia zamknięta dla ludu bo covid. Pytanie ilu tych naszych radnych wogole mieszka u nas? Ale co się dziwić jak wybrało ich 89 osób które dotrwały do 2 w nocy na walnym. Tacy to przedstawiciele mieszkańców. Zgroza. 10:12, 04.03.2021
stary inżynier03:32, 24.05.2021
Od kilku dobrych lat przepisy (warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie) wymagają wind w blokach powyżej 3 kondygnacji (czyli wyższych jak dwupiętrowe czytaj w trzypiętrowych i wyższych).
Przez kilka lat wcześniej (około 2000 roku) to było powyżej 4 kondygnacji czyli powyżej 3 pięter, czyli 4- piętrowe i wyższe. .
W PRLu od lat 70-tych powyżej 5 kondygnacji (wyższych jak 4- piętrowe) przy czym był wyjątek dla bloków nadbudowywanych o 5- te piętro oraz dla nowych, jeśli mieszkania na ostatnim piątym piętrze były dwupoziomowe lub na poddaszach mieszkalnych. Ale jeszcze do połowy lat 60- tych wind wymagano tylko w budynkach mieszkalnych powyżej 6-ciu kondygnacji (wyższych jak 5- piętrowe). 03:32, 24.05.2021
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Idiota09:50, 03.03.2021
17 8
To się wyprowadź prostaku polityczny mając 80 lat. Powodzenia życzę. 09:50, 03.03.2021
ndzawcmcjcdj12:49, 03.03.2021
8 2
Tak, idioto, starsi ludzie bez samochodu wyprowadzą się na zadupie, gdzie do sklepu bedą musieli iść 5 kilometrów. 12:49, 03.03.2021
PZ13:19, 03.03.2021
8 2
Tak, bo sprzedaż mieszkania i przeprowadzka to takie łatwe i bezstresowe wydarzenia, a seniorzy są świetni w ogarnianiu sklepów i przychodni w zupełnie nowej okolicy. Człowieku, odrobinę empatii. 13:19, 03.03.2021
Kapitalizam?13:53, 03.03.2021
5 3
Skoro jest KAPITALIZM, to dlaczego Państwo i Samorząd dopłacają do: przedszkoli, komunikacji miejskiej, muzeów, twórczości artystycznej, nauki czy kolei? Przecież, twierdzisz, że "jest kapitalizm i wolny rynek". 13:53, 03.03.2021