Latem drogi rowerowe przeżywają prawdziwe oblężenie. O poprawę bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów postanowił zadbać ursynowski radny Antoni Pomianowski. Uznał, że problem stanowi brak oznaczonych przejść dla pieszych. Radny wskazuje aleję KEN jako miejsce, gdzie piesi rzekomo muszą wręcz uskakiwać przed pędzącymi rowerzystami. Pomianowski zwrócił się do dzielnicy o wyznaczenie przejść dla pieszych przez ścieżki.
Wiele z dróg dla rowerów przecina ruchliwe chodniki, co niestety przyczynia się często do niebezpiecznych sytuacji z udziałem pieszego i rowerzysty. W niektórych miejscach znajdują się wymalowane znaki poziome, symbolizujące przejście dla pieszych, które jednak przejściem w myśl przepisów nie są -potęguje to ryzyko niebezpiecznych sytuacji.
Piesi nie zawsze znają dokładnie suchą treść przepisów ruchu drogowego i mogą zakładać, że na takim „przejściu" mają pierwszeństwo przed rowerzystami.
- stwierdza Pomianowski.
Radny zaznacza, że w przypadku oznaczenia przejść znakami poziomymi i pionowymi rowerzyści mieliby obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszym. Do podobnych konkluzji doszedł kolega Pomianowskiego z Projektu Ursynów - radny Łukasz Błaszczyk. Wnioskuje o zamontowanie znaku informacyjnego D-6 "przejście dla pieszych" przy ścieżkach rowerowych w okolicy południowo-zachodniego wyjścia ze stacji Metra Kabaty (na rozjeździe rowerowym) oraz o odświeżenie oznakowania poziomego w tym miejscu.
Obecnie wychodząc z metra, przechodnie narażeni są na szybko jadących rowerzystów. Brak znaku D-6 oraz wytarte oznakowanie poziome w tym miejscu powodują opóźnioną reakcję rowerzystów lub wręcz jej brak
- argumentuje Błaszczyk.
Czy jest szansa na zmianę, a co za tym idzie poprawę bezpieczeństwa pieszych oraz samych rowerzystów? Z odpowiedzi ratusza wynika, że... radni nie znają przepisów, do których się odwołują.
Co do zasady przejścia dla pieszych przez drogi dla rowerów wyznaczane są jako sugerowane.
Zastosowanie wyznaczonego przejścia ze znakiem D-6 uniemożliwia przekraczanie drogi dla rowerów w odległości 100 m od niego.
ZDM przeprowadził badania zachowań rowerzystów na drogach, z których wynika, że jedynie 5% rowerzystów stosuje się do oznakowanych przejść dla pieszych na drogach dla rowerów. W większości przypadków dostawienie znaków nie poprawi bezpieczeństwa
- odpowiada Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym.
Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym wraz z Zarządem Dróg Miejskich sukcesywnie zatem likwiduje niepoprawne oznakowanie poziome na drogach dla rowerów. Przejścia bez znaku pionowego D-6 to tzw. przejścia sugerowane. Pieszy jak najbardziej mogą przekraczać drogę, jednak muszą ustąpić pierwszeństwa rowerzystom.
Niezależnie od tego piesi mogą przejść przez drogę rowerową praktycznie w dowolnym miejscu, przy zachowaniu ostrożności i ustąpieniu pierwszeństwa cyklistom. Przekroczenie ścieżki rowerowej nie jest za to możliwe w odległości 100 metrów od przejścia ze znakiem D-6, czyli takim, o jaki wnioskują ursynowscy radni.
A jak ma się sytuacja z przejściem przy stacji Kabaty, o którym pisał radny Łukasz Błaszczyk?
Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym negatywnie rozstrzyga wniosek o wyznaczenie przejść dla pieszych przez drogi dla rowerów w okolicy Metra Kabaty.
Pracownicy Biura nie stwierdzili przypadków wpadania rowerzystów na pieszych w obrębie wyjścia z metra. Widoczność jest wystarczająca, a piesi mają wystarczającą przestrzeń do akumulacji
- odpowiada ZDM.
Ratusz jednocześnie podkreśla, że nadmiar takich przejść w miejscach, gdzie nie są niezbędne, może skutkować ich deprecjacją i niezwracaniem na nie uwagi przez rowerzystów. Obecnie piesi mogą przecież legalnie przekraczać drogę dla rowerów w każdym miejscu, ustępując rowerzystom pierwszeństwa. Postawienie znaku D-6 przy kabackiej stacji metra skutkowałoby automatycznym zakazem przekraczania DDR w odległości 100 m od niego, co w tak ruchliwym miejscu spowodowałoby istny chaos. Przynajmniej pod kątem odpowiedzialności prawnej za ewentualny wypadek.
No świetnie, nie róbmy przejść, bo rowerzyści i tak je zignorują. Czego nie rozumiecie? 🤣🤣🤣 Kto by w ogóle śmiał narzucać rowerzystom jakieś ograniczenia? 🙂
Od urodzenia mieszkam w Warszawie. Miasto charakteryzowało się tym, że był rozdzielony ruch pojazdów i pieszych. Teraz ścieżki rowerowe ingerują w ciągi piesze. Rowerzyści wykorzystują przewagę prędkości i masy. Miasto stało się niestety zakładnikiem rowerów, e-rowerów i hulajnóg.
Boom09:46, 08.07.2025
No świetnie, nie róbmy przejść, bo rowerzyści i tak je zignorują. Czego nie rozumiecie? 🤣🤣🤣 Kto by w ogóle śmiał narzucać rowerzystom jakieś ograniczenia? 🙂
tmk09:55, 08.07.2025
Od urodzenia mieszkam w Warszawie. Miasto charakteryzowało się tym, że był rozdzielony ruch pojazdów i pieszych. Teraz ścieżki rowerowe ingerują w ciągi piesze. Rowerzyści wykorzystują przewagę prędkości i masy. Miasto stało się niestety zakładnikiem rowerów, e-rowerów i hulajnóg.
Iza10:02, 08.07.2025
Jednym słowem, pieszy musi stać i czekać aż hordy niedzielnych rowerzystów przejadą, by wykorzystując chwilową lukę mógł przemknąć przez ddr i udać się w swoim kierunku. Brawo!
karot10:05, 08.07.2025
Na drogach też zmalujmy jak samochód przejedzie to pieszy sobie przebiegnie w downy miejscu a kierowcy nie będą karani za wyprzedzanie na przejściach lub nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu . No i jeszcze jedno konieczna jest też likwidacja chodników bo rowerzyści i tak już je zawłaszczyli a tylko 5% zwraca uwagę na pieszych.
Siłownia jak śmietnik. "Tam jest taki syf!"
Nie ma pieniędzy na sprzątanie, ale 700 tysięcy złotych pójdzie z pieniędzy podatników w Warszawie na „Łuk LGBT+" zaproponowany przez Linusa Lewandowskiego, aktywistę LGBT ze Stowarzyszenia Homokomando.
OnPaste
11:47, 2025-07-08
Radni domagają się pasów. Ratusz: Nie znają prawa!
Na drogach też zmalujmy jak samochód przejedzie to pieszy sobie przebiegnie w downy miejscu a kierowcy nie będą karani za wyprzedzanie na przejściach lub nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu . No i jeszcze jedno konieczna jest też likwidacja chodników bo rowerzyści i tak już je zawłaszczyli a tylko 5% zwraca uwagę na pieszych.
karot
10:05, 2025-07-08
Radni domagają się pasów. Ratusz: Nie znają prawa!
Jednym słowem, pieszy musi stać i czekać aż hordy niedzielnych rowerzystów przejadą, by wykorzystując chwilową lukę mógł przemknąć przez ddr i udać się w swoim kierunku. Brawo!
Iza
10:02, 2025-07-08
Radni domagają się pasów. Ratusz: Nie znają prawa!
Od urodzenia mieszkam w Warszawie. Miasto charakteryzowało się tym, że był rozdzielony ruch pojazdów i pieszych. Teraz ścieżki rowerowe ingerują w ciągi piesze. Rowerzyści wykorzystują przewagę prędkości i masy. Miasto stało się niestety zakładnikiem rowerów, e-rowerów i hulajnóg.
tmk
09:55, 2025-07-08
1 0
Te hordy weekendowych rowerzystów nie zostawiają nawet luki by piesi mogli przejść gdy rowerzyści stoją na czerwonym na dużych skrzyżowaniach. Burmistrz jest najwyraźniej ślepy i nie chce dostrzec problemu. Nawet pod swoim urzędem ma namalowane pasy na ddr, które wprowadzają ludzi w błąd, a w szczególności dzieci, które nie rozumieją, że burmistrz zrobił fejkowe przejście dla pieszych, a nie znają jeszcze rozporządzeniach o znakach. Brawo nieudolny burmistrz, broń sobie rowerzystów kosztem pieszych.