Dziury głębokie na dziesięć centymetrów i łata na łacie - tak wygląda droga w centrum Ursynowa, z której codziennie korzysta wielu kierowców. Dla mieszkańców ul. Grzegorzewskiej to codzienny koszmar i obawa o własny samochód. Po naszej interwencji urząd dzielnicy obiecał szybko zająć się problemem.  

Na Imielinie jest droga, którą można przejechać od ul. Rosoła do Cynamonowej. Jej fragment - ok. 400 metrów - jest pod opieką dzielnicy i to on jest w katastrofalnym stanie. Ogromne dziury i setki łat po poprzednich naprawach pokazują, że nigdy nie było tu prawdziwego remontu. Na całej długości nie można znaleźć choćby kilku metrów bez łat.

- Ja tu mieszkam kilka lat i nie pamiętam, żeby kiedyś było lepiej. Strasznie niszczą się samochody, bo nie bardzo jest jak wyminąć dziury. Za chwilę będziemy tu mieli obok nowoczesną obwodnicę, a koło naszych bloków jakby czas się zatrzymał - mówi pani Agnieszka.

To boczna, osiedlowa uliczka, ale oprócz mieszkańców codziennie korzystają z niej rodzice dowożący swoje dzieci do pobliskiej szkoły Przymierza Rodzin. Kierowcy, którzy jeżdżą tu bardzo ostrożnie w obawie o swój samochód,  zwracają uwagę na coś jeszcze. 

 - To bareizm w czystej postaci, na dziurawej drodze progi zwalniające. Mam pomysł jak można zaoszczędzić, wystarczy nie remontować dróg, to nie będzie trzeba płacić za stawianie progów, bo ludzie i tak będą wolniej jeździć. Poważnie mówiąc to skandal, żeby doprowadzić drogę do takiego stanu. Ten kto za to odpowiada, powinien wylecieć z roboty - mówi pan Konrad.

Będzie remont

Zapytaliśmy urząd udzielnicy, który odpowiada za stan tej drogi, jak długo jeszcze mieszkańcy będą się musieli męczyć, omijając dziury.

- Niezwłocznie nasi pracownicy pojadą obejrzeć tę drogę i zlecimy jej naprawę najszybciej jak się da. Mamy w swoim zarządzie wiele ulic, które staramy się na bieżąco monitorować, ale jesteśmy wdzięczni za każdy sygnał od mieszkańców o nieprawidłowościach - mówi Wojciech Janowicz, z wydział infrastruktury urzędu dzielnicy.

Urząd powinien szybko zabrać się do pracy, bo sława ul. Grzegorzewskiej dotarła już... poza Warszawę. 

- Przyjechali ostatnio do mnie znajomi z Kielc i byli zdziwieni, że w bogatej Warszawie są jeszcze takie drogi. I co im miałam powiedzieć? Wstyd mi było - mówi pani Dobrosława. 

A które jeszcze ulice na Ursynowie Waszym zdaniem wymagają pilnego remontu? Piszcie w komentarzach!