Po prawie 30 latach aleja Komisji Edukacji Narodowej na centralnym odcinku doczekała się remontu. W ostatni weekend wymieniono asfalt na wschodniej nitce odcinka między Płaskowickiej a Gandhi wraz ze skrzyżowaniem przy ratuszu. Tydzień wcześniej wyremontowano odcinek między Gandhi a Ciszewskiego. Ku uciesze kierowców remontem objęto również duże skrzyżowanie z KEN z Ciszewskiego, gdzie zlikwidowano hopkę - pozostałość po budowie tunelu metra pod ulicą.
Prace na obu odcinkach przeprowadzała firma Efekt z Warszawy, która wygrała przetarg na remont al. KEN oraz ulicy Wałbrzyskiej na Służewiu. Za remont tylko jednej nitki KEN o długości 1,2 km oraz dwa skrzyżowania Zarząd Dróg Miejskich zapłacił ponad trzy miliony złotych.
Dlaczego wybrano akurat tę jezdnię i tylko tę? Zgodnie z opinią Instytutu Dróg i Mostów właśnie ona była w najgorszym stanie. Występowało niej sporo pęknięć, łat, lokalnych deformacji, skupiska rys. Dlatego drogę na imielińskim odcinku zakwalifikowano do remontu cząstkowego. Ale kierowcy mówią, że przy okazji można było wyremontować drugą nitkę, zwłaszcza, że obie - ze względu na remont skrzyżowań zostały zamknięte dla kierowców.
Dziwi mnie to, że nie zrobią remontu obu jezdni za jednym zamachem. Wydaje się, że tak sprawna ekipa, jaka tu pracowała zdążyłaby to zrobić w dwa weekendy, tak samo jak z jedną nitką
- ocenia Marek, kierowca z Ursynowa.
Inni dodają, że - choć cieszą się z wyremontowanej drogi - to bardzo przydałby się również remont poprzecznej ulicy Ciszewskiego, który jest w jeszcze gorszym stanie niż sfrezowany odcinek KEN.
Na więcej jednak ZDM nie ogłosił przetargu, bo nie miał na to zagwarantowanych pieniędzy. Dokumentacja projektowa została wykonana dla obu nitek, więc kolejny remont będzie mógł się odbyć, gdy tylko pozwolą na to środki.
Na niespodziankę po remoncie ostatniego odcinka zwraca nam uwagę jeden z czytelników. Otóż w projekcie nowy asfalt powinien zostać pociągnięty aż do wjazdu na przystanek autobusowy przy rondzie Krystyny Krahelskiej. Tymczasem drogowcy położyli nową nawierzchnię parędziesiąt metrów dalej w stronę centrum.
- Czyżby drogowcom zabrakło asfaltu czy przyoszczędzili? - zastanawia się nasz czytelnik.
Tę kwestię zbadamy w poniedziałek, gdy otrzymamy odpowiedź od miejskich drogowców. Tymczasem kierowcy mogą już od godz. 5 rano jeździć całym wyremontowanym kilometrem alei KEN.
Na poniższym zdjęciu widać, że do przystanku brakuje jeszcze kilkudziesięciu metrów.
[FOTORELACJA]5895[/FOTORELACJA]
Tomeczek06:03, 30.09.2024
0 0
Bo to polsza, kraj z kartonu... 06:03, 30.09.2024