Dwie stłuczki jedna po drugiej i pięć zniszczonych samochodów. To bilans popołudniowych godzin szczytu na skrzyżowaniu Rosoła i Belgradzkiej. Ostre słońce i niedziałająca sygnalizacja dały się we znaki kierowcom.
Przed godziną 16 na skrzyżowaniu ulic Rosoła i Belgradzkiej doszło do kolizji. Brali w niej udział kierowcy volvo i audi. Interweniowała straż pożarna oraz policja. Samochody zostały przestawione na pobliską zatokę autobusową.
- Jechałem Rosoła od strony centrum. Na skrzyżowaniu nie działała sygnalizacja. Pani wyjeżdżała z Belgradzkiej. Oślepiło ją słońce i wyjechała tuż przede mnie - relacjonuje uczestnik zdarzenia.
Nikomu nic się nie stało. Niecały kwadrans po godzinie 16 strażacy odjechali z powrotem do bazy. Po chwili musieli wrócić na skrzyżowanie. Doszło do kolejnej stłuczki. Tym razem wyglądającej dużo poważniej.
W drugim zdarzeniu udział brały toyota, mercedes i nissan. Z relacji świadków wynika, że stojący na skrzyżowaniu kierowcy za pomocą klaksonu popędzali kobietę prowadzącą toyotę. Spanikowana ruszyła i wyjechała wprost przed jadącego ul. Rosoła w stronę centrum mercedesa. Zaraz za nim jechała siedząca za kierownicą nissana kobieta, który uderzyła w rozbite samochody.
W wyniku stłuczki toyota uderzyła jeszcze w słup z sygnalizacją świetlną dla pieszych. Na miejscu pojawiły się dwa zastępy straży pożarnej i zabezpieczyły miejsce zdarzenia. Po kilku minutach skrzyżowanie było z powrotem przejezdne w każdym kierunku z wyjątkiem wjazdu w ul. Belgradzką za krzyżówką z Rosoła w stronę Nowoursynowskiej.
Oprócz kierowców w samochodach znajdowali się także pasażerowie, w tym dzieci. Jedno z nich - jak zauważyli świadkowie - prawdopodobnie ucierpiało w wyniku zdarzenia. Do czasu przyjazdu karetki zajmowali się nim strażacy.
Skrzyżowanie ulic Rosoła i Belgradzkiej to duże i ruchliwe skrzyżowanie dwóch ursynowskich arterii. W przypadku niedziałającej sygnalizacji i w warunkach oślepiającego słońca kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność.
Kurt22:44, 21.07.2022
Klaksonowy histeryk został na miejscu zdarzenia czy oddalił się w sobie znanym kierunku?
MadMax8006:49, 22.07.2022
Oczywiście wszystkiemu winna sygnalizacja a nie klapki na oczach...
DBC09:13, 22.07.2022
Ale jak to? Przecież tyle osób twierdzi, że jeździ "szybko, ale bezpiecznie". A tu co się stało?
Warszawiak z dziada23:14, 22.07.2022
Nie widzę, więc JAAAADĘĘĘĘ!!!
Warszawa 15:30, 24.07.2022
Ślepy kierownik
Goostav_23409:55, 25.07.2022
Zarząd Demolowania Miasta potrafi tylko w zwężenia i rowerki ale już sygnalizacji naprawić nie potrafi i mamy efekty
26 9
No właśnie. I pewnie dumny z siebie jest, że pozyskane 32 sekundy mógł poświęcić na przeglądanie fb.
3 7
@ jot - to bez znaczenia na co mógł przeznaczyć te 32 sekundy straconego czasu. Ważne jest to do czego przyczynił się poganiając klaksonem nieoświadczonego kierowcę nie mając zielonego pojęcia o sytuacji na drodze z pierwszeństwem przejazdu . Mógł ominąć stojący pojazd lub pomóc włączyć się do ruchu lub grzecznie siedzieć na d^&!E czekając na swoją kolej, a tak przyczynił się to eskalacji problemu wynikającego z faktu uszkodzonej sygnalizacji świetlnej. Lubię takich :) Szybciej uciekają niż wdają się w dyskusję :).
3 4
Kurt, Ty chyba nie masz prawa jazdy, co? Omijać pojazd przed skrzyżowaniem, włączać się do ruchu? To nie jest żadne włączenie się do ruchu. Jak ktoś nie potrafi skręcić na skrzyżowaniu bez działającej sygnalizacji to powinien poważnie się zastanowić czy powinien prowadzić pojazdy mechaniczne. Zawsze można było skręcić w prawo i zawrócić. A bardziej prawdopodobna była sytuacja, że sprawca wymuszenia czekał aż nie będzie żadnych pojazdów w zasięgu wzroku przez co zablokował skrzyżowanie. A do tego było sporo ponad 30 stopni i skrzyżowanie zrobiło selekcję naturalną. Szkoda tylko tych co ucierpieli na tym wymuszeniu, bo następnym razem taki nieporadny kierowca może kogoś zabić.
2 3
Skoro wjechał przed jadący Rosoła pojazd będąc pod presją klaksonowego poganiacza bawołów to może miał powód do czekania na moment, aby bezpiecznie wjechać na skrzyżowanie. Kulawa semantyka się kłania w moim wykonaniu złego użycia - włączenia się do ruchu - to racja. "Prawdopodobnie, chyba" ... no chyba nie mam prawka - z zasady nie rozwiewam podejrzeń wszystkowiedzących mędrków internetowych wybiórczo czytających komentarze :))).
3 5
Kurt, wjechał pod presją? To nie powinien prowadzić pojazdów mechanicznych skoro ulega "presji". To jest zwykły potencjalny morderca, który wymusił pierwszeństwo, a takie Kurty szukają rozgrzeszenie sprawcy.
1 2
Boom skoro tak sobie mile gaworzymy to przypomniał mi się jeden art. na HaU. Teraz kierowca (niezaprzeczalnie - nigdzie tego nie zanegowałem) wymusza pierwszeństwo w utrudnionych warunkach jakim jest brak sygnalizacji świetlej, mamy BUM!!! i szybki sąd i wyrok: potencjalny morderca!!! Kurt rozgrzesza mordercę :D - bo się bezczelnie czepia trąbiącego eskalującego problem. Kilka tygodni wcześniej analogicznie podobna sytuacja - droga wewnętrzna podporządkowana, Volvo XC vs. rowerzysta - cytuję (mój ulubiony): "Niestety, wielu myśli, że pierwszeństwo oznacza zwolnienie z myślenia i odpowiedzialności przez co rowerzysta otrzymał bolącą lekcję." I dalej, coś o nadmiernej prędkości "A mi się wydawało, że jest też mowa o dostosowaniu do panujących warunków". Zapewne wiesz kogo cytuję? Pocieszne to. Wyprzedzając ripostę: Kurty :D nie obwiniał ani nie obwinia jadących ul. Jana Rosoła!!! Bezpiecznej niedzieli życzę.
4 1
No i gdzie ta analogia, Kurt? Jadący ul. Rosoła ma bardzo dobrą widoczność. Jadący ul. Belgradzką musi mu ustąpić pierwszeństwa. Nie potrafi panować nad samochodem i emocjami i wymusza pierwszeństwo. Gdyby jadący ul. Rosoła przekraczał prędkość lub jechał niebezpiecznie to wymuszający byłby trupem przy uderzeniu bocznym. Wciąż mam wątpliwości czy masz prawo jazdy, bo motasz się przy przegranej sprawie.