Ile dalibyście, żeby choć na chwilę, w środku tygodnia przenieść się nad morze? Poskubać świeżą rybkę, popijając ją lokalnymi, z rozmysłem schłodzonymi na tę okazję specjałami? My wiele - dlatego z przyjemnością odwiedzamy Checz Kaszebsko, nowo otwartą na Ursynowie restaurację z tradycyjną polską kuchnią z Kaszub!
Na granicy Ursynowa z Mokotowem, u zbiegu alei Wilanowskiej z Doliną Służewiecką, czyli dwóch najgłośniejszych i najbardziej zakorkowanych ulic powstała restauracja Checz Kaszebsko. To miejsce, o którym z pełną świadomością możemy napisać, że jest magiczne. Bo do Checzy wchodzi się trochę jak przez szafę do krainy Narni. Przekraczając bramę, za plecami zostawiamy sznur trąbiących samochodów i miejski zgiełk, aby w oka mgnieniu przenieść się na kaszubską plażę schowaną w cieniu drzew.
- Jak weszliśmy tu ze wspólnikiem, złapaliśmy się za głowy, tyle tu trzeba było włożyć pracy. Ale z drugiej strony nie mogliśmy się oprzeć. Nie było bardziej idealnego miejsca. Wielki ogródek, za płotem jezioro, zieleń, cisza, więc podjęliśmy wyzwanie. Teraz są tu drewniane stoły, a zamiast solniczek stoją na nich słoiki z dziurkami. To nie jest knajpa stylizowana na kaszubską, tylko prawdziwa kaszubska. Więc jest tu domowo i biesiadnie – mówi Marcin Szlagowski, z dziada pradziada Kaszub, a prywatnie współwłaściciel i szef kuchni Checzy.
Jest dokładnie, jak na Kaszubach. Do tego stopnia, że nikogo nie zdziwiłoby gdyby zza rogu wypłynął kuter rybacki ze świeżą dostawą ryb. A tych w restauracji nie brakuje...
- Szczupaki, karpie, węgorze, flądry. Po ryby, które są w naszej karcie, jeździmy nad morze. Osobiście wybieram sztuki, które później lądują na stołach. Serwujemy to, co aktualnie się łowi i na co jest sezon – mówi Marcin Szlagowski.
Z pieca, w panierce, na złoto, z rozmarynem, warzywami i...wędzone - osobiście przez szefa kuchni. Bo w Checzy, jak w prawdziwej kaszubskiej knajpie wędzarnia jest własna.
- Wędzimy sami. Zresztą nie tylko ryby, ale też różnego rodzaju mięsa. Tak, jak robiło się u mnie w domu. Smak ryby czy mięsa z prawdziwej wędzarni jest nieporównywalny do tego sklepowego. A jak komuś przypadnie do gustu, można kupić i zabrać ze sobą - dodaje szef kuchni.
Ale kuchnia kaszubska to nie tylko bogactwo jezior czy mórz, ale też łąk i lasów! Ćwiartka z gęsi na modrej kapuście z golcami, kura w białym sosie z rodzynkami, golonko wieprzowe na grochu. I smalec ze skwarkami!
- Oj, nie jest to kuchnia dla ludzi na diecie! Porcje są słuszne, takie, jak w domu. Jeszcze nikt ode mnie nie wyszedł głodny - śmieje się szef Marcin.
Checz w języku kaszubskim oznacza dom i dokładnie taka tu jest atmosfera. Szef kuchni wita nowych gości, jak starych znajomych. Zawsze znajdzie chwilę na rozmowę i doradzi przy wyborze potraw. W chłodne dni można ogrzać się przy opalanym drewnem kominku, latem posiedzieć w wielkim ogrodzie pod parasolkami lub w cieniu drzew. A to dopiero początek!
- Mamy wiele pomysłów, ale te, które są najbliżej zrealizowania to... własna plaża. Wysypiemy piasek, rozłożymy leżaki. Będzie można przy chłodzących drinkach zrelaksować się jak na wakacjach. Już niedługo pojawi się tu również coś dla najmłodszych. Pracujemy nad tym, aby otworzyć mini zoo z kózkami i królikami - dodaje Marcin Szlagowski.
A więc ursynowianie - zasmakujcie kaszebskiej kuchni w Checz Kaszebsko!
Checz Kaszebsko
(materiał promocyjny)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz