Zamknij

Ursynowskie przedszkole pod lupą Sanepidu. Nagłe zachorowania - wymioty, bóle brzucha

Redakcja Haloursynow.plRedakcja Haloursynow.pl 16:33, 31.03.2025 Aktualizacja: 09:21, 01.04.2025
Skomentuj SK SK

Sanepid w przedszkolu przy Małcużyńskiego na Ursynowie. Od czwartku w placówce dzieci i personel wymiotują, mają bóle brzucha. Wszystko zaczęło się od czwórki sześciolatków, które prawdopodobnie przechodziły rotawirusa. Trwa ustalanie przyczyn wystąpienia tak nagłych objawów.

Wszystko zaczęło się w czwartek po południu. Jak relacjonują rodzice dzieci w grupie sześciolatków w publicznym Przedszkolu nr 267 przy ul. Małcużyńskiego 4 zaczęły się bardzo źle czuć - wymiotowały. Dzieci z innych grup, przebywające w innych salach, zaczęły narzekać na silny ból brzucha. 

Natychmiast po otrzymaniu informacji, dyrektor osobiście odwiedziła wszystkie grupy, aby ocenić stan dzieci. W krótkim czasie doszło do kolejnych zgłoszeń – jedno dziecko wymiotowało, a pracownicy mający bezpośredni kontakt z chorymi dziećmi zaczęli zgłaszać objawy chorobowe.

- dodaje Paweł Ciach, rzecznik urzędu dzielnicy, który prowadzi przedszkole na Wyżynach.

"Pobrano próbki od pracowników i rodziców dzieci"

Incydent zgłoszono do warszawskiego Sanepidu. Sześciu pracowników stacji pojawiło się w przedszkolu, by przeprowadzić kontrolę w placówce. Pobrano próbki podawanej żywności z ostatnich trzech dni, próbki kału od pracowników i rodziców dzieci. 

Po opuszczeniu placówki przez dzieci rozpoczęto generalne sprzątanie, ozonowanie i dezynfekcję wszystkich pomieszczeń, w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się zakażenia.

Rodzice zostali poinformowani o przebiegu sytuacji i zalecono, aby dzieci, które czują się źle, pozostawały w domu oraz o konieczności dostarczenia próbek kału do dalszych badań.

- informuje dzielnica.

Wstępne wyniki wskazują na rotawirusa, ale na ostateczne wyniki badań Sanepidu trzeba jeszcze poczekać. Zwróciliśmy się do Sanepidu z prośbą o informację na temat wyników, czekamy na odpowiedź.

Przedszkole nadal pracuje

Przedszkole przy Małcużyńskiego nie zostało zamknięte, ale w piątek przebywało w nim tylko dwanaścioro dzieci. Osoby chore są w domach. Także w poniedziałek w placówce jest mniej dzieci niż zwykle.

Rodzice dzieci z niepokojem czekają na wyniki badań, jednocześnie niektórzy z nich wątpią, by przyczyną zakażenia był rotawirus. Stawiają raczej na zatrucie jedzeniem, bo objawy miały wystąpić u dzieci, które nie miały wcześniej żadnych objawów wirusowych. To, czy mają rację, okaże się w ciągu najbliższych godzin, gdy Sanepid ustali przyczyny na podstawie wyników badań. 

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Donosiciel Donosiciel

1 0

Jeżeli winne miało być jedzenie to dzieciaki ze szkoły podstawowej również by chorowały a nic takiego nie miało miejsca. Kuchnia z przedszkola również dostarcza jedzenie do szkolnej stołówki

21:37, 31.03.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Doktor Dolittle i jeDoktor Dolittle i je

8 0

Ewidentnie rodzice wysyłali chore dzieci do przedszkola i zaraziły one rotawirusem pozostałe. Klasyka głupoty.

09:35, 01.04.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

PsychologPsycholog

3 0

Ale przynajmniej nie było bąbelków w domu...

10:30, 01.04.2025

Administracja przedsAdministracja przeds

3 3

To naiwny żart primaaprilisowy wymierzony w wiarygodność naszej placówki. Dzieciom nic nie jest, a nawet jeżeli wymiotują, to niech redakcja się nie interesuje, bo jeszcze kociej mordy dostanie.

11:40, 01.04.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

alisterkabatalisterkabat

0 2

Ta odpowiedź to jakiś ponury żart. Jest rotawirus czy go nie ma?

18:06, 01.04.2025

0%