Dziura w fontannie przy parku Jana Pawła II. Zapadła się konstrukcja

Dzieci uwielbiają się bawić na nieczynnej fontannie przed kościołem Wniebowstąpienia Pańskiego. Nie tylko dzieci. Po fontannie chodzą również dorośli, a po jej płytach przejeżdżają rowery, deskorolki i hulajnogi. Ostatnio płyta pokrywająca system nawadniający się załamała.

Płyta, która się zarwała, ukazała wnętrzności fontanny - pod nią jest prawie pusta przestrzeń. Znajduje się tam zaledwie kilka rur i wsporników.

- Małe dzieci raczej tego nie uszkodzą. Któregoś razu widziałem, jak kilku dorosłych tańczyło tam tzw. "pogo". Przecież to kilkaset kilogramów. Na co dzień przejeżdżają tamtędy rowery. To spore obciążenie dla płyty, która nie jest do tego przystosowana - komentuje Bartosz Dominiak, zastępca burmistrza.

Dziura wciąż straszy

O awarii poinformowała jedna z mieszkanek Ursynowa. Zgłosiła sprawę na Straż Miejską oraz do Miejskiego Centrum Kontaktu Warszawa 19115. - Zróbcie coś z tym nim któreś z dzieci złamie nogę albo zrobi sobie większą krzywdę - apeluje pani Dominika.

Do dziś jednak miasto nie zareagowało. Dziura nadal straszy. Dzielnica tłumaczy się godzinami pracy. Sprawa została zgłoszona po godzinie 16, kiedy urząd już nie pracuje. Całość została w środę zabezpieczona biało-czerwoną taśmą.

Alr to nie jest odpowiednie zabezpieczenie. - Na fontannie biega mnóstwo dzieci, mimo zakazów - mówi pan Dariusz.

Wydział Ochrony Środowiska ursynowskiego ratusza, który administruje fontanną, nie ma odpowiednich płotów, aby ją wygrodzić. 

- Chcemy to zabezpieczyć, aby nikt nie mógł wejść na całą platformę fontanny. Jak jedna płyta się załamała, to inne też mogą w jakiś sposób popękać, gdyż cała konstrukcja jest osłabiona - mówi Bartosz Dominiak. Sytuacja ma rozjaśnić się dopiero w poniedziałek.

Zdaniem mieszkańców sytuacja wymaga jednak natychmiastowej reakcji. - Matki siedziały dookoła, a dzieci wchodziły do tej dziury i pod te płyty. Żeby ta zabawa nie skończyła się SOR-em - relacjonuje jedna z mieszkanek, która przechodziła obok.

Co dalej? "Będziemy się zastanawiać"

- Nie wchodźmy na tę fontannę. To nie jest deptak, to jest fontanna. Tam się nie powinno chodzić, jeździć czy skakać, bo to niszczy tę fontannę. Być może ludzie sobie tego nie uświadamiają, ale tam jest pusta przestrzeń. Dopiero ta awaria pokazuje to, co jest w środku - apeluje Dominiak.

W tym roku fontanna miała przejść remont oświetlenia i systemu obiegu wody. Nie uwzględniał on jednak wymiany płyt. W tej chwili dzielnica będzie sprawdzać, czy wystarczy wymiana uszkodzonej płyty, czy plany remontowe będą musiały zostać zmienione. Wszyscy pracownicy odpowiedzialni za fontannę są od wtorku na urlopie.

- W poniedziałek będziemy podejmować decyzje - dodaje wiceburmistrz. Być może konieczna będzie wymiana większej ilości płyt.