„Teren prywatny. Wstęp i wjazd wzbronione”. Tabliczka z takim napisem pojawiła się na skwerze na Kabatach i wywołała zmartwienie wśród mieszkańców. Czy właśnie stracili swój ulubiony zielony teren?
Skwer przy ul. Zaruby na Kabatach to otwarta i duża przestrzeń. Służy mieszkańcom do odpoczynku i zabaw na świeżym powietrzu. W zimę natomiast pobliska górka zamienia się w tor saneczkowy. To jedyne takie miejsce w okolicy.
Dlatego tym bardziej zmartwiła ich wbita tam kilka dni temu tabliczka. Podobna wisi na resztkach ogrodzenia skweru wzdłuż ul. Zaruby. Znajduje się na niej ostrzeżenie: „Teren prywatny. Wstęp i wjazd wzbronione”. W środę leżała już co prawda wyciągnięta i ciśnięta między pobliskie ławki. Do tego czasu na facebookowej grupie Obywatele Ursynowa rozpętała się jednak burza.
- To jakiś dowcip? - dopytywał pan Robert. - Nie mam pojęcia. Zawsze myślałam, że to teren gminy - odpowiadała pani Marzena, autorka posta.
- Myślałam, że to zwykły wandal, bo zerwał przy okazji plakat z płotu, żeby swoje powiesić. A tu się kroi, że właściciel. Ciekawe, czy będzie sprzątał na tym swoim terenie? I śnieg ogarniał? I czy zapłaci odszkodowanie, jak dziecko z sanek spadnie? - zastanawiała się pani Ilona.
- Jakby to były tereny publiczne, to już dawno by tam blok stał - stwierdził pan Łukasz.
O to ostatnie mieszkańcy martwić się jednak nie muszą. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego skwerek jest oznaczony jako "teren zieleni urządzonej", a to blokuje jakąkolwiek zabudowę.
- Głównym przeznaczeniem tego terenu jest spełnianie funkcji rekreacyjno-wypoczynkowej - mówi rzeczniczka ursynowskiego ratusza Kamila Terpiał.
Ale działki w Warszawie już nie raz szły pod zabudowę pomimo planu miejscowego. Inwestorzy doprowadzali do zmiany planu lub twórczo wykorzystywali jego zapisy.
Część skweru rzeczywiście należy do prywatnego właściciela. To wąski pas ciągnący się przez środek całej działki. Pozostałą częścią zarządza urząd dzielnicy, bo jest to własność miasta. W tym roku posadzono tam nawet drzewa oraz przygotowano łąkę kwietną.
Tereny oznaczone na żółto to tereny należące do miasta. Na szaro - prywatne. fot. mapa.um.warszawa.pl
Tabliczka nie informuje jednak, którędy przebiegają granice między częścią prywatną a publiczną. Czyżby była ona wstępem do odgrodzenia części skweru? Właściciel ma prawo ogrodzić swoją posiadłość. W tym przypadku jednak jest to niemożliwe.
- Zgodnie z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dopuszcza się realizację ażurowych ogrodzeń trwałych o wysokości do 0,80 m bez podmurówki tylko wzdłuż linii rozgraniczających teren, a nie działki - zauważa Kamila Terpiał.
Tłumacząc prościej - prywatna część działki nie może zostać ogrodzona. Tabliczka jest jednak legalna, z tym że tylko od mieszkańców zależy, czy uszanują czyjąś własność. Do tej pory przez całe lata właściciel nie miał zastrzeżeń co do formy wykorzystania jego działki. Prawdopodobnie, stawiając tabliczkę, chciał przypomnieć, że skwer nie należy w całości do miasta.
Jeszcze kilka lat temu dzielnica prowadziła rozmowy z właścicielem o sprzedaży działki, gdy miała w planach budowę boiska na skwerku, ale nie zakończyły się one transakcją. Boisko stanęło ostatecznie na działce obok nowej szkoły. Działkę tę miasto dostało od dewelopera, który w zamian otrzymał teren na Woli.
Dziś, gdy zaledwie część kabackiego skwerku jest własnością prywatną, a większość publiczną, dzielnicy nie zależy na odkupie. I tak nic nie może tam powstać innego niż zieleń, a są ważniejsze wydatki od wykupu, który nie jest niezbędny.
Moneylaundry09:18, 12.11.2022
Psie górki, tam gdzie pewien radny wymyślił sobie "Park" Poronionych jego Wymysłów też przecinają prywatne działki. Ale kto tym się przejmuje jak do wywalenia jest ponad 5 baniek. Po trupach, pomimo protestów... aby tylko wydać.
Pozostałe komentarze
instrybutor09:41, 12.11.2022
jak nie mma chetnych niech sprzeda putinowi
Idi na kuj00:02, 13.11.2022
Nie stać go
Urs4ever11:39, 12.11.2022
Widać kto mieszeka na ursynowie. Każdy tylko gmina i gmina. To jest dzielnia miasta nie gmina przyjezdniaki.
User13:24, 12.11.2022
Oj ktoś chce coś zrobić na własnej działce . Straszne
Pani Maria z Kazury13:50, 12.11.2022
Proponuję zrobić na środku patriotyczny ołtarz. Odechce się cwaniaczkowi stawiania tabliczek. Obok już jest piękne graffiti o tej tematyce. "Skwer Ojczyzny" to byłoby coś....
Działkowiec09:41, 15.11.2022
W mieszkaniu sobie postaw ołtarz!
cik16:25, 12.11.2022
Teren na którym jest wybudowane Osiedle Kabaty, był kiedyś miejscem spacerów mieszkańców osiedli z wielkiej płyty.
aster21:20, 12.11.2022
podobno miejsca gdzie jest obecnie wielka płyta służyły do wypasu krów i do spacerów mieszkanców mokotowa.
cik23:12, 13.11.2022
A na Polu Mokotowskim kiedys bylo lotnisko A na wysokości Pl. Unii były rogatki których budynki są do dzisiaj.
jula222:53, 12.11.2022
Oby nie było tam nigdy żadnego bloku. Wszędzie tylko mury, mury i depresja. Zieleń i przestrzeń między blokami jest bardzo ważna.
Rico. 19:10, 14.11.2022
200 metrów dalej jest las. Gdzie notabene ludzie z okolicznych bloków chodzą z swoimi psami na spacer. A owe psy sraja rolnikowi w ziemniaki i na zorane pole. Ludzie nie szanują cudzej własności, ale wymagają od innych by ich własność szanować.
b0b00:18, 13.11.2022
Na środku należy postawić krzyż i nikt nie odważy się go ruszyć. Nikt też nie zabroni podejść i modlić się przy nim.
Bobo23:33, 13.11.2022
Jeśli to jest własność prywatna - to każdemu, kto tutaj wchodzi, właściciel działki powinien bez pytania wchodzić do jego własności (w tym przypadku mieszkania). W ubłoconych butach. Jak to , nie podoba się? Przecież to samo robicie jemu.
aster12:50, 14.11.2022
ale dostrzegasz różnicę, miedzy prywatnym mieszkaniem, zazwyczaj zamkniętym na zamek, bez mozliwości wejścia osób postronnych, a otwartym terenem bez zadnego płotu czy tabliczki na kotrym rośnie trawa?
Gość 05:04, 14.11.2022
Miasto powinno być zobowiązane do wykupienia działki jeśli chce urzadzzc teren zieleni. Co za bzdura, że właściciel nie może odrodzić swojego terenu. To nawet za komuny płacili za użytkowanie czyjejś własności. Ciekawe czy właściciel musi płacić podatek?
Miejscowa11:02, 14.11.2022
Urzekła mnie twoja historia. Łzy wzruszenia odbierają mowę. Co za wynaturzone praktyki....
sprawdżmy10:18, 14.11.2022
Od kiedy ta działka jest prywatna? Za kadencji obecnych zarządców Ursynowa ?
Dom_Develop10:01, 15.11.2022
Nie żartuj. Kto by chciał taki paseczek ziemi? Nic z tym sensownego nie zrobisz - ani nie sprzedaż ani nic tam nie postawisz. To zapewne jakiś odzyskany kawałek miedzy dawnych mieszkańców Kabat.
Masoński cyrkiel, plebański sad i zapomniane dziedzictw
Polecam sprawdzić KRS tej firemki. W zarządzie same zapyziałe dziady, niektóre numery PESEL wskazują, że mają po 100 lat i ktoś niby wierzy, że oni faktycznie są w stanie zarządzać chociaż własnym pęcherzem? Tam już dawno powinien wjechać kurator.
Iza
22:20, 2025-09-14
Gorąco na sesji radnych Ursynowa. Awantura o park
Nie ma chyba w obecnej radzie bardziej antypatycznej i budzącej politowanie radnej niż pani Górna. Arogancka, pierwsza do pouczania, ostatnia do konkretnych działań. W maju na nadzwyczajnej sesji siedziała cichutko i zagłosowała za stanowiskiem przeciw zmniejszaniu parkingu, teraz „stawia trudne pytania”, jak okazało się, że wyszła przed partyjniacki szereg. Próbuje się zatem wybielać i podlizywać swojej partyjnej wierchuszce. Okropny oportunizm i tyle.
Imieliniak
20:19, 2025-09-14
Sukces Ursynowa! Psia górka z ważną nagrodą
Zastanawiam się nad ewentualnym zagrożeniem dla tych licznych gatunków, które tam żyją. Czy w takim ekologicznym miejscu nie należałoby wprowadzić obowiązku wyprowadzania psów na smyczy. Albo wręcz zakaz wyprowadzania.
???
17:57, 2025-09-14
Spółdzielnia z Ursynowa bez prezesa! 8 szefów w 5 lat
Czynsze na Zachodzie od takiego metrazu wynosza ok. 40 euro (180 zl). Oczywiscie, nie ma w tym funduszy remontowych, zaliczek na wode, ogrzewanie, itp, sa to tylko biezace koszty utrzymania budynku, sprzatania. W Polsce jest drastycznie drogo, poniewaz mieszkańcy utrzymują zarządy spółdzielni (pensja prezesa 20tys miesiecznie nie jest rzadkością), pensje, ubezpiecznia i skladki za wszystkich etatowych pracowników, do tego wynagrodzenia rady nadzorczej (sic!), koszt biura + komputery, telefony, itd. Cos takiego tam nie istnieje. Biezace naprawy robia firmy, z ktorymi maja stale umowy, a wzywa go rada budynku, ktora robi to za darmo.
ded
17:08, 2025-09-14