W piątkowy wieczór drużyna KS SEMP Ursynów podejmowała przy ul. Koncertowej zespół Juventusu Turyn. Chłopcy z rocznika 2007 ulegli w sparingowym starciu 1:3, mimo że stworzyli sobie więcej dogodnych sytuacji niż przeciwnicy.
Drużyna U-11 słynnego Juventusu Turyn prowadzona przez Alessandra Calcię przyjechała na rozgrywki Legia Cup, które w weekend odbywają się przy Łazienkowskiej. W ramach przygotowań drużyna zmierzyła się z najlepszym ursynowskim klubem KS Semp.
Zawodnicy z Ursynowa wiedzą, że w szkółce Juventusu w młodszych drużynach trenują m.in. syn Cristiano Ronaldo, Cristiano Junior czy syn włoskiego obrońcy Andrei Barzagliego. I choć nie stanęli oni naprzeciw podopiecznych trenera Kamila Biadunia, to goście wzbudzili respekt. Już na rozgrzewce widać było świetne wyszkolenie Włochów, którzy raz po raz ładowali piłki do siatki prosto w okienko bramki.
W trakcie meczu okazało się, że przewaga Juventusu nie była wcale tak duża, jak można było się spodziewać. Włosi dominowali w technice, zachowania zawodników „Starej Damy” bardziej przypominały te, które widzimy podczas spotkań zawodowców. Nie sposób jednak nie docenić zawodników SEMP-a, którzy spokojnie mogli w tym meczu prowadzić nawet 4:1 lub 5:1.
Piłkarze trenera Biadunia w dość wyrównanej pierwszej połowie oddali jednak za mało strzałów, by myśleć o dobrym wyniku. Juventus, po niemrawym początku, powoli zaczął przejmować inicjatywę i to pod bramką SEMP-a piłka spędzała więcej czasu. Ursynowianie zbyt łatwo pozbywali się piłki, zamiast ją uszanować i utrzymać. Pierwszego gola KS SEMP stracił po akcji, która kończyła pierwszą połowę. Grający w zielonych strojach zawodnicy „Juve” aż dwukrotnie uderzali na bramkę rywali, ale trafiali w ofiarnie interweniującego bramkarza. Nie pomogła jednak reszta obrony, która miała problemy z dobrym wybiciem piłki i przy trzeciej próbie Włosi trafili do bramki. Było 0:1.
Grający w białych strojach zawodnicy z Ursynowa w końcu doszli do głosu w drugiej połowie. Nawał akcji, groźnych strzałów i niebezpiecznych okazji pod bramką Juventusu był tak duży, że młodzi Włosi muszą mówić o wielkim szczęściu, iż nie stracili gola. Piłka lądowała na poprzeczce, następnie po strzale z kilkunastu metrów w okienko interweniował golkiper. „Juve” w ciągu dwóch minut mogło stracić kilka bramek.
Goście korzystali jednak z jednej rzeczy – bardzo dobrze zbierali źle wybijane piłki przez piłkarzy SEMP-a. Wyjście z formacji obronnej nie wychodziło zawodnikom SEMP-a zbyt dobrze i przez to stracili też gola na 0:2. Szczęśliwie, po dwóch minutach, ursynowianom udało się zdobyć kontaktowego gola i próbować uzyskać remis. Jedna z sytuacji sam na sam z bramkarzem Włochów musiała skończyć się golem, ale ku rozpaczy kibiców, nie udało się trafić do bramki. W doliczonym czasie gry SEMP zamiast strzelić gola na 2:2, stracił kolejną bramkę. Wynik 1:3 utrzymał się do samego końca i to drużyna Juventusu wygrała to towarzyskie starcie.
- Był to bardzo dobry mecz. Przeciwnicy z KS SEMP byli niezwykle wymagający. Jesteśmy zadowoleni z tego, że mogliśmy tu rozegrać ten wartościowy sparing przed jutrzejszym turniejem, który będzie na pewno niełatwy. Na pewno będzie się to różniło od dzisiejszego starcia, gdyż wiadomo, że w zawodach wygrywać trzeba mecz za meczem. W spotkaniu towarzyskim można bardziej skupić się na samej grze niż na wyniku. Natomiast dziś podeszliśmy do tego meczu bardzo poważnie, co widać było na boisku – powiedział nam po spotkaniu Alessandro Calcia, trener drużyny z rocznika 2008 Juventusu.
- Mecz oglądało się świetnie z perspektywy kibiców, którzy dopisali. Obie drużyny zaprezentowały się z bardzo dobrej strony. Widać było jakość w drużynie Juventusu, ale wydaje mi się, że aż tak bardzo nie odstawaliśmy. Nasza gra wyglądała nawet lepiej po stracie gola na 0:1 niż przy wyniku bezbramkowym. Szkoda nam niewykorzystanych okazji w trakcie meczu, ale szanujemy ten wynik i drużynę włoską, która swoje sytuacje umiała po prostu wykorzystać – powiedział Kamil Biaduń, trener KS SEMP Ursynów 2007.
Zawodnicy Juventusu po meczu otrzymali pamiątkowe kolorowe szaliki ursynowskiego klubu, które założyli na siebie także do pamiątkowych zdjęć. W sobotę goście rozpoczynają grę w Legia Cup, których organizatorem jest warszawska Legia, której KS SEMP jest klubem partnerskim.
cazzuto11:02, 24.11.2018
AlessandrO --> dopełniacz: AlessandrA!!!
*&*11:54, 24.11.2018
Ale sędzia to mógłby się ostrzyc normalnie...
Fontanny na Ursynowie pełne dzieci. Co na to Sanepid?
Od lat wiadomo że na ursynowie brakuje odkrytego basenu albo chociaż niedużego wodnego placu zabaw. W ten w Powsinie o 12:00 nie można już palca wsadzić. Zamiast wydawać idiotycznie pieniądze na park do którego nikt nie chodzi poza okolicę fontanny można by zrobić tego typu obiekt. No ale.. kto o tym pomyśli jak najwygodniej zagospodarować teren najmniejszym nakładem prac i najwyższym kosztem robiąc niby park, bez cienia, wody, toalet. Jeszcze jedno, pieniążki za ostatni odcinek parku zostały już rozdysponowane i dlatego jest teraz taki problem z pozostawieniem parkingów w obecnej formie w okolicach Kazury
kurkawodna
07:36, 2025-07-07
Nowocześnie w środku, ruina na zewnątrz
Myślę, że ci Panowie wysiadujący całymi dniami pod pobliską altanką śmietnikową, za "wiśniowy balon".
Dzielnicowy Parys
04:09, 2025-07-07
Ursynowski "Kamyk" najlepszy w Polsce. W debatach!
Fryzjer się o nich pytał.
Dzielnicowy Parys
04:04, 2025-07-07
Fontanny na Ursynowie pełne dzieci. Co na to Sanepid?
Na Ursynowie bardzo jest potrzebny wodny plac zabaw. Do póki go nie ma proponuję jednak badać wodę. Fontanny mają cieszyć mieszkańców i cóż w tym złego że dadzą radość pluskajacym się tam dzieciom.
Natalia
00:35, 2025-07-07