"Konklawe" w sprawie 30-metrowego chodnika. Jest porozumienie

Uciążliwe, 30-metrowe przejście po błocie do przystanków autobusowych przy Pileckiego, być może już w kwietniu zamieni się w chodnik. Z niecierpliwością czekają na to mieszkańcy spółdzielni "Wyżyny", którym budowniczowie POW zabrali popularny skrót. Strony, które do tej pory nie mogły się dogadać, doszły wreszcie do porozumienia.

Albo idziesz chodnikiem naokoło i marnujesz nawet kilkanaście minut, albo... wybierasz błotnisty skrót wzdłuż ogrodzenia budowy Południowej Obwodnicy Warszawy. Taki wybór mają dziś mieszkańcy kilkunastu bloków na osiedlu "Wyżyny".

Po zajęciu terenu miedzy blokami a ul. Płaskowickiej pod budowę obwodnicy, Astaldi obiecywało wybudowanie 30-metrowego chodniczka. Na obietnicach się skończyło, bo jak już pisaliśmy, drogowcy nie mogli porozumieć się ze spółdzienią PAX, która jest współwłaścicielem gruntu, na którym ma powstać chodnik.

PAX twierdził, że Astaldi musi spełnić szereg warunków, zdaniem Astaldi - niespełnialnych. Obie strony obwiniały się o brak dobrej woli, a mieszkańcy jak brodzili w błocie, tak brodzą. I będą brodzić w jeszcze większym, bo wiosna nie zamierza czekać na to, aż drogowcy dogadają się ze spółdzielcami.

Przełomowe rozmowy w ratuszu

Przełom nastąpił w czwartek, podczas rozmowy w urzędzie dzielnicy, na którą wiceburmistrz Antoni Pomianowski zaprosił przedstawicieli inwestora POW - Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, Astaldi oraz spółdzielnie: PAX i Wyżyny. Dołączyli do nich inżynierowie kontraktu z Egis Polska Inżynieria.

- Zgodnie z ustaleniami SM Wyżyny ma się zwrócić do SM PAX z prośbą o utwardzenie fragmentu ich działki - czyli właśnie stworzenie cywilizowanego chodnika. Gdy PAX wyrazi na to zgodę, to zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami Astaldi ten chodnik wykona. Za jego konserwację i utrzymanie będzie odpowiedzialna SM Wyżyny - informuje o zapadłych ustaleniach Antoni Pomianowski, zastępca burmistrza.

Gdyby nagle spółdzielnia PAX zechciała wybudować na swojej działce planowany od kilkunastu lat garażowiec, chodnik będzie musiał zniknąć. Ale na razie nikt takiego zagrożenia nie traktuje na serio, bo PAX-owi do budowy spieszy się jak ślimakowi do lepienia pierogów.

Ustalenia potwierdza Jolanta Stawiarska z Egis Polska Inżynieria, która ma dopilnować, by wykonawca POW wybudował chodnik. Pytanie, kiedy to nastąpi?

- Nie określono żadnych terminów, wiele rzeczy mają pomiędzy sobą załatwić obie spółdzielnie. PAX ma rozpatrzyć w ciągu tygodnia wnioski i wydać zgodę. Trudno mówić o terminach, w każdym razie na pewno chodnik będzie - mówi Stawiarska.

Większym optymizmem tryska wiceburmistrz Pomianowski, który zapowiada, że kwestie formalne powinny zostać dopięte w przyszłym tygodniu, więc chodnik może powstać w kwietniu. 

- Moim zdaniem niemoc wynikała przede wszystkim z braku zwykłej rozmowy. W korespondencji znalazły się nieco mylące sformułowania, które spowodowały dalsze nieporozumienia. Na tym przykładzie widać jak ważny jest dialog - kwituje Pomianowski.

A mieszkańcy woleliby, by dialog skończył się na odbytym już spotkaniu, a jego efekty materialne zobaczyli w terenie - w postaci chodnika. By wiosną nie nosić ze sobą kaloszy.

[ZT]9453[/ZT]

[ZT]9382[/ZT]

[ZT]9087[/ZT]