W ursynowskiej Klubokawiarni KEN 54 we wtorek odbyło się spotkanie z Januszem Płońskim, jednym z autorów oryginalnego scenariusza "Alternatywy 4" oraz "Dylematu 5". Zamiast jednak opowiadać o kulisach „Alternatywy 4”, Płoński zaskoczył publiczność, mówiąc o historii sequelu „Dylematu 5”.
Prace produkcji nad kontynuacją ruszyły w 2006 roku, kiedy to Telewizja Polska nagrała trzy z zaplanowanych trzynastu odcinków. Mało kto wie, że trzy odcinki tego dzieła można obejrzeć na VOD w internecie, a dwa odcinki są na YouTube. Sam Płoński niespecjalnie zachęca do oglądania!
Od lat krążą plotki o kontynuacji serialu „Alternatywy 4”. Scenariusz do nowego sezonu, zatytułowanego „Dylematu 5”, został napisany przez tych samych twórców, którzy stworzyli oryginał. Jednak mimo gotowego scenariusza i rozpoczętych prac nad realizacją w 2006 roku, projekt nigdy nie został dokończony. Wyemitowano tylko pilotażowe odcinki.

Trzy gotowe odcinki zostały poddane ocenie grupie testowej, która miała zadecydować o tym, czy zostaną nagrane kolejne. Nie spodobały się publiczności.
Janusz Płoński mówił otwarcie o niezrozumieniu, konflikcie i braku chemii z reżyserem oraz decydentami. Twórcy „Dylematu 5” mieli nadzieję na zaangażowanie jak największej liczby osób z oryginalnej produkcji. Ale to się nie udało. Stanisław Bareja, reżyser „Alternatywy 4”, zmarł w 1987 roku, a jego miejsce zajął Grzegorz Warchoł. Nowa wizja i podejście Warchoła do realizacji serialu znacznie różniły się od pomysłów Płońskiego i pozostałych współautorów scenariusza.
Kolejnym wyzwaniem było skompletowanie obsady. Niektórzy aktorzy już nie żyli, inni odmówili udziału. Janusz Gajos, który miał wcielić się w główną rolę nowego gospodarza domu, również odmówił.
Już podczas pierwszych zdjęć okazało się, że to nie jest to.
Nie nadawaliśmy na tych samych falach, realizacja bardzo różniła się od pomysłów zapisanych w scenariuszu. Mimo doskonałego scenariusza i zabawnych dialogów, który były kwintesencją serialu, nie udało się oddać ducha oryginalnej produkcji. Problemy pojawiły się na każdym kroku, a ja wiedziałem od samego początku, że to w tej postaci nie może się udać
- opowiadał Janusz Płoński.
Spotkanie ze scenarzystą trwało dwie godziny, podczas których Płoński opowiedział w skrócie wszystkie trzynaście odcinków. Zebrani jednogłośnie potwierdzili, że scenariusz na 13 odcinków jest przezabawny i chętnie zobaczyliby film na ekranie, jednak w zupełnie nowej odsłonie i z nową obsadą. Goście KEN 54 zadawali pytania, rozmawiali z Januszem Płońskim po spotkaniu, a ten podpisywał swoje książki.
[FOTORELACJA]5564[/FOTORELACJA]
Gantz02:54, 14.03.2024
Jakie testowe odcinki, dla testowej publiczności? Przecież to po prostu leciało w TVP (i faktycznie było słabe).
del07:18, 14.03.2024
Dokładnie tak . Dylematu 5 było naprawdę bardzo słabe aż nie chce się wierzyć, że scenariusz napisały te same osoby. Rozumiem, że zmiana czasów uniemożliwiła kontynuację PRL-wskich zachowań ale jednak mogło być ciekawiej.
Misiu18:25, 04.10.2025
Sorry że tak napisze, ale przeczytałeś/aś artykuł w całości i ze zrozumieniem?
W treści artykułu wyraźnie jest napisane,że to co wymyslił reżyser znacznie odbiegało od oryginalnego scenariusza.
Tak to jest, jak za reżyserię bierze się ktoś myśli że wszystkie rozumy pozjadal.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Klakson życzliwego kierowcy uratował życie kobiecie
Ja tylko sprawdzałem czy klakson działa.
Slawek
08:31, 2025-11-26
Jak uratować dworek na Krasnowolskiej?
Ten budynek to ruina. Zapadnięty dach, popękane ściany, w dodatku w nieznanym stanie. Wyremontować by się go dało, ale kosztem olbrzymich środków. Nawet nie mówiąc o "nadzorze konserwatora zabytków", zapewne w osobie jakiegoś zasuszonego dziada, który sam nigdy nie wyszedł poza lokatorskie M2, ale na tym, jak wydać kilka milionów z cudzej kieszeni, zna się bardzo dobrze. Dlatego nikt przy zdrowych zmysłach w to kasy nie właduje. Na koniec dworek zostanie "uratowany" dokładnie w taki sam sposób, jak ta rudera na Wyczółkach, intensywnie tu opisywana. Tam też był "prywatny" inwestor i obowiązkowy konserwator. Z deweloperkiem czającym się gdzieś za rogiem, jak jakiś Don Pedro. W efekcie ruderka spłonęła, resztki poprawił buldożer a o atrakcyjnym grunciku zrobiła się cisza. Bo wielki pieniądz ją lubi. Tu będzie tak samo.
Irfy
08:23, 2025-11-26
Klakson życzliwego kierowcy uratował życie kobiecie
Fajny sposób, powinni go uczyc! Bardzo dobry, naprawdę, a to typowa sytuacja potrącania pieszych
X
04:57, 2025-11-26
Nowy bar mleczny na Ursynowie. Warty grzechu?
Jest jeszcze bar mleczny na Migdałowej.
Gg
18:55, 2025-11-25