Na Nowoursynowskiej, na popularnym trakcie spacerowym wzdłuż ogrodzenia rezerwatu przyrody, samochody służb technicznych niszczą trawniki.
- Pracownicy rozjeżdżają samochodem trawnik, który wygląda przez to tragicznie. A wystarczyłoby nie zjeżdżać autem z bruku i nieść pojemnik metr dalej - alarmuje naszą redakcję pan Andrzej, mieszkaniec okolicy.
Koleiny na trawnikach pozostawione przez auto firmy oczyszczającej znajdują się w sumie na kilkunastu metrach trawnika. Auto zleceniobiorcy zawracało nawet na trawniku obok wiekowego dębu Mieszko I, przy jego ogrodzeniu ochronnym.
- Auto nie ma biegu wstecznego? Płakać się chce na takie lenistwo i bezmyślność! To miejsce zasługuje na dużo lepsze traktowanie - ocenia nasz czytelnik.
Kosze na śmieci w tej części ulicy Nowoursynowskiej opróżniane są trzy razy w tygodniu - w poniedziałki, środy i soboty. A więc aż trzy razy w tygodniu trawniki przy brukowanej uliczce są dewastowane przez firmę odpowiedzialną za czystość.
Interweniowaliśmy w urzędzie dzielnicy, który odpowiada za tę ulicę i zleca jej sprzątanie.
- Wykonawca został już poinformowany i wezwany do naprawienia szkody. W przypadku, gdy taka sytuacja się powtórzy, zostaną naliczone kary umowne.
Do tej pory nie było skarg dotyczących realizowanej usługi - mówi nam Kamila Terpiał, rzeczniczka ursynowskiego ratusza.
Według urzędu wykonawca ponosi odpowiedzialność za wszelkie szkody powstałe podczas wykonania prac i zobowiązany jest je naprawić na własny koszt. W tym przypadku zleceniobiorcą jest firma Remondis sp. z o.o. i to jej pracownicy zniszczyli trawniki.
Po naszej interwencji koleiny zostały przez firmę zagrabione i na razie nie ma po nich śladu.
Lewak 12:48, 20.03.2023
8 0
Jak w zeszłym tygodniu zadzwoniłem na SM to przez godzinę nikt nie przyjechał 12:48, 20.03.2023
Boom15:31, 20.03.2023
10 0
Nie tylko trawników, ale uszkadzane są też chodniki i krawężniki. 15:31, 20.03.2023
Adr11:36, 21.03.2023
3 0
Dokładnie to samo jest na żoliborskim odcinku ścieżki rekreacyjnej nad Wisłą - za Spójnią i Centrum Olimpijskim. JEDEN kosz na śmieci, opróżniany kilka razy w tygodniu, wjeżdżają pod niego od plaży ciężkawym Lublinem, nawet po ulewach i śnieżycach. Efekt? Ohydne koleiny. A tu na Nowoursynowskiej wystarczyłoby żeby sobie kr3tyn darował zjeżdżanie do nieistniejącej zatoczki i raczył przejść półtora metra więcej po ten kosz. 11:36, 21.03.2023