4,5 tys uczniów w Warszawie bez miejsca w szkole średniej. Rozpoczęła się właśnie rekrutacja uzupełniająca. Jak wygląda sytuacja w ursynowskich liceach?
Do 26 lipca ósmoklasiści mogli składać dokumenty potwierdzające chęć nauki w szkole, do której się zakwalifikowali. 4,5 tysiąca uczniów z Warszawy nie ma gdzie złożyć dokumentów, ponieważ do żadnej szkoły się nie dostało.
- Na tym etapie rekrutacji mamy 2,7 tys. wolnych miejsc, ale 2 tys. z nich musimy zarezerwować dla uczniów obecnych klas pierwszych, którzy piszą jeszcze w sierpniu poprawki. Część z tych 2 tysięcy miejsc jeszcze odzyskamy, ale część uczniów z pewnością będzie powtarzała pierwszą klasę. Na dziś 4,5 tys. kandydatów nie zakwalifikowało się na wybrane przez siebie miejsca - mówi Renata Kaznowska, zastępczyni prezydenta m.st. Warszawy, odpowiedzialna m.in. za miejską edukację.
Jakie są przyczyny tej sytuacji? W tym roku, na skutek reformy oświaty z 2009 roku (sześciolatki do szkół), a przede wszystkim reformy z 2017 roku, która likwidowała gimnazja, a wprowadzała 8-letnie podstawówki i 4-letnie licea, rekrutacja ponownie obejmuje półtora rocznika ósmoklasistów. Szkoły w Warszawie przygotowywały się na to, ale problem i tak wystąpił. I to pomimo przygotowania o 4,5 tys. więcej miejsc niż liczba warszawskich absolwentów. Miejsc nie przygotowały okoliczne gminy, takie jak np. Wołomin, gdzie założono, że większość uczniów trafi do stolicy.
Rodzice uczniów z Warszawy są przerażeni. Boją się, że od września ich dzieci nie będą miały gdzie usiąść w ławce.
- Igor startował do 5 szkół o różnych profilach, czyli w sumie wybrał 11 profili. Nie dostał się do żadnej. Z tego, co słyszałam to 4,5 tys dzieci w Warszawie się nie dostało - mówi Edyta, mama jednego z kandydatów.
- Jeździłam w imieniu Igora po szkołach i pisałam podania o ponowne rozpatrzenie przyjęcia do szkoły, oczywiście z uzasadnieniem. Odpowiadano nam w każdej ze szkół, że niestety nie mają wpływu na system. Będziemy ponownie składać podania o przyjęcie do szkół, gdzie są wolne miejsca. Generalnie, jest strach czy dziecko się dostanie gdziekolwiek do szkoły. Czekamy i modlimy się - dodaje Edyta.
Na Ursynowie mamy cztery publiczne szkoły ponadpodstawowe. W dwóch z nich - LO nr 166 z oddziałami sportowymi i LXX LO im. Aleksandra Kamińskiego, biuro edukacji zdecydowało się zmniejszyć liczbę miejsc w porównaniu z ubiegłym rokiem. W CLVIII LO im. Księżnej Czartoryskiej zwiększono liczbę uczniów aż o 38 miejsc, a w LXIII LO im. Lajosa Kossutha liczba miejsc pozostała taka sam jak rok temu. Jak szkoły z naszej dzielnicy poradziły sobie z rekrutacją w tym roku oraz falą nowych uczniów?
- Oczywiście, że jest ciasno, ale są rozwiązania. Zamontowaliśmy ścianę mobilną w jednym większym pomieszczeniu, dzięki czemu możemy zrobić z niego dwie sale. W razie czego ścianę można złożyć i wtedy mamy większą galerię. Poradziliśmy sobie technicznie - mówi Anna Jurek, dyrektor LXIII LO im. Lajosa Kossutha.
- Już w zeszłym roku zwiększaliśmy liczbę szafek dla uczniów - słyszymy w sekretariacie CLVIII LO im. Księżnej Izabeli Czartoryskiej.
Ursynowskie licea w tegorocznej rekrutacji były popularnym wyborem, co nie jest oczywiste, zważywszy na to, że ursynowianie zazwyczaj startują do bardziej renomowanych liceów w centrum. W tym roku uczniowie często wybierali je na pierwszym miejscu swoich list.
- To był dobry nabór. 270 uczniów wybrało naszą szkołę na pierwszym miejscu. Łącznie na różnych miejscach naszą szkołę wybrało prawie 3400 uczniów. Jest to wzrost co najmniej o 600 osób w porównaniu z zeszłym rokiem. Jest wieczny tłum, dużo rodziców już przychodzi do nas pytać o rekrutację uzupełniającą. Wiadomo, kilka osób zawsze nie donosi dokumentów z różnych powodów, ale nie sądzę, że będzie dużo wolnych miejsc w drugiej turze rekrutacji - mówi dyrektor Anna Jurek.
I rzeczywiście. W liceum na Hirszfelda wolnych miejsc jest 20. CLXVI LO (ul. Koncertowa) ma ich 15, „Kamyk” z Dembowskiego 18, a LO im. Księżnej Czartoryskiej dysponuje 11 miejscami.
Do 2 sierpnia chętni mogą składać wnioski do szkół o przyjęcie. 9 sierpnia zostaną opublikowane listy zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych. Od 9 do 10 sierpnia zakwalifikowani będą składać dokumenty potwierdzające wolę chodzenia do danej szkoły, a 11 sierpnia wywieszone zostaną oficjalne listy przyjętych i nieprzyjętych kandydatów. Wówczas okaże się, czy każdy kandydat znalazł swoje miejsce.
Tasior07:20, 02.08.2023
"nie ma gdzie złożyć dokumentów" co za bzdura ? w każdym LO są miejsca dodatkowe, po drugie zamiast się modlić to matka chłopca powinna nauczyć się liczyć. Łatwo było obliczyć punkty ze świadectwa plus jakoś tam założyć jak może pójść egzamin 8-klasisty i tak dobrać szkoły we wniosku, żeby się załapał. Szkół można było dać sporo, więc też za mało podali. 07:20, 02.08.2023
Gosc0122:49, 02.08.2023
5 1
Zastanów się co tak naprawdę wnosi ten twój błyskotliwy komentarz... 22:49, 02.08.2023
Anonim16:01, 04.08.2023
1 0
Mylisz się. Przy takich rekrutacjach jak ta obecna, nie da się przewidzieć ile punktów będzie wymagane w danej szkole. W zeszłym roku w jednej szkole w mojej okolicy ilość wymaganych punktów w niektórych klasach skoczyła o około 40 punktów. Kwestia obliczania punktów też nie jest oczywista. Możesz zgadywać, że Ci poszło dobrze, ale np. wyniki z polskiego mogą okazać się kompletnie inne niż się spodziewałeś, bo przy takich przedmiotach ciężko to przewidzieć. Nie wierzę, że tamten chłopak nie składał wniosków do szkół na różnym poziomie, plus każdy z profili ma inną punktację. Oczywiście nie może być tak, że ktoś nie dostanie się do żadnej szkoły, więc pewnie sytuacja osób, którym się nie udało w rekrutacji uzupełniającej jakoś się unormuje, ale to i tak ogromny stres zarówno dla uczniów jak i dla rodziców oraz zepsute wakacje 16:01, 04.08.2023