W ostatnich latach na Ursynowie jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to nowe sklepy z alkoholem. Niektóre z nich są czynne całą dobę. Większość mieszkańców nie chce mieć w swoim sąsiedztwie sklepu monopolowego. Mają dość wiecznie pijanych jegomości kręcących się po osiedlach. Przesadzają?
- Sklep monopolowy, czynny całą dobę to nic innego jak tylko kłopoty. Ludzie przychodzą po alkohol cały czas. Na ulicach i osiedlach pełno jest pijanej młodzieży, która będąc „pod wpływem”, niszczy publiczne mienie. Place zabaw wiecznie są zaśmiecane i dewastowane. Podobnie dzieje się na klatkach schodowych. Mamy już dość tej ciągłej przepychanki z pijanymi. Zgłoszenia do straży miejskiej czy policji nie przynoszą większych rezultatów. Myślę, że gdyby zamknąć część sklepów, na wielu ursynowskich osiedlach zapanowałby spokój – opowiada pan Krzysztof z Imielina.
Praktycznie na każdym ursynowskim osiedlu funkcjonują całodobowe sklepy sprzedające alkohol. I mają się całkiem nieźle. Każdy właściciel punktu handlowego potwierdzi, że sklep bez koncesji na alkohol ma dużo mniejsze szanse na przetrwanie niż ten z koncesją.
Na Ursynowie obecnie jest 211 sklepów z pozwoleniem na sprzedaż alkoholu. Co roku miasto określa limit na wydawanie koncesji. Ursynów może ich wydać 250. Inną sprawą jest sprzedaż alkoholi w lokalach gastronomicznych. Na dziś takich zezwoleń wydano 106.
Łatwo policzyć, że punktów z alkoholem w naszej dzielnicy jest w sumie 317. Czy to dużo czy mało?
Liczba zezwoleń ustalana jest przez miasto, które określa ile ich będzie w danej dzielnicy. Same zezwolenia wydaje już dzielnica na podstawie złożonych przez zainteresowanego przedsiębiorcę dokumentów oraz wniesionej opłaty. Najwięcej chętnych jest na koncesję "A" - czyli alkohol do 4,5% oraz piwo. Sporo placówek ma przyznane wszystkie kategorie: wspomniane "A", "B" (alkohol od pow. 4,5% do 18% bez piwa) oraz "C" (alkohol pow. 18%).
Kilka lat temu dzielnica wystąpiła do warszawskiego ratusza o zwiększenie zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Motywowano to wówczas tym, że Ursynów się rozbudowuje i przybywają nowe lokale usługowe, w których właściciele chcą handlować alkoholem. Miasto przychyliło się do tego wniosku. W ten sposób liczba sklepów z alkoholami w naszej dzielnicy znacznie się zwiększyła.
Tych punktów jest za dużo - mówią mieszkańcy
Czy rzeczywiście jednak jest ich tak dużo? Porównując podobne ludnościowo dzielnice: Wolę i Bielany (po ok. 135.000 mieszkańców - Ursynów ma 148.000) liczba punktów w naszej dzielnicy jest na średnim poziomie. Na Woli jest o 60 punktów więcej mimo mniejszej liczby ludności. Na Bielanach za to takich punktów jest o prawie połowę mniej!
Burmistrz Piotr Guział wie o problemach z całodobowymi sklepami monopolowymi - mieszkańcy często zwracają się do urzędu ze skargami. Ale urzędnicy za wiele zrobić nie mogą. Można poprosić policję i straż miejską o częstsze patrole w okolicach takich sklepów. Mieszkańcy jednak uważają, że to problemu nie rozwiązuje. W ubiegłym roku straż miejska interweniowała na Ursynowie, w okolicach sklepów monopolowych, kilkadziesiąt razy. Liczba interwencji rośnie - przyznają strażnicy.
Czy można cofnąć pozwolenie na handel alkoholem?
Koncesja na alkohol może zostać cofnięta w sytuacji gdy punkt handlowy nie przestrzega zasad dotyczących handlu alkoholem określonych w ustawie. Przykład? Gdy w ciągu ostatnich 6 miesięcy przynajmniej dwa razy doszło do zakłócenia porządku w obrębie sklepu i gdy sklep na to nie reaguje, np. nie wzywa policji lub straży miejskiej. Podstawą do odebrania koncesji może też być sprzedaż alkoholu osobom nieletnim bądź nietrzeźwym. Od decyzji o odebraniu koncesji właściciel sklepu może się odwołać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Zdaniem pracowników sklepów z alkoholem ustawowe zasady sprzedaży trunków są oderwane od rzeczywistości.
- Zakaz sprzedaży nietrzeźwym to fikcja. Muszę sprzedać alkohol takiemu delikwentowi, bo inaczej narozrabia w sklepie. Zdarzało się, że tacy klienci rzucali we mnie towarem z półek - opowiada Anna, sprzedawca w jednym z ursynowskich sklepów. Trudno się dziwić takiemu postępowaniu. Właściciele sklepów płacą za koncesje dość wysokie opłaty i chcą mieć zysk. Koncesja na rok na trzy rodzaje alkoholi (A, B i C) to na Ursynowie koszt 3.150 złotych.
Z drugiej strony są mieszkańcy, którzy domagają się uszanowania ich praw do ciszy i spokoju. Nie są jednak bezsilni wobec nocnych hałasów, rozrób i zagrożenia bezpieczeństwa w okolicach sklepów monopolowych. Można próbować doprowadzić do odebrania koncesji uciążliwemu sklepowi, zgłaszając skargi do odpowiednich służb i do urzędu dzielnicy.
Owca18:08, 02.03.2014
Musi być tyle sklepów, żeby ursynowska-krótkofalarska silna grupa pod wezwaniem miała gdzie moczyć mordy.
ickm20:47, 02.03.2014
Powinni zniesc koncesje - niech rynek decyduje.
Jotka15:52, 03.03.2014
Nie będzie sklepów, będą meliny. Już to przerabialiśmy
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
No tak wszak wszyscy mają wakacje w tym samym okresie...
Walo
22:52, 2025-06-28
Wakacje w komunikacji: Linie znikają, trasy się kurczą
Kierowcy uciekają w turystykę bo tam się godnie zarabia w godnych warunkach pracy. Nikt by tam nie szedł gdyby grubego problemu nie było. Niech ratusz przedstawi zarobki realne i realne potrącenia za wszystko oraz warunki pracy kierowcy w Warszawie np. na liniach na których nie ma dostępu do bieżącej wody, braku miejsca by coś zjeść i jest jedna ubikacja toi toi a na drugim krańcu brak wc gdzie człowiek jadąc przez pół miasta w korkach musi trzymać się za pęcherz lub zakładać pieluchy i tak przez 10+ godzin. Pomijam już kwestie jazdy bez sprawnej klimy w co trzecim spalinowym autobusie przy 30-35C na zewnątrz a 40-45C w kabinie.
Tomaszek
16:46, 2025-06-28
Trzaskowski na Puszczyka. Zapowiada strefy ciszy
Cała szkoła się wstydzi bo na Bonżura głosowali tylko ***** i złodzieje
Uczeń
16:22, 2025-06-28
Na Ursynowie policja kontrolowała "rowery" elektryczne
Mundurowi to mogliby wreszcie zakuć w kajdany i wysłać do więzienia większość rządzącą nim doprowadzą do kompletnego upadku całego państwa.
Q
12:38, 2025-06-28