Śladami Stanisława Barei prowadził spacer zorganizowany w niedzielne popołudnie przez fundację Hereditas. Podczas długiego, dwugodzinnego spaceru ulicami Ursynowa, uczestnicy poznali ciekawostki i miejsce związane z serialami "Zmiennicy" i "Alternatywy 4".
Fundacja Hereditas i urząd dzielnicy zdążyły już przyzwyczaić ursynowian do bardzo ciekawych spacerów po naszej dzielnicy, organizowanych od kilku lat w ramach projektu „Od pałacyków na Skarpie po wielką płytę. Integracyjne spacery po Ursynowie”. Dziś na spacerze pojawiły się niespotykane dotąd tłumy - przed ratuszem zjawiło się około 80 osób żądnych historyjek i anegdot.
Przewodniczka Barbara Kujawa cierpliwie oprowadzała wszystkich po miejsach albo związanych z postaciami Barei, albo po prostu z nimi kojarzonych. Stąd też nie mogło zabraknąć wizyty na ulicy Alternatywy na Imielinie, która nie ma żadnego związku ze słynnym serialem, poza nazwą. Każdy przystanek był okazją do opowiedzenia historii o jednym z bohaterów filmów Barei, samym reżyserze czy okolicznościach kręcenia poszczególnych scen.
- Sam Bareja pochodził z rodziny, która miała przed wojną sklep masarski na Czerniakowie. Prawie cała jego rodzina to byli rzeźnicy - mówiła Barbara Kujawa. Niewykluczone, że to dlatego tak często u Barei pojawiają się wątki ze sprzedażą mięsa, które było w PRL towarem deficytowym.
Wojna zastała Bareję jako 10-letniego chłopca. - Chciał wziąć udział w powstaniu warszawskim, ale matka wybiła mu to z głowy - mówiła przewodniczka. Po wojnie rodzina przeniosła się do Jeleniej Góry, po maturze przyszły reżyser startuje na studia filmowe w Łodzi, których nie kończy jednak dyplomem. Jego zaliczoną obroną będzie dopiero komedia "Mąż swojej żony" z 1960 roku, którą jako pracę dyplomową przedłożył 14 lat później.
Bareja był znany z tego, że - niczym Hitchcock - pojawiał się w swoich filmach, w rolach epizodycznych. Taką była m.in. rola dzielnicowego w serialu "Alternatywy 4".
- Scena, w której dzielnicowy zatrzymuje furmankę była kręcona na ul. Płaskowickiej, właśnie tutaj - zdradziła przewodniczka, gdy spacerowicze doszli do skrzyżowania Pileckiego z Płaskowickiej i stanęli przy górce w rejonie Hirszfelda.
Takich miejsc wprost wskazanych z seriali Stanisława Barei uczestnicy spaceru odwiedzili dziś więcej. Tuż przy kościele św. Tomasza Apostoła (wtedy jeszcze nie istniał), na Dereniowej, kierowca Zygmunt Kotek parkował swój dźwig. Z kolei w przyziemiu bloku przy Szolc-Rogozińskiego 7 powstała słynna scena, w której wynalazca Manc testuje swojego robota kolejkowego w sklepie mięsnym.
- Tu gdzie dziś jest stomatolog, kręcono te zdjęcia, robot oczywiście nie do końca zdał egzamin - dodawała Barbara Kujawa.
Stomatolog (wraz z ginekologiem!) działają dziś także w słynnym bloku przy Grzegorzewskiej 3, gdzie powstawały plenerowe sceny serialu o Stanisławie Aniele, czyli te przed klatką oraz te z lokomotywą, która zasilała lokatorów w prąd i ciepło przy 20. stopniu zasilania. Przewodniczka wspomniała również o blokach, które grały w "Zmiennikach", czyli przy Szolc-Rogozińskiego 14 (scena z cieciem, który przelewał wodę z węża do kanalizacji) albo przy Lachmana 6 (sceny na dachu wieżowca, w którym Jacek i Kasia znajdują pustostan). Spacerowicze odwiedzili też okolice Lasku Brzozowego, gdzie taksówkarz Jacek przywozi docenta Furmana, który informuje go o pustym mieszkaniu.
Sporo ciekawostek dotyczyło obsady obu seriali. Balcerka w "Alternatywy 4" początkowo grał aktor Ludwik Pak, dopiero po wznowieniu produkcji przerwanej po ogłoszeniu stanu wojennego w 1981 roku, Bareja wymienił go na Witolda Pyrkosza. - To dlatego, że ponoć Pak trywializował rolę Balcerka - mówiła przewodniczka. - Ja słyszałem, że dlatego, że pił i nie przychodził na zdjęcia - dodawał jeden z uczestników.
Kasię ze "Zmienników" miała zagrać Jadwiga Cieślak-Jankowska, ale komediowa rola jej się nie spodobała. Padło więc na Ewę Błaszczyk. Natomiast pierwowzorem postaci towarzysza Jana Winnickiego z "Alternatywy 4", była autentyczna postać ze świata polityki. - Miał to być ambsador PRL w Japonii, który po ogłoszeniu stanu wojennego schronił się w ambasadzie USA w Tokio i nigdy już nie wrócił do Polski i wystąpił o azyl w Stanach - opowiadała Barbara Kujawa.
Stanisław Bareja, reżyser poprzez swoją twórczość związany z Ursynowem, wierzył w to, że chory system PRL kiedyś się rozpadnie i stanie się to m.in. przez poczucie humoru Polaków oraz komedie, które tworzył. Powtarzał: "Nie śmiejcie się tak głośno, bo wszystko się zawali". Miał swój udział w działalności opozycyjnej w latach 80. XX wieku. Własnym autem przewiózł z zagranicy maszynę drukarską, przed długi czas ukrywał Zbigniewa Bujaka, wreszcie użyczył swój garaż opozycyjnemu wydawnictwu.
Zmarł przedwcześnie w 1987 roku na atak serca, mając 58 lat. Rok po premierze "Alternatywy 4" i dokładnie w roku, gdy na ekranach po raz pierwszy emitowano "Zmienników".
KOLEJNE SPACERY PO URSYNOWIE Z FUNDACJĄ HEREDITAS:
[ZT]6406[/ZT]
2 0
"okolice Lasku Brzozowego, gdzie taksówkarz Jacek przywozi docenta Furmana, który informuje go o pustym mieszkaniu" - Alternatywy 4 pomieszane ze Zmiennikami. Wojciech Pokora, grający w Alternatywy 4 docenta Furmana, występował też w Zmiennikach, ale grał oczywiście inną postać.