Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Dodaj komentarz

Organizacyjna klapa! Wiosce w ratuszu udał się tylko Mikołaj

Bartek Jabłoński Bartek Jabłoński 18:42, 14.12.2025 Aktualizacja: 22:17, 14.12.2025
Skomentuj

Miała być magia świąt i świetna zabawa - były ogromne kolejki, tłok i niezadowolenie. Organizatorzy Wioski Świętego Mikołaja w ursynowskim ratuszu nie poradzili sobie z liczbą gości. Do wszystkich atrakcji stało się bardzo długo, pod warunkiem, że udało się przepchnąć z jednej sali do drugiej. Sytuację ratował jedynie sam Mikołaj, który bardzo wczuł się w rolę i znakomicie potrafił rozładować napięcie. 

Wioska świętego Mikołaja w ursynowskim ratuszu wystartowała w niedzielę o godzinie 14 i już chwilę po tej godzinie parter urzędu pękał w szwach. Przychodziły całe rodziny z dziećmi, licząc na dobrą zabawę. Urząd zaaranżowany został na potrzeby imprezy - połyskiwały świąteczne ozdoby, a pod ścianami ustawiono stacje, na których dzieci mogły zdobywać pieczątki.

Tłok, kolejki, dezorientacja

Początkowo plan był taki, że zebranie 6 pieczątek umożliwi maluchom spotkanie z Mikołajem. Szybko jednak okazało się, że przy ogromnych kolejkach jest to nierealne i organizatorzy zmniejszyli wymaganą liczbę stempelków do 3. Niewiele to jednak pomogło - kolejki były tak duże, że zakręcały po całej sali a przeciśnięcie się na jej drugi koniec graniczyło z cudem. Jak donoszą mieszkańcy, w jednej kolejce można było spędzić nawet 30 minut.

Sam zamysł imprezy oceniam pozytywnie, natomiast powierzchnia powinna być zdecydowanie większa! Po prostu kolejki do poszczególnych stanowisk były zdecydowanie za długie i to zepsuło cały odbiór. Po pieczątki czekaliśmy ok. 15 - 20 minut, a w kolejce do Mikołaja pół godziny

- żali się Ryszard.

Niektórzy mieszkańcy oceniali organizację bardziej dosadnie.

To brak szacunku dla dzieci i mieszkańców! Gdzie bezpieczeństwo? W takim tłoku wszystko się może zdarzyć, a tu są przecież dzieci. To wygląda jakby nikt tego nie pilnował. Amatorszczyzna! Byle centrum handlowe potrafi taką imprezę zorganizować lepiej

- ocenia Zofia.

Część odwiedzających, gdy po wejściu do ratusza witał ich mur ludzi, po prostu wychodziła. Inni w całym tym tłoku nie byli w stanie zorientować się, o co w całej zabawie chodzi. Imprezę na zlecenie ratusza zorganizowała Fundacja "Zwalcz Nudę", która od wielu lat tworzy mnóstwo eventów za pieniądze publiczne w mieście.

Jak mówi burmistrz Robert Kempa, nie spodziewała się ona takiej frekwencji, w żadnej innej dzielnicy wcześniej tak nie było. "W zeszłym roku też robili tę imprezę i było o wiele mniej ludzi" - komentuje Kempa. Tym razem ursynowski urząd zapłacił za imprezę 50 tys. złotych.

Same atrakcje zorganizowane przez ratusz były ciekawe i ewidentnie podobały się dzieciom. Było ozdabianie pierniczków, robienie świątecznych przypinek, zabawa z bańkami, projektowanie kubków. Dzieci, które zebrały wymagane pieczątki, mogły udać się na piętro. Tam w sali, wśród choinek, na ozdobnym fotelu zasiadał św. Mikołaj. 

Zanim jednak maluchy mogły usiąść mu na kolanach, musiały najpierw napisać do niego list. Ze względu na dużą liczbę gości na szybko dostawiono drugi stół w świątecznej strefie pocztowej. Przy jednym dzieci się po prostu nie mieściły.

Mikołaj ratuje sytuację!

Najjaśniejszym punktem całej imprezy był Mikołaj. Ewidentnie bardzo wczuł się w swoją rolę. Umiejętnie żartował i zaczepiał dzieci i dorosłych, rozładowując napiętą atmosferę w długiej kolejce. Zbijał z dzieciakami piątki, dzwonił dzwonkiem i  zanosił się szczerym śmiechem podtrzymując brzuch - słowem, św. Mikołaj jak malowany. Jeden z tatusiów został nawet wytargany za uszy - widać zasłużył. 

Byłam zła po tych wszystkich kolejkach, ale dzieciom się podobało i muszę przyznać, że Mikołaj był świetny, także chyba impreza na plus

- mówi Marzena.

W sali z Mikołajem znajdowało się jeszcze stanowisko z goglami VR. Chętnych do gry w wirtualnej rzeczywistości było jednak znacznie mniej niż tych zainteresowanych Mikołajem.

W trakcie wydarzenia działała też skromna strefa gastronomiczna. Wybór nie był duży, bo na parkingu pod urzędem rozstawiły się tylko trzy foodtrucki. Ceny nie należały raczej do niskich. Za quesadille na stoisku meksykańskim trzeba było zapłacić od 35 do 39 złotych.

Nie popisali się też goście. Ktoś przywiązał psa w przedsionku. Zwierzę było przestraszone i głośno szczekało. Organizatorzy musieli upomnieć właściciela przez mikrofon. 

Zobacz, jak wyglądała Wioska Świętego Mikołaja w ratuszu!

[FOTORELACJA]6502[/FOTORELACJA]

Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%