Miała być magia świąt i świetna zabawa - były ogromne kolejki, tłok i niezadowolenie. Organizatorzy Wioski Świętego Mikołaja w ursynowskim ratuszu nie poradzili sobie z liczbą gości. Do wszystkich atrakcji stało się bardzo długo, pod warunkiem, że udało się przepchnąć z jednej sali do drugiej. Sytuację ratował jedynie sam Mikołaj, który bardzo wczuł się w rolę i znakomicie potrafił rozładować napięcie.