Na ścianie Szkoły Podstawowej nr 399 przy ul. Zaruby na Kabatach odsłonięto pierwszy w Warszawie mural autorstwa Marcina Maciejowskiego, poświęcony legendarnemu małżeństwu opozycjonistów. W uroczystości wzięli udział oficjele i licznie zgromadzeni przyjaciele i znajomi Ludwiki i Henryka Wujców. Wspomnień i anegdot było mnóstwo.
Syn, Paweł Wujec, podkreślił związek miejsca i sensu.
Po pierwsze jest to szkoła — mama była wychowawczynią i wspaniałym pedagogiem. Po drugie Ursynów — tam jest bazarek an Wąwozowej, kościół Ojca Pio, przychodnia, komisja wyborcza, gdzie chodziliśmy razem na wybory. A jeszcze wcześniej Ursynów Północny, który był ważny w czasach opozycji, tam były kryjówki, redagowano opozycyjne pisma. Ten mural jest dokładnie tam, gdzie powinien być
Elżbieta Bogucka-Lityńska, pomysłodawczyni muralu dodawała:
Ludka była jedną z długoletnich przyjaciół, Janka Wujca poznała praktycznie w dzieciństwie. Zawsze byli ze sobą, wokół siebie, w walce, w przyjaźni. Bardzo często później, kiedy związałam się z Jankiem (Lityńskim - działaczem opozycji w PRL - dop. redakcji), bywali w naszym domu i po prostu byli dobrymi, mądrymi, zacnymi, przyzwoitymi ludźmi
Lityńska dziękowała burmistrzowi Ursynowa Robertowi Kempie za natychmiastowe podchwycenie pomysłu muralu. Burmistrz zasugerował, że Szkoła Podstawowa nr 399 na Kabatach nie ma jeszcze patrona, więc mural może stać się inspiracją do nadania placówce imienia Ludwiki i Henryka Wujców.
Jesteśmy przede wszystkim dumni z tego jako dzielnica, że mural Henryka i Ludwiki Wujców powstał tu na Ursynowie, w dzielnicy, z którą ich związki są doskonale znane.
- stwierdził Kempa.
Dyrektor szkoły przy Zaruby podkreśliła, że przesłanie Wujców – „Pomagaj mądrze, działaj z przekonania, każdy ma wpływ” – idealnie pasuje do pracy z uczniami od przedszkola po ósme klasy. Uczniowie szkoły obiecywali, że cytat obok portretów na muralu będzie motywować ich nauki, do niepoddawania się i przypominać, że „mogą uczyć się i żyć w wolnej Polsce dzięki takim ludziom, jak Wujcowie”.
Ludwika i Henryk Wujcowie to było jedno z najbardziej znanych małżeństw w polskiej historii najnowszej – para z ogromnym sercem i wielkim poczuciem sprawiedliwości. Oboje mieli spory udział w opozycji demokratycznej jeszcze za czasów PRL. Ludwika Wujec była nauczycielką, fizyczką, działała w Komitecie Obrony Robotników, pomagała represjonowanym robotnikom, redagowała podziemne pisma, a po 1989 roku współpracowała z pierwszymi demokratycznymi rządami i działała w samorządzie Warszawy. Była bardzo zaangażowana społecznie, zawsze działała na rzecz innych i nie bała się trudnych tematów.
Henryk Wujec to legenda “Solidarności” – fizyk, współtwórca Komitetu Obrony Robotników i opozycjonista odważnie działający przeciwko komunistycznej władzy, często za to więziony, a nawet wyrzucany z pracy. Już w wolnej Polsce był posłem na Sejm, sekretarzem stanu, doradcą prezydenta i przez całe życie walczył o prawa każdego człowieka. Był jednym z tych, którzy zawsze angażowali się tam, gdzie trzeba było zrobić coś dobrego i pomagać innym.
Oboje, razem i osobno, byli bardzo lubiani – prostolinijni, otwarci na ludzi, skromni i konsekwentni w swoich przekonaniach. O czym podczas piątkowej uroczystości na Ursynowie opowiadali świadkowie pamięci.
Dziennikarz Krzysztof Bobiński zapamiętał Henryka Wujca, jako osobę "ciągle w biegu".
W 1976 roku, gdzieś w sali w sądach w Warszawie, byli sądzeni robotnicy, pracownicy Ursusa. Był duży hol. W jednym miejscu siedziały rodziny, wystraszone, zapłakane, niewiedzące, co się wokół nich dzieje. W drugim stała opozycja, która czuwała nad tym, żeby było wszystko w porządku. A w trzecim miejscu stali ubecy, którzy obserwowali tamte grupy. Raptem wpadł młody człowiek, który podbiega do rodzin, pociesza ich i coś im tam wręcza. Podchodzi, wita się z opozycją, a ubeków unika i znika. I po paru godzinach znowu wraca i biega po tej stronie. To był Henryk Wujec, który był ciągle w ruchu!
- opowiadał.
Z kolei redaktor Helena Łuczywo, wspominała Ludwikę Wujec, z którą współpracowała w opozycyjnym "Tygodniku Mazowsze".
To było niesłychane, jak bardzo Ludce zależało na tym i jak bardzo ona umiała nas dyscyplinować, żeby wszystkie informacje były absolutnie wiarygodne. Dzięki niej na przestrzeni 8 lat działania "Tygodnika Mazowsze" pomyliliśmy się może dwa razy
- stwierdziła Łuczywo.
Mural na budynku w podcieniach szkoły na Kabatach, przy głównym wejściu, jest czarno-biały. Przedstawia portrety Henryka i Ludwiki Wujców z czasów młodości. Nad ich głowami widnieje napis: "Nigdy nie jest tak, że nie mamy żadnego wpływu". To część wypowiedzi Henryka Wujca w książce „Rozmowy o odpowiedzialności. Tom 1. Początek” Justyny Dąbrowskiej.
Od tego cytatu zaczęła się historia muralu, nad którym autor Marcin Maciejowski, znany współczesny grafik, myślał od początku roku. Małżeństwo Wujców postanowił pokazać lekko i komiksowo z "wrażliwą kreską", która będzie bliska dzieciom ze szkoły.
Chciałem, żeby mieli taki urok rysunku dla dzieci… Żeby nie zarzucać ściany kolorami, tylko zaprosić do patrzenia, by całość współgrała z modernistycznym budynkiem
- mówi nam Maciejowski.
Gospodarzem uroczystości przy wejściu do szkoły nr 399 było Ursynowskie Centrum Kultury "Alternatywy". Jeszcze dziś placówka zaprasza na projekcję filmu "Niespodzianka '89" opowiadającego o wydarzeniach z przełomowego roku 1989 w Warszawie – obrad Okrągłego Stołu, kampanii wyborczej, wyborów 4 czerwca oraz ogłoszenia wyników. Wypowiedzi świadków i uczestników przywołują atmosferę tamtej wiosny, która zmieniła bieg historii.
Po filmie spotkanie z opozycjonistami i świadkami historii. Początek o godz. 19 w UCK "Alternatywy" przy ul. Gandhi.
[FOTORELACJANOWA]6335[/FOTORELACJANOWA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Absurd na Ursynowie. Auto uwięzione w... trawniku
co za ściema! Przecież tam żadnego auta nie ma! redaktor to jakiś przygłup!
hahah
16:01, 2025-09-05
Powakacyjna niespodzianka! Będzie dodatkowa potańcówka
Kiedyś nie potrzeba było publicznej kasy żeby sobie potańczyć. Jesteśmy na krawędzi krwawej wojny a samorządy zamiast inwestować w bezpieczeństwo trwonią naszą kasę.
PRAWDA
15:49, 2025-09-05
Ale tu pachnie! Ogród zmysłów i setki roślin nad POW
Fragment o korytarzu ekologicznym to niezłe bzdury. Korytarz to owszem był jak mieliśmy pas samowysiewajacych się roślin w postaci bioroznorodnej łąki na której pojawialy się zające a nawet kaczki tam gdzie rośliny zatrzymywały opady. Niższa temp w lecie, mikroretencja,naturalny biotop dla pszczol, ptakow, drobmych ssakow za 0 pln i z 0 kosztami utrzymanua vs pyliste ścieżki, beton, sztuczne nasadzenia, podsypka z kory i geowloknina zamiast zieleni, tandetne misie itp za 44mln + dalsze koszty utrzymania. Nikt nie prosil o tandetny park ktory nie ma żadnych funkcji ekologicznych ale cyk 44mln wydane i perspektywą na kolejne za prace utrzymaniowe. Las kabacki tez pewnie chętnie by wycięli bo "posadzimy tam więcej drzew niż było, czego nie rozumiesz"
USN
14:58, 2025-09-05
Remont chodnika kością niezgody. Są pilniejsze potrzeby
Taki sam bezsens na Lachmana... Tak samo duża przebudowa Ciszewskiego ... Tam raczej Rosoła powinna być zsunięta bo normalny człowiek nie jest w stanie przejść na zielonym przez Rosoła... Gdyby jezdnie wschodnia i zachodnia były tuż obok sibie to by się dało a ponieważ są daleko od siebie a zielone trwa krótko to się nie da...
Misiek
14:53, 2025-09-05