Przecież te koszyczki na niedopałki zapełniane są w dwie - trzy godziny, więc o jakimkolwiek porządku nie ma mowy, bo nikt nie będzie targał do domu puszek po piwie.

Podobnie dzieje się na polanie pomiędzy Lasem Kabackim a torami metra i stawikiem od strony Natolina. Koszmar. W niedzielę rano tliły się jeszcze powyciągane z lasu konary ściętych drzew. Pod lasem pełno śmieci i porozbijanych butelek. Dowcipnisie wrzucają butelki do paleniska, a te pękają pod wpływem temperatury rozpryskując się na drobne szkiełka. Nawet trudno jest to pozbierać. Dzisiaj rano było już tam posprzątane, ale drobne szkła były przysypane piachem. Codziennie chodzę tam na spacer z psem i jestem zmuszona zbierać to szkło, żeby psy (nie tylko mój) nie pokaleczyły łap. Najgorzej jest przy samym stawiku visa a vis torów. Tam cała banda siedzi na torach i bawi się w rozbijanie butelek kamieniami z torów. Tam dzisiaj rano nie było posprzątane! Gdzie jest wieczorami policja i straż miejska??? Kazałabym tym gnojom chodzić na bosaka po tym szkle. O ironio przy stawie jest porozstawianych pełno koszy na śmieci.

No co? Lokalni młodzi, wykształceni z wielkiego miasta, znaczy się kwiat narodu i elita, się zabawiła. No bo przecież żadna żulia czy mętownia to tam nie zachodzi. Nie? Jak to jednak pozory mylą. Aha byłbym zapomniał. Czy to oby nie są właśnie ci wyznawcy sekty Ponurego Obciachu?

W pierwszej kolejności trzeba winić nie Lasy Miejskie czy inne instytucje, ale bydło (przepraszam trzodę chlewną za to uwłaczające porównanie), które te śmieci po sobie pozostawiło. Przyniosłeś worek rozpałki - zabierz pusty worek ze sobą. Przyniosłeś zgrzewkę puszek z piwem - zabierz puste puszki ze sobą (możesz to uczynić w worku po rozpałce...). Ale dla bydła takie proste zasady są zbyt skomplikowane.

Widok jest koszmarny. Brakuje koszy i wydzielonych miejsc na składanie śmieci.nie wiem czy to cos pomorze, ale przynajmniej zarządca terenem będzie mógł sie wykazac' że rozumie problem.

Wszyscy wiedzą co tam się dzieje co weekend.
Ale policja oczywiście ma w d....
Inna sprawa ,to zakazać tam biwakowania i wlepiać mandaty.
Jeżeli jeden burak i ćwok z drugim nie potrafi się napić piwa i sprzątnąć po sobie ,to niech siedzi w swoim zasyfionym domu i nie przeszkadza wypoczywać normalnym ludziom.
PRZYNIÓSŁ PEŁNE BUTELKI ,TO MOŻE PUSTE Z POWROTEM ODNIEŚĆ JE DO ŚMIETNIKÓW W OKOLICY TESCO.
DO TEGO ZDARZAJĄ SIĘ CORAZ WIĘCEJ ĆWOKÓW WJEZDZAJĄCYCH TAM SAMOCHODAMI.IDIOCI .
BURACTWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

W niedzielę wieczorem rozbawiona młodzież wędrowała też leśną aleją biegnącą obok polany, podpalając po kolei stojące tam kosze na śmieci. Podpalono kosze stojące pod drzewami na odcinku około 500 metrów. Byliśmy o włos od pożaru lasu.

Akurat puszki były przykładem. O te ma się kto zatroszczyć i pozbierać. Sam chlejąc tam do upadłego upycham je do oddzielnego wora, który przekazuję dżentelmenom, których nie brakuje na polanie.

A mnie się wydaje, że miasto powinno mieć fundusze przeznaczone na rekreację. Rekreacja , to nie tylko pojedyńcze imprezy , ale stałe udostępnianie infrastruktury , bo mieszkańcy zostawiają miastu swoje podatki i należy im się obsługa życiowych potrzeb. Fundusz rekreacyjny , powinien być przeznaczony nie tylko dla szybkich łatwych i przyjemnych sposobów zarobienia pieniędzy , ale i opłacenia systematycznego sprzątania i naprawy uszkodzeń i ubytków rekreacyjnego wyposażenia. Kosze do śmieci bezwzglednie powinny występować w potrzebnych ilościach . Również jakieś służby porządkowe miejskie powinny ten teren obsługiwać. Warszawa to duże miasto, ma wielu mieszkańców-podatników, a Park Kultury w Powsinie jest elementem miasta.

Na zdjęciach pod filmem widać spalone kosze na śmieci. Jakim trzeba być debilem, żeby podpalać w lesie kosz? Ewidentnie to była celowa robota jakiegoś gimbusa piromana. Może to przeczyta jakiś debil, który lubi takie zabawy. Chciałbym mu napisać, że jest zwykłym śmieciem!