9 złotych - na taką ulgę w opłatach za odbiór odpadów mogą liczyć mieszkańcy, którzy zadeklarowali posiadanie kompostownika. Jak się jednak okazuje, symboliczna zniżka nawet w najmniejszym stopniu nie rekompensuje problemów, jakie niesie za sobą deklaracja. Sąsiedzi skarżą się, że od czasu złożenia wniosku nie są od nich odbierane odpady zielone. Czują się po prostu oszukani - coś co miało być ułatwieniem, okazało się źródłem dodatkowej frustracji.
Najbardziej kłopotliwe w tej frakcji zielonej są po prostu gałęzie. Z jednej strony promujemy posiadanie kompostownika, bo mieszkańcy dostają 9 zł ulgi. A z drugiej strony nie są odbierane gałęzie, ponieważ posiadasz kompostownik. To jest po prostu absurd
- zauważa Paweł Lenarczyk, radny dzielnicy, który postanowił interweniować w ratuszu.
Pomimo wcześniejszych apeli radnych i mieszkańców od zeszłego roku nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ratusz uparcie powołuje się na regulamin i zdaje się nie dostrzegać problemu.
Regulamin wprost wskazuje, że m.st. Warszawa nie zapewnia odbierania odpadów komunalnych w zakresie obejmującym części roślin pochodzących z pielęgnacji terenów zielonych, ogrodów, od właścicieli nieruchomości zabudowanych budynkami mieszkalnymi jednorodzinnymi, prowadzącymi kompostowanie w przydomowych kompostownikach i zwolnionych z części opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi
- tłumaczy Grażyna Sienkiewicz, zastępca dyrektora Biura Gospodarki Odpadami.
Co więcej, Sienkiewicz podkreśla, że deklaracja ma charakter dobrowolny i właściciele kompostowników zawsze mogą się z niej po prostu wycofać. Jaki jest więc sens korzystania z deklaracji? O ile przydomowy kompostownik z powodzeniem poradzi sobie z odpadami kuchennymi i drobną roślinnością, to gałęzie stanowią już problem.
I co ja mam zrobić, przecież gałęzi do kompostownika nie zmieszczę!
- mówi jedna z mieszkanek.
Ratusz odbija piłeczkę wskazując możliwość oddawania odpadów zielonych do jednego z czterech PSZOK-ów (Punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych). Żaden z nich nie znajduje się na terenie Ursynowa.
Słowem, urzędnicy sugerują by mieszkańcy, którzy postawili na ekologiczne rozwiązanie, ładowali swoje samochody gałęziami i wozili je we własnym zakresie do punktów odbioru. Jeśli takie rozwiązanie im się nie podoba, mogą po prostu wrócić do dawnego trybu odbiorów. A przecież takie postawy należy promować, a nie karać - takiego zdania jest radny Paweł Lenarczyk, który ma pomysł na rozwiązanie problemu.
Proponuję umożliwienie mieszkańcom, którzy regularnie kompostują odpady, zgłoszenia zapotrzebowania na dodatkowy odbiór odpadów zielonych.
Przykład Poznania: miasto oferuje bezpłatny odbiór worków z liśćmi i gałęziami w okresie jesiennym.
Przykład Gdańska: miasto prowadzi akcję "Liść", w ramach której można oddawać liście do specjalnych kontenerów
- sugeruje Lenarczyk.
Radny proponuje też wprowadzenie pilotażowego programu "Odbiór nadwyżek dla kompostujących". Jego apel spotkał się jednak z urzędniczą ścianą. Od urzędniczego uporu odbiła się też radna Olga Górna, która już w zeszłym roku zwracała uwagę na absurd obowiązujących przepisów.
Uważam, że te zapisy umowy z firmą powinny zostać zmienione i ta zależność - odbiór odpadów zielonych od kompostownika - powinna być zlikwidowana. To jest głupota. Zresztą nigdy w swoich komunikatach miasto o tym nie mówiło, a przecież ludzie nie zagłębiają się w te umowy
- mówiła ursynowska radna Olga Górna.
Ratusz jak katarynka powtarza, że obowiązuje regulamin, a jeśli mieszkańcom obecne rozwiązania nie odpowiadają, mogą zawsze wycofać się z deklaracji. I tak właśnie się dzieje. Według radnego Lenarczyka masowe rezygnacje już się rozpoczęły. Jeśli sytuacja się nie zmieni, z 15 tys. zadeklarowanych na terenie stolicy kompostowników może nie zostać żaden.
Na dziś, poza jak najbardziej istotnym aspektem ekologicznym, nie ma żadnych wymiernych korzyści użytkowania kompostownika. Ulgę wysokości 9 złotych miesięcznie, w kontekście konieczności wywożenia własnym samochodem gałęzi do PSZOK-ów, można potraktować jedynie jako ponury żart. Siły świadomych ekologicznie mieszkańców Zielonego Ursynowa muszą się kiedyś wyczerpać i niebawem może się okazać, że kłody rzucane przez urzędników zduszą w zarodku słuszną inicjatywę.
Przykład Krakowa, Wrocławia, Poznania i Gdańska pokazuje, że nie jest to problem nie do rozwiązania. Dlaczego więc Warszawa nie może pójść za ich przykładem i wyciągnąć ręki w kierunku osób, którym ekologia leży na sercu, i które były gotowe wyłożyć własne pieniądze na zakup kompostownika?
Warszawiak8214:42, 17.07.2025
Ludzie w czym problem? Deklaruje likwidację kompostownika, dopłacam 9 zeta miesięcznie i wystawiam wory z liśćmi, gałęziami i czym tam popadnie. Znam ursynowskich właścicieli dużych działek (ponad 5000m2), którzy przy każdym terminie wystawiają po kilkadziesiąt worków skoszonej trawy, liści i innych bioodpadów. Ciężko ulicą przejechać, bo pobocze worami obstawione. To wszystko zabierają za 9zł miesięcznie. Trudno bardziej szczodre miasto sobie wyobrazić :)
Czetwik09:40, 18.07.2025
Ja od zawsze spalam gałęzie w ogrodowej ‘’spalarce’m… I dopiero z artykułu się dowiedziałem, że ludzie mają jakiś problem z odbiorem gałęzi itd. Po co to sobie robicie, skoro można te gałęzie spalić? Wystarczy dobrze żyć z sąsiadami, ale u mnie to nie problem, bo wszyscy tak samo robią.
Wck11:03, 18.07.2025
Przy kolejnych wyborach samorządowych pamiętajcie, żeby znowu zagłosować na łowełkowych ekologów.
Wojtek6311:18, 18.07.2025
To są lewacko- prawicowe (zależy jaka opcja rządzi w PL), korupcyjne, wręcz kryminogenne unijne niby EKO procedury nabijające kasę na konta firm, które wywożą posegregowane odpady (papier, metal, szkło, plastik). No i oczywiście zgniłe, śmierdzące na 200 metrów stojące tygodniami w komorach śmietnikowych wyrzucone żarcie. Z tym, że dawniej wywożono odpady zmieszane minimum 3 razy w tygodniu i obowiązkowo przed długimi weekendami.
Po za tym w komorach śmietnikowych była wstępna ,,nurkowa'' selekcja (metal, papier), a resztę zrobiono na wysypiskach śmieci.
Obecnie w ramach oszczędności wywóz śmieci to max 2 razy w tygodniu. Na długie weekendy firmy mają wywalone.
W związku z tym, każda wizyta w komorze śmietnikowej wywołuje odruch wymiotny.
Ale przecież to nie śmierdzi w domach prezesów i dyrektorów firm wywożących śmieci. Przecież to nie
śmierdzi w domach burmistrzów akceptujących takie warunki !
I dla jasności: nie jest to wynik słabej jakościowo pracy tych, którzy sprzątają te komory.
Paradoksem jest to, że za ten śmietnikowy gotowy do dalszej sprzedaży (posegregowany w 70 %) towar śmietnikowych i totalny, wymiotny syf w osiedlowych komorach płaci podatnik, czyli mieszkańcy. I płaci więcej, niż przed Ustawą śmieciową.
Jprdle 11:36, 18.07.2025
To dopiero teraz lenarczyk się zorientował że nie będą odbierane żadne zielone odpady? ... bystrzacha! 🤣
Wck16:56, 18.07.2025
Mieszkaniec segreguje śmieci, układa do kolorowych torebeczek, szykuje prosto do przetworzenia, odwala pracę sortowni śmieci, a w zamian płaci za wywóz tego materiału coraz więcej.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Gdzie nad wodę niedaleko Ursynowa? Polecamy te miejsca!
Jezioro Zgorzała powinno być chronione przed koszeniem. Zostawcie dzikie zwierzęta w spokoju. Parki są w innych częściach Ursynowa
Astraea
13:09, 2025-08-18
Nowa inwestycja na Ursynowie. Zniknie biała plama
Panie Burmistrzu, Na Ursynowie jest 36 toalet dostępnych dla ludzi ( stricte toalet publicznych jest zaledwie kilka). Przy 150 tys. mieszkańców daje to jedną toaletę na 4166 osób. Rozwiązywanie problemów mieszkańców zacząłbym od tego, tak żeby ludzie przestali się załatwiać w bramach i krzakach. Chcecie promować kulturę, a w tym czasie mieszkańcy muszą załatwiać swoje potrzeby jak w III świecie - czyli gdzie popadnie.
Warszawiak82
12:11, 2025-08-18
Nowa inwestycja na Ursynowie. Zniknie biała plama
Niech to finansują faktyczni użytkownicy, czyli Mysiadlo i Nowa Iwiczna. Dlaczego mamy płacić za ich atrakcje??
Obi
12:09, 2025-08-18
Nowa inwestycja na Ursynowie. Zniknie biała plama
te 50 osób to chyba z łapanek
Oj
11:29, 2025-08-18
Bartek Jabłoński [email protected]