Zamknij
ZOBACZ:

Apel radnych o kontrole jednośladów elektrycznych. "Jeżdżą 50-60 km/h"

16:33, 24.04.2025 Aktualizacja: 17:17, 24.04.2025
Skomentuj KSP KSP

Na czwartkowej sesji Rady Warszawy radni przyjęli stanowisko w sprawie wystąpienia do stołecznej policji w sprawie elektrycznych jednośladów poruszających się po chodnikach i drogach rowerowych. Chodzi m.in. o kierujących "rowerami" elektrycznymi, którzy łamią przepisy drogowe.

Przewodniczący Komisji Infrastruktury i Inwestycji radny Piotr Wertenstein-Żuławski zaznaczył, że chodzi głównie o dostawców jedzenia i dostawców na aplikację.

Mieszkańcy zgłaszają się do nas z obawami, że dojdzie prędzej czy później, do jakiegoś przykrego zdarzenia. Pojazdy te poruszają się prędkościami 50-60 km/h, często są prowadzone przez osoby nie mające uprawnień

- powiedział radny.

W stanowisku radni apelują o podjęcie przez stołeczną policję systematycznych działań, aby prewencyjnie przeciwdziałać takim przypadkom.

Kontrole rowerów elektrycznych w Warszawie

W środę stołeczna drogówka, a tydzień temu krakowska i poznańska, przeprowadziły kontrolę wymierzoną w kierujących rowerami elektrycznymi, łamiącymi przepisy drogowe. Policjanci wyjaśnili, że chodzi o elektryczne pojazdy, które wyglądem przypominają rower, jednakże ze względu na specyfikację techniczną, nie mogą być uznawane za taki rodzaj pojazdów.

Kierowanie takim pojazdem stanowi wykroczenie, za które grzywna może wynieść do 1,5 tys. złotych. Stołeczni policjanci skontrolowali 52 pojazdy, nałożyli na kierujących 19 mandatów. Cztery "rowery elektryczne" nie zostały dopuszczone do dalszego ruchu i nie posiadały one obowiązkowego ubezpieczenia OC. Podczas dwudniowej akcji krakowscy policjanci odnotowali 11 wykroczeń.

Co jest rowerem, a co motorowerem?

Definicja roweru zawarta jest w Ustawie Prawo o Ruchu Drogowym, a „rower – to pojazd o szerokości nieprzekraczającej 0,9 m poruszany siłą mięśni osoby jadącej tym pojazdem; rower może być wyposażony w uruchamiany naciskiem na pedały pomocniczy napęd elektryczny zasilany prądem o napięciu nie wyższym niż 48 V o znamionowej mocy ciągłej nie większej niż 250 W, którego moc wyjściowa zmniejsza się stopniowo i spada do zera po przekroczeniu prędkości 25 km/h”.

Jednak na ulicach Warszawy coraz częściej możemy zauważyć pojazdy, których użytkownicy używają tylko manetki do przyspieszania. Takie „rowery” nie wpisują się jednak w ustawową definicję, a kierujący często łamią przepisy poruszając się nimi. Nie każdy amator szybkiej jazdy bez pedałowania ma świadomość, że może jeździ tak naprawdę motorowerem.

- mówią policjanci z drogówki.

Prawidłowe użytkowanie motoroweru wymaga spełnienia kilku wymogów, a ich niespełnienie wiązać się może z poważnymi konsekwencjami.

Osoby, które posiadają i korzystają z „rowerów elektrycznych” wyposażonych w pomocniczy napęd elektryczny o napięciu wyższym niż 48 V i o znamionowej mocy ciągłej większej niż 250 W, osiągają prędkość powyżej 25 km/h lub są wyposażone w manetkę gazu, nie mogą poruszać się takim pojazdem po drogach publicznych, dopóki nie dopełnią następujących formalności:

  • zarejestrowanie pojazdu – motorower musi posiadać dokument stwierdzający dopuszczenie go do ruchu (dowód rejestracyjny) i tablicę rejestracyjną;
  • wykupienie dla pojazdu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (bez względu czy pojazd jest wyposażony w silnik spalinowy lub elektryczny);
  • posiadanie uprawnień niezbędnych do kierowania pojazdem – w przypadku osób powyżej 18 roku życia, wystarczające jest prawo jazdy kat. B, osoby niepełnoletnie powyżej 14 roku życia (lub osoby pełnoletnie, które nie posiadają prawa jazdy kat. B), powinny natomiast posiadać prawo jazdy kat. AM, aby legalnie poruszać się po drogach publicznych motorowerem.
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

MarianMarian

1 0

Wybory się zbliżają po nich zostanie to zamiecione pod dywan ale pod publiczkę trza nagłośnić.

17:17, 24.04.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SkajSkaj

3 0

To co na swych ,, rowerach " wyprawiają dostawcy (przeważnie obcokrajowcy) woła o pomstę do nieba. Jest to przykład braku rozsądku i poszanowania dla innych osób. Zlokalizowanie ich nie jest trudne.Może to zajęcie dla STRAŻY MIEJSKIEJ ?

18:37, 24.04.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BoomBoom

1 2

Nie wiem jak to skomentować, bo wskazywałem na problem wielokrotnie i powinienem być zadowolony, ale to wciąż działanie wybiórcze, bo zostają hulajnogi, rowery na chodnikach i piesi na czerwonym na pasach. O samochodach łamiących przepisy też można wspomnieć, ale ich jest łatwiej wyłapać.

19:05, 24.04.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SławekSławek

1 0

Haha. Policja nic nie zrobi, bo to państwo z kartonu. Można sobie spokojnie spuszczać psy w lesie kabackim, jeździć skuterem elektrycznym po ścieżkach rowerowych, nawalać stroboskopem po oczach pieszym nocą, jeździć z zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. A jak już leniwa policja coś złapie, to prokuratur albo sędzia umorzy.

19:50, 24.04.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%