Setki parafian żegnały w sobotę długoletniego proboszcza parafii św. Ojca Pio na Kabatach, ks. Ignacego Dziewiątkowskiego. Duchowny zmarł w ostatni wtorek po ciężkiej chorobie. W listopadzie doznał udaru mózgu.
Ksiądz Ignacy zostawił tu na ziemi wszystko. Przede wszystkim ludzi, których tak bardzo kochał. Mamę, rodzeństwo, przyjaciół, bliskich, ale także to, co cenił i lubił - umiłowanie do staroci, ulubione książki, czasopisma, programy sportowe, jego sprzęt wędkarski, który był jego wielką pasją. Może swój kubek na kawę czy herbatę. Zabiera zaś ze sobą, przed tron miłosiernego Boga, bagaż własnych uczynków i dar naszej modlitwy.
- mówił w kazaniu ks. Grzegorz Kozicki z Babic, przyjaciel zmarłego.
Mszy pogrzebowej przewodniczył warszawski biskup pomocniczy Rafał Markowski. Uczestniczyli w niej liczni duchowni archidiecezji warszawskiej, w tym dekanatu ursynowskiego. Ks. Dziewiątkowski należał do grona pierwszych ursynowskich proboszczów, którzy budowali Kościół na terenie naszej dzielnicy.
Ksiądz Kozicki wspominał powierzenie ks. Ignacemu zadania wybudowania parafii na Kabatach przez prymasa Józefa Glempa, budowę kaplicy i kościoła oraz ostatnie spotkanie z przyjacielem.
Ostatnio Ignacy powiedział mi: Grzesiek, jeszcze potrzebuję może ze dwa lata, byśmy razem z parafianami mogli dokończyć drogę krzyżową, a później przyjdzie czas na emeryturę. Będę mógł się cieszyć tym, co wspólnie z moją parafialną rodziną żeśmy dokonali. Będzie to także czas, w którym będę mógł podziękować za ogrom ich serca, za dobro, którego zawsze doświadczałem. Ale wiesz, będzie to także czas konieczny, żebym wielu może przeprosił, za swoją nieraz szorstkość, za upartość, bo nieraz wiem, że może niepotrzebnie zranione było jakieś serce? Będzie więc okazja, by powiedzieć im "przepraszam". Nie dokończył już tej drogi...
- opowiadał ks. Kozicki, po czym dziękował w imieniu zmarłego parafianom i w jego imieniu przepraszał. Podkreślał, że ks. Ignacy zawsze nosił w sercu swoją parafię.
Księdza Dziewiątkowskiego ciepłymi słowami żegnali także parafianie. Wspominali jego otwartość, zaangażowanie, umiejętność rozmowy z każdym.
Nasz kabacki Kościół emanował miłością i radością! Jego celem było jednanie, a nie dzielenie.
To jednanie było możliwe tylko dlatego, że byłeś dla wszystkich, ciekawym świata dla dzieci, rozumiejącym młodzież dla młodzieży, współcierpiącym dla cierpiących. Dla każdego znalazłeś czas. Każdego pragnąłeś zrozumieć, jak trzeba było wyciągnąć pomocną dłoń.
Byłeś nie tylko naszym proboszczem, przewodnikiem, kapłanem, ale także naszym przyjacielem. Znałeś nas, o każdym umiałeś powiedzieć miłe słowo. Czuliśmy się ważni dla Ciebie. Wiedzieliśmy, że zawsze jesteś!
- mówiła przedstawicielka rady parafialnej.
Wymowne wystąpienie miała matka zmarłego. W szczerym wyznaniu, który nazwała "spowiedzią", stwierdziła: "mój Ignaś był przeze mnie skazany na zagładę".
Los się potoczył tak, że Pan Bóg go ochronił i stworzył taką rodzinę, w której teraz żyję. A wtedy ja nieświadoma chciałam popełnić morderstwo.
Apel do wszystkich kobiet w Warszawie i w całej Polsce: Nie zabijajcie dzieci! One są naszym szczęściem, naszym życiem. Proszę przyjść i zobaczyć, co mój syn zrobił, jaką zbudował parafię, kościół i wspólnotę parafialną. Ile jest ludzi, którzy się za niego modlą! Właśnie siedzę i liczę, ile ja mam synów, ile ja mam córek!
- mówiła matka ks. Ignacego.
Po mszy mieszkańcy Kabat - gdy trumna z ciałem proboszcza opuszczała kościół św. ojca Pio - gromkimi oklaskami podziękowali mu za jego życie i pracę. Wzruszeni, ze łzami w oczach, dotykali jego trumny. Kondukt pogrzebowy pojechał do podlaskiej Sokółki, skąd pochodził proboszcz. Po godz. 15 rozpoczęła się tam kolejna msza, ksiądz zostanie pochowany w kwaterze kapłańskiej na tamtejszym cmentarzu.
[FOTORELACJA]6082[/FOTORELACJA]
[ZT]33026[/ZT]
[ZT]8357[/ZT]
Parafianin09:08, 26.01.2025
Żegnaj księże Ignacy. Kabaty miały wielkie szczęście, że byłeś wśród nas.
Dziękujemy za wszystko i będziemy o Tobie zawsze pamiętać.
matka209:13, 26.01.2025
a czy my szanujemy narodzone dzieci?
agnik13:58, 26.01.2025
dlaczego HU usunął mój komentarz. Nie był wulgarny, wiec o co chodzi. Nie lubicie prawdy to nie będę was czytać. Komentarz dotyczył agitacji matki księdza przeciwko aborcji. Kościół protestancki nie zakazuje tylko oddaje sumieniu człowieka tę sprawę. A każdy ma sumienie jakie ma. Kościół tez nie zawsze ubolewa nad ofiarami pedofilów
Klima wyborcza07:22, 29.01.2025
sorry, ale czy ta pani z artykułu, to chociaż prawdę powiedziała?
No tak09:49, 29.01.2025
bardziej wiarygodną byłaby historia, przed czym swojego dziecka nie uchroniła, bo się bała jako matka i to dziecko musiało poszukać schronienia u Boga.
Wystarczy posłuchać zwierzeń księży
Dziennik12:13, 27.01.2025
7 1
Proponuję szerzej zapoznać się z nauką kościołów prostestanclich. Nie wyłączyli przykazania "nie zabijaj". A propose pedofili niestety może nie zawsze ubolewa ale to się zmienia na lepsze. Też się nawracaja...
Naprawdę zabijanie dzieci nienarodzonych jest morderstwem.
Panie Dziennik10:41, 28.01.2025
1 1
Panie Dziennik, a gdzie jest napisane, że nie zabija się psychicznie?
Czy nie zabijaj nie odnosi się do wszelkich form zabójstw?
agnik12:54, 28.01.2025
2 5
do dziennika embrion to nie człowiek, więc nie ma mowy o morderstwie tylko usunięciu. Nie każdy musi wierzyć w księdza i w to co mówi.
Do pani agnik13:31, 28.01.2025
4 2
Proszę Pani, proszę wrócić do szkoły. Jedynka z biologii... I proszę dziękować Bogu za dar swojego życia!