Informację o śmierci proboszcza podała na swojej stronie internetowej parafia św. ojca Pio na Kabatach.
Dziś nad ranem odszedł do domu ojca nasz drogi ksiądz proboszcz Ignacy Dziewiątkowski. Dziś o godz. 19 zostanie w Jego intencji odprawiona msza święta, po której odbędzie się czuwanie modlitewne do godz. 21
- napisano w komunikacie.
Pod koniec listopada ks. Ignacy dostał udaru mózgu. W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze utrzymywali go w stanie śpiączki. Jego stan pogorszył się po Nowym Roku. Od 15 stycznia w parafii codziennie modlono się za jego uratowanie.
Ksiądz Ignacy Dziewiątkowski w lutym obchodziłby swoje 63. urodziny. Urodził się w Sokółce. Został wyświęcony w 1987 roku przez kard. Józefa Glempa. Pracował jako wikariusz w Nowym Mieście nad Pilicą, parafii św. Tomasza na Imielinie, a później parafii bł. Władysława z Gielniowa na Natolinie i parafii Ofiarowania Pańskiego przy Stryjeńskich.
W 1996 roku został skierowany do zorganizowania parafii na rozrastających się Kabatach. Wybudował kaplicę parafialną, a w ciągu jedenastu kolejnych lat kościół przy ul. Rybałtów.
Ks. Ignacy był m.in. wicedziekanem dekanatu ursynowskiego, a w 2005 r. został odznaczony przywilejem noszenia rokiety i mantoletu i orderem prymasowskim „Ecclesiae populoque servitium praestanti”.
Parafianie wspominają go jako niezwykle ciepłego i serdecznego człowieka.
Ksiądz Ignacy był niezwykłym księdzem. Był duchownym blisko ludzi. Zawsze uśmiechnięty i ciepły, dający dobre słowo, ale jak trzeba to też cięty żart. Na mszach, które prowadził zawsze było mnóstwo osób, nawet na tych wieczornych. I w mroku, w dużym kościele potrafił z tłumu wypatrzeć osobę, za którą była sprawowana msza, co więcej miał bardzo dobrą pamięć i z marszu mógł wymienić całą rodzinę z imienia i nazwiska tej osoby.
- wspomina Antoni Kowalski.
Szczególnie księdza darzyły sympatią dzieci i młodzież. Na swoich kazaniach w niedzielę siadał na posadzce kościoła - jak mówił "z dzieciakami".
To był ksiądz nie do zastąpienia. Wychował pokolenia, które na pewno dobrze go zapamiętają. Dla mnie ksiądz Ignacy był też ważną postacią dla Kabat i całego Ursynowa. To on zakładał parafię św. Ojca Pio i we Wspólnocie skupiał rzesze ludzi. Nikt nie znał mieszkańców Kabat tak dobrze, jak on, ciężko będzie zapełnić pustkę po jego odejściu. To duże wyzwanie dla parafii, księży i wiernych.
- ocenia mieszkaniec.
Parafia św. Ojca Pio poinformowała, że msza pogrzebowa odbędzie się w sobotę 25 stycznia o godz. 10 w kościele przy ul. Rybałtów. Po mszy trumna z ciałem księdza zostanie przewieziona do Sokółki, gdzie nastąpi pochówek w rodzinnym grobie.
Parafianin19:31, 21.01.2025
Ogromny żal. Spoczywaj w pokoju księże Ignacy
Bezimienny 19:38, 21.01.2025
Bardzo często zmieniali się wikariusze w tej parafii. Swoją „osobowością” niszczył księży, którzy tam posługiwali.
R.I.P.
Raff20:57, 21.01.2025
6 0
Ksiądz Ignacy bardzo cenił gorliwych księży. Był wymagający wobec siebie i innych. Nie lubił bylejakości. Poświęcał się cały parafii i taką postawę pragnął przekazać współpracownikom. To był ksiądz, który swoją posługę traktował jako powołanie przez duże P, a nie jako zawód. Przykładem jest chociażby dostępność spowiedzi przed Wielkanocą. W niektórych parafiach po rekolekcjach, zwłaszcza w czasie Triduum Paschalnego może być ciężko znaleźć księdza w konfesjonale. U Ojca Pio księża zawsze są dostępni, nawet na ostatnią chwilę. Przecież są ludzie, którzy wracają np z zagranicy na Święta i ksiądz Ignacy takie rzeczy rozumiał.