Zamknij

Znika najstarsze koczowisko bezdomnych na Ursynowie. Obok jest już kolejne

Sławek KińczykSławek Kińczyk 14:38, 27.09.2024 Aktualizacja: 21:23, 07.10.2024
Skomentuj SK SK

Najstarsze koczowisko osób w kryzysie bezdomności w lasku brzozowym obok parku Cichociemnych na Ursynowie przestanie istnieć. Od niedawna nikt już tam nie mieszka. Na skraju terenu, tuż przy torowisku metra, powstało natomiast nowe. Mieszkańcy skarżą się na zaśmiecanie terenu i potworny smród.

Koczowisko między Kazurką a torami Metra Warszawskiego od 18 lat służyło za schronienie osobom w kryzysie bezdomności. Zmieniali się jego lokatorzy, zmieniał się kształt i rozmiar, jedno się nie zmieniało. Nie było sposobu, by przekonać zamieszkujących tam ludzi do skorzystania z ofert pomocy. Okoliczni mieszkańcy przyzwyczaili się do tego, że w lasku mieszkają ludzie. Nie byli oni uciążliwi, dlatego zdarzało się, że sąsiedzi zanosili im jedzenie, pomagali w potrzebie. Regularnie "lokatorów" lasu odwiedzali też strażnicy miejscy.

Teraz pojawiła się szansa, że koczowisko zniknie, choć nie można być pewnym czy na zawsze. Teren jest prywatny, należy aż do 17 właścicieli, którzy nie mają nic przeciwko temu, by w zagajniku brzozowym przebywały osoby bezdomne.

Od 18 lat jest tu koczowisko bezdomnych. Teraz zniknie?

Jak się dowiedzieliśmy, z trójki osób stale ostatnio zamieszkujących ten teren, nie pozostał już nikt. 

Jedna pani niestety zmarła. Drugą panią udało się przekonać do udzielenia sobie pomocy. Otrzymała ją i wyprowadziła się z koczowiska do DPS-u. Trzecia osoba - mężczyzna, uzyskał świadczenie, dzięki któremu prawdopodobnie coś sobie wynajął

- słyszymy od streetworkera pracującego z osobami w kryzysie bezdomności.

Koczowisko opustoszało, choć wciąż znajdują się tam przedmioty używane przez bezdomnych, w tym prowizoryczny namiot, zniesiony stary sprzęt, mnóstwo śmieci. Czy i kiedy to zostanie uprzątnięte? Ten obowiązek należy do właścicieli działki. Straż miejska będzie ich wzywać do zrobienia porządków. Nie wiadomo, kiedy dostosują się do tego nakazu.

Przy torach pojawili się nowi bezdomni

Jedno koczowisko - wydaje się - zniknęło, ale w pobliżu już pojawiło się drugie. Od niedawna na skraju lasku brzozowego, blisko torów Metra Warszawskiego przebywają trzy osoby w kryzysie bezdomności. Mieszkańcy okolicy oraz spacerowicze narzekają, że osoby te strasznie śmiecą, nie wspominając już o odorze, który wydzielają gromadzone przez nich rzeczy.

To, co tam się dzieje, to jest coś przerażającego, łącznie z psami, które tam są. Te psy szczekają na chodzących tam ludzi. Ale przede wszystkim takiego śmietniska to naprawdę dawno nie widziałam. Po prostu przechodzi pan przez śmietnik! A przecież obok jest rezerwat, niech wybuchnie pożar, niech ktoś zaprószy ogień. Las się spali! 

- relacjonuje nam mieszkanka Ursynowa, spacerująca ścieżką wzdłuż torów. 

Na miejscu nasz reporter zastał koczowisko z porozrzucanymi śmieciami, przechodzi się tamtędy z trudem, bo strasznie śmierdzi. Przechodzący spacerowicze przyspieszają kroku na widok śmietniska.

Sprawę znają już służby - straż miejska oraz Ośrodek Pomocy Społecznej. Koczowisko powstało prawdopodobnie na początku lata.

- Te osoby są mi znane. Wiem, z jakimi problemami się mierzą i skąd pochodzą - mówi nam streetworker pracujący z osobami w kryzysie bezdomności.

Nawet dzisiaj u nich byłem. Proponuję im pomoc, udzielenie schronienia. Pracuję nad nimi. Oni sobie wychodzą w ciągu dnia i zbierają surowce wtórne, bo z tego się utrzymują. Być może uda się ich z tego wyciągnąć.

Służby podejmują interwencje w tym miejscu, na razie bezskutecznie. Praca z osobami w kryzysie bezdomności jest bardzo trudna. Najczęściej odmawiają przyjęcia pomocy, z różnych względów - nie mają zaufania do systemu, są nieporadni życiowo i nie wierzą, że mogą wyjść z bezdomności. Przyczyną bywa też nadużywanie alkoholu, jak również choroby psychiczne.

Pracownicy pomocy społecznej liczą, że nowych mieszkańców lasku uda się przekonać do przyjęcia pomocy, gdy pogoda się pogorszy. Bardzo często takie osoby nie chcą iść do schronisk, gdy jest jeszcze ciepło. Chętniej zgadzają się na to, gdy nadchodzi jesień i się ochładza. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

memememe

17 21

co na to rafau *%#)!& ,,moje miasto,, vel szambolan czaskoski? 17:31, 27.09.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

chart wujachart wuja

7 6

Meme - zrób se kucyka, to ci przejdzie !🤣 11:00, 28.09.2024


AntekAntek

5 0

A mogłeś dostać kiełbase,jakby patryczek wygrał wybory,ha ha! 16:08, 28.09.2024


Warszawiak82Warszawiak82

14 5

Lekarstwo jest bardzo proste. Karać z całą bezwzględnością właścicieli gruntu za nieuprzątnięcie śmieci. Wtedy sami wygonią alkoholików albo zatrudnią firmy ochroniarskie które to za nich zrobią. 21:07, 28.09.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

agnikagnik

1 0

ale tych 17 wie chociaż który kawałek terenu jest kogo 11:24, 29.09.2024


abcabc

4 0

wspolwlasnosc nie oznacza podzialu grunty ktory czy. ale wszystko wszystkich. odpowiedzialnosc i kara spada na wszystkch 17 osob. 07:23, 30.09.2024


HBHB

4 0

Wkrotce bedzie takich wiecej. Tak wygladaja apartamenty nachodzcow we Francji itd bo ilu mozna pomiescic w palacykach? 07:01, 01.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RumcajsRumcajs

4 1

Pojawili sie nowi? Jak maja sie nie pojawic, skoro "mezczyzna uzyskal jakies swiadczenie i prawdopodobnie sobie cos wynajal"? To dowodzi, ze wystarczy koczowac w jakims miejscu wystarczajaco dlugo, a dobra waadza z troska sie pochyli i przyzna tysiac albo dwa z podatkow. Stac nas! Poza tym co to za nowomowa: w kryzysie bezdomnosci? Co to za sformulowanie? Mowi sie: bezdomni, wloczedzy, a nie owija kal w papierek, zeby tylko ktos nie poczul sie urazony do samej glebi swego jestestwa. 16:22, 01.10.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%