Tuż przed godz. 13 w popularnym bistro "Kucharek Sześć" w starym pawilonie przy ul. Dereniowej 6 doszło do mrożącego krew w żyłach zdarzenia. W rogu sali restauracyjnej na stolik, przy którym jadło czworo klientów, w tym dwójka dzieci, spadł... kawałek sufitu.
Była tam kamera, która pewnie okazała się za ciężka, jak wszystko namokło. Kamera spadła koło stolika, a kawałek sufitu na stolik. Nikomu nic się nie stało. W restauracji była duża grupa dzieci, może półkolonia. To stary budynek, powinien zostać sprawdzony po tych ulewach
- informuje nas czytelnik.
Załoga "Kucharek" natychmiast wyłączyła część sali z użytku i rozpoczęła sprzątanie. Bistro jest czynne, ale klienci mogą spożywać posiłki w innych częściach lokalu. Ze zdjęć wynika, że na stoliki podłogę spadł fragment sufitu powieszanego, a więc nie jest to fragment konstrukcji budynku. Przyczyną najpewniej są przecieki wody po ostatnich ulewach.
- Dużo tej wody spadło na ten płaski dach - mówi nam Rafał Januszkiewicz, prezes SMB "Imielin", która jest współwłaścicielem pawilonu przy Dereniowej oraz jego zarządcą. Zapowiada, że spółdzielnia dokładnie sprawdzi, co się stało.
- Myślę, że chodzi o sufit podwieszany. U nas w spółdzielni też spadła część sufitu podwieszanego na korytarzu po tym jak przeciekają piony z deszczówką. Ciekło z nich, bo niewydolna sieć miejska nie potrafiła odebrać takiego nawału wody. I tu nie jest wina instalacji wewnętrznej, bo ona nie jest projektowana nigdy na takie ciśnienie wody - mówi prezes.
Dzisiejsze zdarzenie w restauracji to pochodna zalania sąsiedniego lokalu w pawilonie, należącego do sklepu "Stare na nowo". Od rana jego załoga walczy z wodą, która wlała się z rur odprowadzających deszczówkę. Nad sklepem oraz częścią bistro jest płaski dach.
Czy korzystanie z pawilonu jest bezpieczne? SMB "Imielin" uspokaja. W ubiegłym roku nadzór budowlany na wniosek spółdzielni przebadał stan konstrukcji technicznej pawilonu. Stwierdzono, że jest ona stabilna i bezpieczna. Nakazano natomiast wyłączyć z użytkowania pierwsze piętro, ponieważ w katastrofalnym stanie są schody prowadzące do lokali na górze. PINB zalecił rozbiórkę pawilonu w niedalekiej przyszłości.
Przygotowania do nowej inwestycji w miejscu dwóch starych pawilonów przy Dereniowej 6 i 8 trwają zresztą od dawna. Sytuację komplikuje fakt, że nieruchomość na wielu właścicieli.
Nową zabudowę mieszkaniową przewiduje w tym miejscu nowy plan zagospodarowania przestrzennego, uchwalony przez radnych w 2023 roku. Będzie mógł powstać podobny apartamentowiec do tych, które powstały na sąsiedniej działce - przy Dereniowej 10.
[ZT]22335[/ZT]
Masz dla nas temat? Masz zdjęcia lub filmik? Pisz: [email protected] lub dzwoń tel. 600 44 11 76. Możesz też użyć formularza Alert 24.
Jola16:00, 20.08.2024
Dobrze, że nic się nikomu nie stało.
Karol16:13, 20.08.2024
Nikt oczywiście nie zauważył, że wszystkie kasetony są kompletnie namoknięte i grożą właśnie takim wypadaniem. Nikogo to nie zainteresowało...
Agnieszka23:05, 20.08.2024
Sufit sufitem. Niech zajrzy tam sanepid… Światło dzienne ujrzą inne „kwiatki” lokal powinien być dawno zamknięty.
Kosument23:12, 20.08.2024
Nie dramatyzujmy. Duży deszcz więc wszędzie się mogło coś zdarzyć. Ale niech to da do myślenia właścicielom takich lokali by więcej uwagi zwracali na to co ich gościom wisi nad głowami a właściwie ich stołami. Choć bardzo Kucharki lubię
Irina07:17, 21.08.2024
Wszędzie mogło się zdarzyć? Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, tym bardziej w restauracji. Strach tam chodzić. Całe szczęście nikomu nic się nie stało.
Lukas09:26, 21.08.2024
A w Chinach worek ryżu sie przewrocil.
Mario10:56, 21.08.2024
Jak w Alternatywy 4 Aniołowi spada kawałek sufitu do barszczu....
Ada08:11, 25.08.2024
Można to wykorzystać w promocji lokalu
Lubię Kucharki11:46, 21.08.2024
Dokładnie! Takie samo miałem skojarzenie. Dzięki temu może to być kolejne kultowe miejsce na Ursynowie. Właściciele powinni to umieć wykorzystać. Ja sam chce usiąść przy tym samym stoliku :-)
Wow19:17, 21.08.2024
Ale handlowa głowa , jak klaudiusza z ratusza!
Uśmiechnięty Donald02:30, 27.08.2024
Ukraińcy pracują w polskim barze w Warszawie, bo twoi Polacy rodacy dumni patriotyczni rodowici wyspecjalizowani w gastronomii, od 15 jeśli nie 20 lat podają w pubach w Londynie rybę z frytkami turystom lub w kawiarni Anglikom przynoszą mleczko do popołudniowej herbatki żeby sypnęli napiweczek z emeryturki. Niech twój kuzyn jeden drugi wróci z UK i lepi pierogi za złotówki, to będziesz miał polskie autentyczne polskimi rękami lepione.
Jarosław K.12:17, 27.08.2024
Komentarz w punkt! Niestety do tego doprowadziliśmy...
9 4
Kuchnia Polska a na pokładzie sama Ukraina. Trochę wstyd.
1 1
A co masz do kuchni ukraińskiej? Jeśli nawet są dania to ok. Kuchnia dość podobna do polskiej. Mi nie przeszkadza. Chodzę i jem.