Od lipca Strefa Czystego Transportu. Kto nie wjedzie do centrum Warszawy?

Za niecałe trzy tygodnie w stolicy zacznie obowiązywać Strefa Czystego Transportu. Do Śródmieścia i części Woli, Pragi-Północ i Pragi-Południe nie wjadą pojazdy benzynowe starsze niż 27 lat i diesle starsze niż 18 lat. Mieszkańcy zwolnieni z ograniczeń mogą już składać specjalne wnioski, a Zarząd Dróg Miejskich rozpoczął ustawianie znaków i testowanie nowych urządzeń.  

Za niecałe trzy tygodnie, od 1 lipca, na obszarze całego Śródmieścia i części Woli, Pragi-Północ i Pragi-Południe zacznie obowiązywać Strefa Czystego Transportu. Na jej teren nie będą mogły wjechać samochody z silnikiem diesla starsze niż 18 lat oraz pojazdy benzynowe starsze niż 27 lat. Co istotne, ustalenia te nie będą dotyczyły osób mieszkających i rozliczających podatki w Warszawie. 

Mieszkańców stolicy SCT dotknie dopiero od stycznia 2028 roku. Od tego momentu warszawiacy nie będą mogli poruszać się po strefie pojazdami benzynowymi starszymi niż 22 lat, i dieslami starszymi niż 13 lat. Zwolnieni z zakazów zostaną również seniorzy, którzy przed lub w 2023 roku ukończyli 70 lat, a przed przyjęciem uchwały o SCT byli właścicielami swoich pojazdów.

Ruszyły przygotowania do wprowadzenia SCT

Zarząd Dróg Miejskich rozpoczął już przygotowania do tej dużej zmiany w stolicy. Na granicach Strefy Czystego Transportu, które będą przebiegać aleją Prymasa Tysiąclecia – od Alej Jerozolimskich do styku z linią kolejową nr 20 w rejonie ul. Czorsztyńskiej; liniami kolejowymi nr 20, 501, 9 i 7; ulicą Wiatraczną; aleją Stanów Zjednoczonych; Mostem Łazienkowskim; aleją Armii Ludowej; ulicą Wawelską; ulicą Kopińską od ul. Wawelskiej do ulicy ppłk. M. Sokołowskiego „Grzymały”; ulicą ppłk. M. Sokołowskiego „Grzymały”; Alejami Jerozolimskimi od ul. ppłk. M. Sokołowskiego „Grzymały” do alei Prymasa Tysiąclecia, rozpoczęto ustawianie znaków, informujących o jej początku. Te pozostaną zasłonięte do początku lipca. 

Trwają testy urządzenia, które pomoże w wyłapywaniu nielegalnie poruszających się po wyznaczonej strefie samochodów. Jeśli te okażą się pozytywne, strażnicy miejscy będą wykorzystywać przenośne kamery, dzięki którym będą w stanie zweryfikować czy dany pojazd ma uprawnienia do wjazdu, czy też nie.

Warto również pamiętać, że każdy pojazd, który od 1 lipca nie będzie mógł przemieszać się po SCT, ma prawo wjechać do niej cztery razy w roku bez konsekwencji w razie pilnego wypadku. Oznacza to, że dopiero za piątą kontrolą kierowcy mogą otrzymać mandat w wysokości 500 zł. Mogą, bo muszą ich najpierw przyłapać strażnicy.

Jak sprawdzić, czy Strefa Czystego Transportu nas dotyczy?

ZDM uruchomił specjalny kalkulator, który pozwala kierowcom na sprawdzenie, czy ich pojazd zostanie objęty ograniczeniami. Jeśli samochód okaże się zbyt stary, ale właściciel jest zwolniony z przestrzegania strefy do 2028 roku, może złożyć specjalny wniosek o uprawnienia oraz naklejkę stacjonarnie w punkcie informacyjnym przy ul. Chmielnej 124 lub online. Przyklejenie nalepki na samochód nie jest wymagane. 

Jak podaje Zarząd Dróg Miejskich, obecnie jedynie około 1,5% aut poruszających się po stolicy, będzie musiało stosować się do wymogów Strefy Czystego Transportu. Dlaczego warto więc ją wprowadzać? Dane prezentowane przez stołeczny ratusz pokazują, że nawet taka mała zmiana przyczyni się do znaczącej poprawy jakości powietrza. Emisja tlenków azotu powinna spaść o około 11%, a pyły zawieszone o około 20%. To więc kwestia naszego zdrowia.

Z badań Clean Air Fund wynika, że 44 proc. badanych warszawiaków uważa, że jakość powietrza w mieście pogorszyła się w ostatnich latach, przeciwnego zdania jest 10 proc. 51 proc. ocenia, że latem jakość powietrza w ich mieście jest zła. Zimą to grono rośnie do 65 proc. Zdaniem 47 proc. główną przyczyną złego stanu powietrza w mieście jest transport drogowy, a według 31 proc. - ogrzewanie budynków (wg. NIK ruch samochodowy odpowiada za 63 proc. zanieczyszczenia pyłami PM10 w Warszawie).

66 proc. osób chciałoby utworzenia strefy czystego transportu w Warszawie. W Polsce przeciętnie takie rozwiązanie w swoim mieście widziałoby 58 proc. badanych.