Zamknij

Nowe bloki na Dembowskiego. Czy miasto zdąży z planem miejscowym?

Sławek KińczykSławek Kińczyk 16:43, 14.03.2024 Sławek Kińczyk Aktualizacja: 20:49, 14.03.2024
Skomentuj SK SK

Miasto po naciskach mieszkańców zamierza przygotować plan miejscowy dla okolic Pileckiego i Roentgena. Kością niezgody jest tu działka z Mokpolem i pawilonem usługowym przy ul. Dembowskiego. Spółdzielnia chce stawiać tu nowe budynki, czemu sprzeciwiają się sąsiedzi.

O atrakcyjnej działce przy ul. Dembowskiego 8 i 10 pisaliśmy już wiele razy. W tej chwili znajdują się na niej dwa budynki: sklep Mokpolu oraz pawilon usługowy z apteką. Oba obiekty są już stare i wymagają ciągłych remontów. Dlatego wiele lat temu w spółdzielni "Jary", która jest właścicielem gruntów, narodził się pomysł, by zmodernizować sklep i pawilon. Sama spółdzielnia miała się nawet wprowadzić do odnowionego obiektu.

Inwestycja wzbudzała emocje, pomysł zarzucono. Do planów powrócono sześć lat temu, gdy Spółdzielnia Spożywców "Mokpol", która jest członkiem spółdzielni "Jary", zagroziła, że jeśli "Jary" nie zmodernizują starego sklepu lub nie zainicjują wspólnej inwestycji, pójdzie do sądu, gdzie w ciągu paru lat wywalczyć może przysługujące jej prawo do własności części działki, na której stoi sklep. To prawo wynika z ustaw uwłaszczeniowych.

[ZT]22738[/ZT]

"Jary" podpisały za wiedzą rady nadzorczej list intencyjny, w którym zobowiązały się do końca 2023 roku przygotować wniosek o warunki zabudowy dla przyszłej inwestycji, ale nie wspólnej, tylko prowadzonej przez spółdzielnię mieszkaniową. W nowym budynku "Mokpol" chciałby otrzymać lokal na sklep o tej samej powierzchni co dziś.

Ponieważ teren osiedla przy Dembowskiego i Służby Polsce nie ma uchwalonego planu miejscowego, spółdzielnia złożyła do ratusza wniosek o wydanie warunków zabudowy, tzw. wuzetki. Urzędnicy w trakcie procedury analizują to, co jest w otoczeniu działki i wydają informację o tym, co można na niej zbudować.

Po co plan miejscowy?

I tu jest pies pogrzebany, bo po przeciwnej stronie ulicy Herbsta znajduje się 12-piętrowy wieżowiec. Sąsiedzi z bloków położonych przy planowanej inwestycji obawiają się, że urząd dzielnicy zgodzi się na wybudowanie w miejscu pawilonu i sklepu wysokich budynków, które zabiorą im słońce i przytłoczą całe osiedle.

Dlatego w połowie roku sąsiadka Bożena Latuch rozpoczęła zbiórkę podpisów pod petycją w sprawie uchwalenia planu miejscowego. Przy pomocy ówczesnego radnego Pawła Lenarczyka zebrała około 1000 podpisów. 

O co toczy się gra? O to, że plan miejscowy jest szeroko konsultowany z mieszkańcami. Mogą oni składać do niego wnioski, np. ograniczające skalę zabudowy, a w przypadku, gdy urbaniści nie posłuchają, protestować na sesjach radnych, którzy przyjmują uchwały o planach miejscowych. Nacisk społeczny jest w tym przypadku dużo skuteczniejszy, choć bywały też przypadki, że radni uchwalali plan wbrew opiniom mieszkańców. Stało się tak np. na Imielinie.

Przyjęty miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przede wszystkim jednak eliminuje tzw. wuzetki, czyli procedurę, w której sąsiedzi na nic nie mają wpływu. A taka właśnie toczy się w urzędzie dzielnicy na wniosek SMB "Jary".

Petycja mieszkańców z ul. Dembowskiego przyniosła efekty. Ratusz zapowiedział, że w trybie awaryjnym przystąpi do sporządzania planu miejscowego. Na ostatniej sesji rady dzielnicy we wtorek 12 marca radni jednogłośnie zaaprobowali projekt o przystąpieniu. Decyzję wiążącą podejmują jednak radni miejscy. Burmistrz Robert Kempa zapowiedział, że projekt uchwały stanie na radzie "jeszcze wiosną". Niewykluczone, że radni przyjmą ją na ostatniej sesji w obecnej kadencji samorządu - w kwietniu.

"Musimy się wszyscy zmobilizować"

Bożena Latuch jest zadowolona z kroków ratusza, ale "nie cieszy się na zapas". Doskonale wie, że to dopiero początek długotrwałej i wyboistej procedury. Nie ma też gwarancji, że zapisy planu miejscowego będą takie, jakich będą życzyć sobie mieszkańcy. Prawo do składania wniosków do planu mają wszyscy zainteresowani, a więc również spółdzielnie "Jary" oraz "Mokpol", które mogą mieć inny pogląd na kształt przyszłej inwestycji niż sąsiedzi.

- Teraz musimy się wszyscy zmobilizować i pilnować wszystkich terminów - mówi nam sąsiadka, która walczyła o rozpoczęcie prac nad planem zagospodarowania przestrzennego.

Przeciętnie prace nad planami miejscowymi w Warszawie trwają od 2 do 5 lat. Czy to oznacza, że do tego czasu całkowicie wstrzymane zostaną prace nad inwestycją?

W tej chwili, jak usłyszeliśmy niedawno od byłego już prezesa SMB "Jary" Pawła Pawlaka, spółdzielnia stara się w urzędzie dzielnicy o wydanie warunków zabudowy dla inwestycji mieszkaniowo-usługowej przy Dembowskiego 8-10. 

- Jest spór między nami a urzędem dotyczący wysokości planowanych budynków oraz linii zabudowy - powiedział nam Pawlak. 

Spółdzielnia widzi przy Dembowskiego budynek z 8-piętrową wieżą, a urzędnicy architektury dzielnicowej przekonują, że mogą zgodzić się na 6 pięter. Urzędnicy mają też nie akceptować przybliżenia frontu planowanych budynków do ulicy Herbsta, czego oczekuje spółdzielnia. Wiadomo, każdy inwestor chce maksymalnie wykorzystać potencjał swojej działki, a odsunięcie zabudowy od ulicy znacznie ogranicza możliwości zabudowy.

[ZT]21623[/ZT]

Mieszkańców czeka wieloletnia walka

Uchwała o przystąpieniu do sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu w rejonie ulic Pileckiego i Roentgena - jeśli radni miejscy ją uchwalą - spowoduje zawieszenie trwających procedur o wydanie wuzetek na maks. 24 miesiące - najpierw na 18 miesięcy, a po wyłożeniu planu na dodatkowe 6 miesięcy. Jeśli w tym czasie plan miejscowy nie zostanie uchwalony, urząd będzie musiał wydać decyzję o warunkach zabudowy, na podstawie której w dalszej kolejności inwestor może starać się o pozwolenie na budowę.

Miejscy urbaniści będą więc musieli się pospieszyć z tworzeniem planu, a mieszkańcy mobilizować ich i dopytywać o rezultaty. Po przygotowaniu projektu plan miejscowy zostanie wyłożony do publicznej wiadomości i wówczas będzie można zgłaszać do niego swoje uwagi. Zostaną one następnie rozpatrzone przez prezydenta Warszawy, i uwzględnione bądź nie. Później projekt trafi do uchwalenia przez radnych - najpierw zostanie zaopiniowany przez radę dzielnicy, a później przesłany do rady miejskiej, która w głosowaniu uchwala lub nie uchwala zgłoszoną uchwałę.

Dla sąsiadów z ulicy Dembowskiego rozpoczyna się więc kilkuletnia walka o wpływ na kształt przyszłej inwestycji przy Dembowskiego. Bo to, że ona prędzej czy później się rozpocznie jest pewne - zarówno pawilon "Mokpolu", jak i pawilon usługowy dożywają swoich dni i ich modernizacja się nie opłaca.

[ZT]10654[/ZT]

Wielu spółdzielców z osiedla Jary zastanawia się jakim prawem Spółdzielnia "Mokpol" dysppnuje pawilonem przy Dembowskiego 10 i jak to się stało, że może przejąć grunt położony pod tym pawilonem.

Lokal użytkowy przydzieliła "Mokpolowi" w 1991 roku jeszcze spółdzielnia "Ursynów" (zanim została podzielona na 10 odrębnych spółdzielni. Wcześniej "Mokpol" wpłacił wkład budowlany. W 1996 roku SMB "Jary" przyjęły "Mokpol" w poczet członków spółdzielni. 

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(11)

BoomBoom

2 4

Skąd wzięliście aż 24 miesiące zawieszenia postępowania? 18:13, 14.03.2024

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

BognaBogna

1 2

Art. 61 ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym 2023 10:02, 16.03.2024


BoomBoom

2 2

Czytałaś w ogóle ten artykuł 61? Bo mam wrażenie, że nie. 10:44, 16.03.2024


reo

dr2dr2

9 22

Świetnie skomunikowane miejsce, blisko metro, szkoły i inne usługi są w okolicy - należy budować wysoko. A nie rozlewać miasto na Białołękę, czy Zgorzały, a później trzeba inwestować tam w infrastrukturę. 20:44, 14.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KJLKJL

2 1

Idi... 15:01, 17.03.2024


WquWqu

10 8

Zamiast nowych miejsc parkingowych i poszerzania ulic więcej bloków i mieszkańców stojących w korkach! Kempa burmistrz po Collegium Tumanum jest w mojej opinii nadwyraz obdarzony deficytami uczciwości. 09:05, 15.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KonKon

3 0

Kandydacie na radnego: zaczniesz pisac na temat ? 13:42, 15.03.2024


labradorlabrador

8 1

czasy burmistrza Roberta to czasy sprzedazy ostatnich działek i wstawiania budynków gdzie się da, nie bacząc na infrastrukturę towarzyszącą a nawet ją redukując 13:19, 15.03.2024

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

KonKon

2 5

Dokladnie patrzac na infrastrukture i to, ze obok stoja wysokie budynki trzeba tam zbudowac 10-pietrowy blok. A co ma Kempa do dzialki spoldzielni ... tego pewnie nawet ty nie wiesz :-) 13:41, 15.03.2024


AntyOszołomAntyOszołom

10 3

Pato deweloperka i niszczenie dzielnicy trwa w najlepsze... 14:04, 15.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

fghfgh

0 1

Ursynów juz jest najbardziej dogęszczoną dzielnica Warszawy. A na Bielanach czy przy Kondratowicza, tuz przy metrze, miedzy blokami hula wiatr. 16:50, 18.03.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%