Mieszkaniec Ursynowa zgłosił się do komisariatu z prośbą o pomoc. Tego samego dnia, korzystając z komunikacji miejskiej, zostawił w autobusie swój plecak, w którym był komputer.
- Mężczyzna podał, że kiedy wysiadł z autobusu, po kilku minutach zorientował się, że przez nieuwagę zostawił go w autobusie, którym podróżował przez Ursynów - mówi asp. Iwona Kijowska z komisariatu przy Janowskiego.
Policjanci z wydziału kryminalnego ustalili, kto tego dnia kierował autobusem i gdzie kurs został zakończony. Okazało się, że plecak z laptopem o wartości ok. 1,3 tys. złotych został zabrany przez 50-letniego pracownika firmy współpracującej z przewoźnikiem.
Z dowodami na przywłaszczenie mundurowi pojechali do mieszkania 50-latka, gdzie został odnaleziony plecak z komputerem w środku. Mężczyzna przyznał się do zabrania sprzętu pasażera i nie zamierzał go nigdzie zgłosić. Usłyszał więc zarzuty przywłaszczenia cudzej rzeczy, za co grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Malgozrata07:04, 09.02.2023
0 0
Kiedyś pożyczyłam skrzypce uczennicy i ta zostawiła niechcący w autobusie autobus miał jeden przystanek dalej pętlę na Targówku. Okazało się że skrzypce zabrał nieuczciwy sprzątacz z tamtej zajezdni żeby na pewno skrzypce wróciły do właściciela zapłaciliśmy za nie 07:04, 09.02.2023