Dzielnica oczekuje od miejskich drogowców poprawy fatalnego stanu rowów przy Puławskiej. Jeżeli pasma wzdłuż najdłuższej ulicy po lewostronnej Warszawie nie zostaną udrożnione, to mieszkańcy Zielonego Ursynowa wciąż będą zalewani.
Zielony Ursynów stanął na terenach, gdzie były gospodarstwa rolne. W latach 70. XX wieku wzdłuż południowej części ulicy Puławskiej powstały specjalne kanały i rowy melioracyjne, które miały zbierać nadmiar wody opadowej z okolicznych pól. Dziś powinny pełnić rolę odwodnienia dla okolicznych osiedli - jednak z uwagi na ich niedrożność, dokładają tylko cegiełkę do podtopień okolicznych dróg i posesji.
- W zasadzie całe lato mieliśmy deszczowe. Ani pieszo, ani samochodem nie dało się stąd uciec. Nasze podwórko na szczęście nie zostało zalane, ale droga do pracy po deszczowej nocy była praktycznie niemożliwa. Przestało padać kilka godzin wcześniej, a woda na ulicy i tak stała - mówi Dominika, mieszkanka Pyr.
W deszczowe dni rowy na Zielonym Ursynowie wypełnione są po same brzegi, a ich zawartość wylewa się na jezdnię, blokując ruch. Problem jest znany dzielnicy od lat. Teraz radni postanowili wziąć się za ten problem na poważnie.
- Wzdłuż ulicy Puławskiej jest przepiękna droga rowerowa i z niej możemy zobaczyć, w jak tragicznym stanie są te rowy. Porównałbym je do rowów, w których trwały walki podczas I wojny światowej. Musimy poprawić estetykę tego miejsca i retencję wody - mówi Paweł Lenarczyk, przewodniczący Komisji Zielonego Ursynowa.
Radny zwrócił się w tej sprawie do Zarządu Dróg Miejskich, który odpowiada za ulicę Puławską. Po kilkukrotnych interwencjach udało się doprowadzić do reakcji.
- Rowy zostały wykoszone i udrożnione przez podległe nam służby drogowe. Biorąc pod uwagę wskazówki radnego, przeanalizujemy możliwość ewentualnej modernizacji rowów i jej szacunkowych kosztów - mówi wicedyrektor ZDM Karolina Gałecka.
Kompleksowe odwodnienie Zielonego Ursynowa to kwestia zainwestowania nawet kilkuset milionów złotych. Głównie w kanalizację, której wciąż w tej części dzielnicy brakuje. Rocznie na odwodnienia terenów urząd dzielnicy ma zaledwie 2 mln złotych.
[ZT]18434[/ZT]
Korbol15:45, 13.10.2021
A co z łapaniem deszczówki "retencję wody" ? "Kompleksowe odwodnienie Zielonego Ursynowa to kwestia zainwestowania nawet kilkuset milionów złotych." Może taniej będzie ją łapać do zbiorników, kręgów w ziemi ?
StasioJasio16:10, 13.10.2021
Zielony Ursynów stanął na terenach, gdzie były gospodarstwa rolne. Wiecej betonozy, wiecej zabudowan, wiecej wyprzedazy gruntow pod developerke -
Boom17:17, 13.10.2021
Powiedział, co wiedział. A na Mokotowie lądowały samoloty. I co z tego, geniuszu?
jako18:55, 13.10.2021
"wzdłuż południowej części ulicy Puławskiej powstały specjalne kanały i rowy melioracyjne, które miały zbierać nadmiar wody opadowej z okolicznych pól" - nie jestem pewnie, czy rowy wzdłuż ulicy mają zbierać wodę z pól, czy może jednak z ulicy, jeśli nie ma studzienek kanalizacyjnych. Po drugie, miast wydawać kilkaset milionów złotych na kanalizację, może lepiej najpierw a) przejechać się kosiarką wzdłuż rowów, b) przejechać się koparką wzdłuż rowów, odmulić je i wybrać ziemię tam, gdzie rowy zostały zasypane lub są niedrożne, c) tam gdzie można zrobić zbiorniki retencyjne. Kanalizacja na deszczówkę (w miejscach, gdzie nie ma zwykłej kanalizacji), to ostatnia rzecz, jaką powinno się planować.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu haloursynow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
2 2
To jest tak trudne w Polsce jak zbudowanie gniazdek na parkingach do ogrzewania postojowego / ładowania aut elektrycznych.