Zamknij

Raj utracony i narkotyczne uwielbienie. Co robią naukowcy z Powsina?

16:26, 28.08.2021 Aktualizacja: 17:35, 28.08.2021
Skomentuj Ogród Botaniczny PAN w Powsinie Ogród Botaniczny PAN w Powsinie

Co robią naukowcy z Ogrodu Botanicznego w Powsinie? Poszukują raju utraconego! A co najciekawsze – naprawdę go znaleźli. O tym, nad czym od 16 lat pracują Polacy w Tadżykistanie i dlaczego to takie ważne, opowiada prof. dr hab. Arkadiusz Nowak, dyrektor PAN Ogrodu Botanicznego.

Kiedy mówimy o Ogrodzie Botanicznym w Powsinie zazwyczaj na myśl przychodzą nam spacery zielonymi alejami czy wizyty w oranżerii. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że w ramach działalności ogrodu prowadzone są badania na całym świecie.

O to, co w ostatnich latach można uznać za największe osiągniecie przyrodników zatrudnionych na co dzień na Ursynowie, zapytaliśmy profesora Arkadiusza Nowaka, dyrektora ds. naukowych PAN Ogrodu Botanicznego.

Misja – Tadżykistan

Polscy odkrywcy trafili do Tadżykistanu przeszło 150 lat temu. To podróżnik Leon Barszczewski, jako pierwszy wędrował szlakami środkowej Azji, zbierając rośliny, badając lodowce, poszukując złóż kopalin i utrwalając na fotografii „utracony świat”.

Współcześnie - już od 16 lat - nasi przyrodnicy podążając jego śladami, badają tereny środkowej Azji, odkrywając nowe gatunki, opisując i chroniąc tamtejsze unikalne rośliny. Jeszcze żaden zespół naukowy nie wytrzymał w tych trudnych (zarówno klimatycznie, jak i kulturowo) warunkach tak długo, jak nasz. Większość rezygnowała po roku lub maksymalnie 2- 3 latach.

- Jako Polak jestem dumny z tego, że mogę prowadzić badania na rubieżach świata. Skoro takie narody jak Niemcy czy Wielka Brytania mogą, dlaczego my mamy nie mieć takiego obszaru badań, który jest wybitnie różnorodny? Dlatego wybraliśmy środkową Azję, z naciskiem na góry Centralnej Azji – opowiada prof. Nowak zapytany o największy powód do dumy z działalności naukowej Ogrodu.

Na terenie objętym badaniami przez Polaków żyje około 10 tys. gatunków roślin z czego 35% to endemity – gatunki niewystępujące nigdzie indziej na świecie. 

- Odkrywanie i opisywanie tych nieznanych, unikalnych roślin daje nam wręcz narkotyczne uwielbienie! Ponadto umożliwia publikowanie nowych, nieznanych do tej pory informacji, co w świecie naukowym jest nie do przecenienia – tłumaczy profesor.

Jako owoc dotychczasowych prac naszych botaników powstało unikalne dzieło „Illustrated flora of Tajikistan and Adjacent Areas”. Na prawie 800 stronach – po raz pierwszy – został przedstawiony konspekt flory i roślinności Tadżykistanu z opisanymi w ciągu ostatniej dekady 150 nowymi dla nauki zespołami roślinnymi. Główną częścią pracy jest katalog roślin obejmujący 1864 gatunki na ponad 4 tys. fotografii, w tym ok. 700 endemitów.

Dlaczego prace prowadzone w Tadżykistanie są tak ważne z naukowego punktu widzenia? Ponieważ na miejscu po prostu nie ma możliwości, aby ktoś dogłębnie zbadał i zabezpieczył ten bardzo bogaty świat roślin. A jest on nawet cztery razy bogatszy niż polski!

fot. Tadżykistan - gaje Pistacia vera

- Polską bioróżnorodność mamy całkiem przyzwoicie „zaopiekowaną”. W banku nasion zabezpieczonych jest ok. tysiąca gatunków. W Tadżykistanie nie ma kto się tym zająć, dlatego próbujemy razem z tamtejszymi naukowcami opisać i ochronić to, co jest do ochronienia – mówi prof. Nowak.

Nasiona przechowywane są w ciekłym azocie, w bardzo niskiej temperaturze. Taki bank roślin daje gwarancję, że jeśli coś katastrofalnego stanie się w naturze, zabezpieczone gatunki roślin przetrwają. W trakcie tworzenia jest kolejny projekt Pamirskiej Kopalni Genów, w której zabezpieczono już pierwszych 50 próbek nasion. Docelowo ma on zabezpieczyć ok. 1000 zagrożonych i rzadkich roślin Środkowej Azji.

- Oprócz Tadżyków, Kirgizów i Uzbeków współpracujemy także z Irańczykami bardzo intensywnie, mamy z nimi naprawdę dobre kontakty. Dlatego myślę, że dobrze by było, gdybyśmy wrócili na Jedwabny Szlak, ale nie po to, żeby wozić produkty, ale dzielić się wiedzą – dodaje.

Raj odnaleziony!

Biblijny raj opisywany w Starym Testamencie musiał być miejscem wystarczająco ciepłym, aby można w nim było chodzić nago, bogatym w rośliny jadalne (zarówno dla ludzi, jak i dla zwierząt), z dostępem do wody pitnej i schronów przed niebezpieczeństwami. Badacze od wieków szukają hipotetycznego umiejscowienia Edenu na współczesnych mapach. Także naukowcy z naszego Ogrodu Botanicznego trafili na ślad raju utraconego.

- Odkryliśmy raj! Czy biblijny? Nie wiadomo, ale na pewno faktyczny, w którym 6-7 tys. lat temu mieszkali nasi przodkowie. Znajduje się na południowo-zachodnich stokach Gór Zagros w Iranie. Przebadaliśmy różne aspekty tego terenu m.in. długość owocowania roślin, przeanalizowaliśmy liczbę gatunków użytkowych i leczniczych. Sprawdziliśmy też inne „warunki biblijne”: czy jest na tyle ciepło, aby chodzić bez ubrań? Czy jest bezpiecznie? Jak łatwo można wejść na drzewo, w szczególności dzieciom? – opowiada prof. Nowak.

fot. Iran - Góry Zagros. A może biblijny Eden?

Po licznych badaniach i analizach okazało się, że najbardziej prawdopodobnym położeniem Edenu jest właśnie badany przez polskich naukowców gaj pistacjowy, znajdujący się ok. 200 km od starożytnych miast mezopotamskiej cywilizacji. Były to tereny niezalewowe, ciepłe i bogate w pożywienie.

W takich właśnie miejscach nasi przodkowie czuli się „jak w raju”. Rzadki drzewostan pistacji „khinjuk” (a w Tadżykistanie pistacji „vera”) był zasobny, świetlisty, nie było w nim uciążliwych owadów, rodził owoce przez 10 miesięcy. Na niskie drzewka o parasolowatych kształtach łatwo było uciec dzieciom i kobietom przed drapieżnikami. Stojąc w gajach pistacjowych ma się wrażenie, że to taka najwspanialsza z podmiejskich działek, taki raj, z którego nie chce się wracać do pracy.

Na miejscu

Aby mówić o spektakularnych odkryciach i dokonaniach pracowników Ogrodu, nie musimy wcale ruszać się z Ursynowa. To właśnie tutaj pracownicy Laboratorium Anatomii Roślin napisali artykuł, który ukazał się w prestiżowym periodyku naukowym.

- Ostatnio napawa mnie dumą publikacja w „Biological Reviews”. Jej autorami są m. in. młodzi ludzie, którzy nie patrzą na stan konta, ale podążają za pasją. Wspólnie ze starszymi kolegami stworzyli wspaniały przeglądowy artykuł. Choć o taką publikację niełatwo, wygrała fantazja i młodość połączona z doświadczeniem. To są właśnie "walczaki", które potrafią odnieść sukces – mówi prof. Nowak.

- Ich praca ma znaczenie w funkcjonalnym zrozumieniu drzew, co będzie przydatne nie tylko w botanice, ale w wielu dziedzinach życia, jak chociażby w przemyśle, sadownictwie czy w szerszym znaczeniu w dbaniu o drzewa, jako dobrostan planety – tłumaczy.

Co jeszcze cieszy dyrektora powsińskiego Ogrodu Botanicznego? Niesłabnące zainteresowanie odwiedzających.

Ludzie wciąż – mimo pandemii – nas odwiedzają. Po zamknięciu wiosną zeszłego roku, obawialiśmy się, jak będzie to wyglądało. Ale okazało się, że nie było spadku odwiedzin. Wprost przeciwnie – osiągnęliśmy wzrost. Także w tym roku mamy kolejny duży wzrost, a liczymy na jeszcze lepsze wyniki, bo szykujemy na listopad i grudzień wyjątkową atrakcję – opowiada prof. Arkadiusz Nowak.

- Aby zachęcić odwiedzjących do wizyt w ogrodzie zaplanowaliśmy atrakcje świetlne w stylu Piotrusia Pana, z pokazami na ścianach budynków - zapowiada.

A na koniec dodaje, że ostatnim, ale niezwykle ważnym powodem do dumy, są relacje między pracownikami ogrodu. - Nie ma między nami napięć, jesteśmy zgraną ekipą. Każdy wie co ma robić, a to przekłada się na wyjątkowo dobrą atmosferę pracy. Zresztą pracujemy w jednym z najpiękniejszych miejsc w Polsce! - przekonuje.

Naszym rozmówcą był Arkadiusz Nowak, profesor botaniki, autor ok. 250 prac naukowych publikowanych w takich periodykach jak Journal of Biogeography, Journal of Vegetation Science, Global Ecology and Biogeography czy Acta Societatis Botanicorum Poloniae. Fitosocjolog, ekolog roślinności. Były Wojewódzki Konserwator Przyrody w Opolu, wykładowca Uniwersytetu Opolskiego i dyrektor ds. naukowych Ogrodu Botanicznego PAN w Powsinie.

powyżej: prof. Arkadiusz Nowak w sumatrzańskiej dżungli, podziwia największy kwiat świata – raflezję. Indonezja, 2017 r. (źródło: Uniwersytet Opolski)

(Marta Siesicka-Osiak)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

WładysławaWładysława

4 0

W który dzień tygodnia jest bezpłatny wstęp dla seniorów? 18:23, 28.08.2021

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

papikpapik

1 0

W pierwszą środę miesiąca emeryci i renciści wchodzą za darmo. 22:50, 29.08.2021


JaneJane

4 1

Kolejny niezwykle ciekawy i rzetelnie napisany artykuł.
Świetnie się Panią czyta, Pani redaktor! :)
22:27, 28.08.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%