W poniedziałek został złożony w Sejmie projekt ustawy o podwyżkach wynagrodzeń dla polityków - w tym burmistrzów oraz radnych. Zakłada on wzrost wynagrodzeń nawet o 60%. Ile mogą zarobić ursynowscy włodarze Ursynowa?
Gigantyczne podwyżki dla prezydenta, premiera, wicepremierów, ministrów i wiceministrów zakłada projekt ustawy, który wniósł do Sejmu klub PiS. Projekt dokonuje także zmian w wynagrodzeniach pracowników samorządowych, czyli m.in. władz Ursynowa. "Oddaje" im zabrane kilka lat temu 20 proc. wynagrodzenia, które obniżono po skandalu z premiami dla członków rządu Beaty Szydło.
Projekt budzi ogromne kontrowersje. Żaden z pytanych przez nas mieszkańców Ursynowa nie popiera takich podwyżek dla polityków. Żaden też nie dostał nigdy takiej podwyżki pensji, jaką planują przyznać posłowie PiS.
- Nigdy nie dostałem i nie dostanę takiego wzrostu płacy. Na przestrzeni kilku lat pracy w dziale informatycznym moje zarobki podskoczyły jedynie o 20%. Nie z dnia na dzień, nie z miesiąca na miesiąc, tylko na przestrzeni kilku lat ciężkiej pracy - mówi pan Piotr, mieszkaniec Ursynowa.
Ile w tej chwili zarabiają samorządowcy? Burmistrz Robert Kempa otrzymał w 2020 roku ponad 149 tys. złotych brutto, czyli średnio 12,4 tys. zł miesięcznie. Nieco mniej, około 145 tys. złotych (ok. 12 tys. zł miesięcznie brutto) zarabiali wiceburmistrzowie Klaudiusz Ostrowski i Piotr Zalewski. Nieco mniejsze pensje mają zastępcy burmistrza Jakub Berent i Bartosz Dominiak - około 140 tys. rocznie.
Z kolei dieta radnych, bez dodatków za funkcje, wynosi ok. 2,3 tys. złotych. Jeśli również radni dostaną podwyżkę w wysokości 60 proc. (a projekt PiS to przewiduje) to podskoczą one o 1,4 tys. złotych do ok. 3,7 tys. złotych.
Takiej podwyżki broni radny PiS Mateusz Rojewski z ursynowskiej rady dzielnicy.
- Jeżeli radna czy radny pracuje zarówno na posiedzeniach rady, jak również na posiedzeniach dwóch czy trzech komisji, a ponadto urządza dyżury dla mieszkańców, składa wnioski, interpelacje etc., to taka praca zajmuje parędziesiąt godzin w miesiącu. Do tego dochodzi czas konieczny na przygotowanie się do obrad, analizę niezbędnych dokumentów, czasami przedkładanie swoich propozycji uchwał czy stanowisk. Wszystko to jest jest pracochłonne - mówi radny Rojewski.
Każdy z bursmistrzów ursynowskich po zmianach może dostać nawet około 7 tys. podwyżki. Ale burmistrz Robert Kempa jest sceptyczny. Jego zdaniem projekt nie wejdzie w życie, poza tym "do polityki idzie się dla ludzi, a nie pieniędzy".
- Moim zdaniem temat podwyżek dla polityków i samorządowców w czasie pandemii, gdy wiele osób straciło dorobek życia, a rząd chce teraz podwyższyć podatki większości Polaków jest "ustawką" pana Kaczyńskiego mająca na celu "przykrycie" niewygodnych dla Kaczyńskiego spraw. Myślę że ustawę spotka taki sam los jak ustawę z 2020 roku, a najliczniejszy od 1989 roku rząd dzięki prezydentowi Dudzie będzie jedynym beneficjentem podwyżek - skomentował burmistrz Robert Kempa.
Projekt blokujący podwyżki dla polityków złożyła Koalicja Obywatelska. Zarówno projekty opozycji jak i PiS trafią pod obrady Sejmu prawdopodobnie już 11 sierpnia.
Zbyszko 14:17, 06.08.2021
Prezydenci miast czy kraju ok, posłowie już gorzej, ale do jakiej cholery podwyżki dla radnych nierobów i kłamców? Przeciez te warcholstwo NIC nie robi BO USTAWOWO oni nic nie moga, to czyste kolesiostwo, kurnik dla lisów, wylegarnia politycznych pociotkow i znajomych krolika. TO JEST ŻENADA.
Ona09:11, 07.08.2021
Takie podwyżki powinny nastąpić, tak samo dla całej budżetówki i pracowników samorządowych. Nawet widać, że taki Kempa w porównaniu do jakiegoś menadżera w firmie zarabia 2, 3 razy mniej.
Gertruda13:10, 09.08.2021
Akurat rząd PIS rządzi na tyle dobrze, że całkowicie zasłużone są podwyżki dla nich. Powiem więcej, zarabiać powinni jeszcze więcej, aby dobrze rządzić naszym krajem. Jest co raz lepiej w kraju, ale gdy będą zarabiać więcej, będzie jeszcze lepiej.
uśmiałem się01:23, 10.08.2021
Gertruda - obudź się kobito!
szczęka01:17, 10.08.2021
Skoro Pan Kempa jest ideowcem i poszedł do polityki dla ludzi, to niech się zrzeknie tej podwyżki, jak już ją cyrkowcy z Pisu uchwalą.
10 3
Prezydentom i posłom też bym nie podnosił pensji. Przepraszam, ale za co? Za mało dziś zarabiają? Za mało mają przywilejów?