Ulica Gandhi zyska w tym roku nowe sygnalizacje świetlne na dwóch przejściach dla pieszych. To reakcja na niskie oceny w audycie przejść dla pieszych i przyszłe otwarcie Południowej Obwodnicy Warszawy. O dziwo, to nie miasto sfinansuje nowe światła.
Na ulicy Gandhi są tylko dwa przejścia dla pieszych, które nie mają sygnalizacji świetlnej – przy ul. Hirszfelda oraz przy ul. Teligi. W tym roku to się zmieni. Zarząd Dróg Miejskich zapowiedział postawienie nowych świateł w celu poprawy bezpieczeństwa. Oba przejścia znajdują się przy placówkach edukacyjnych i korzystają z nich dzieci.
- Słusznie, że będą tu światła – tak o planowanej inwestycji na wysokości ulicy Teligi mówi pani Maria. - Przez tyle lat, jak tu mieszkam, było mnóstwo wypadków. Ogółem kierowcy są grzeczni, ale nie wszyscy się zatrzymują. Czasem nawet autobusy tego nie robią. Tu zaraz jest przedszkole. Dzieci też potrafią wyskoczyć, np. jadąc na hulajnodze. Ponadto niedługo otworzą tu park – dodaje.
- Bardzo dobrze, że będą tu światła. Będzie łatwiej przejść – zauważa jeden z mieszkańców przechodzący przez przejście przy Hirszfelda.
Nie wszystkim jednak pomysł na montaż sygnalizacji się podoba. - To zły pomysł. Przejście jest już dobrze doświetlone – o zebrze przy Hirszfelda mówi pani Magda. - Jak będą światła to zaraz będą korki. Już są w niedużej odległości przy Dereniowej i Pileckiego. Czy na takim kawałku kierowcy zdążą się rzeczywiście rozpędzić? - pyta.
Instalacja świateł jest już przesądzona. Oprócz bliskości szkół argumentem za ich montażem są słabe noty w audycie przejść dla pieszych przeprowadzonym przez drogowców. Pewną niespodzianką może być za to źródło finansowania tej inwestycji.
- Porozumienie z GDDKiA zakłada, że zmiany zaprojektuje ZDM, natomiast Dyrekcja je zbuduje, bo Gandhi ma być trasą alternatywną dla tunelu – przekazuje Jakub Dybalski, rzecznik miejskich drogowców.
Węzeł POW Ursynów-Zachód łączy się wprost z ul. Gandhi. To spowoduje wzmożony ruch na tej ulicy, a tym samym zwiększy ryzyko wypadków.
Bezpieczeństwo na obu przejściach starano się poprawiać już wcześniej. Zebra przy Hirszfelda to tzw. przejście aktywne. Gdy ktoś przez nią przechodzi, włączają się dodatkowe światełka. Dzięki temu kierowca ma szansę zauważyć pieszego odpowiednio wcześniej. Natomiast przy przejściu na wysokości Teligi znajdują się tablice ukazujące prędkość, z jaką pojazd się porusza.
- Ani tablice, ani aktywne przejście nie mogą być w tym konkretnym przypadku rozwiązaniem docelowym, raczej tymczasowym – przekonuje Jakub Dybalski z ZDM.
Nie wiadomo jeszcze kiedy sygnalizacja zostanie zainstalowana. Projekt dla przejścia przy Teligi ma być już nawet przygotowany. Jak zauważa rzecznik drogowców, będzie to prosta instalacja na dwujezdniowej ulicy. Koszt montażu świateł w jednej lokalizacji powinien zamknąć się w granicach kilkuset tysięcy złotych.
Rumburak08:12, 16.02.2021
Już o tym pisałem, że przejście aktywne (moim zdaniem najlepsze rozwiązanie) jest zawsze etapem przejściowym, żeby wydać więcej pieniędzy. Podobnie było na KEN przy Pala Tekekiego. Najpierw migające oczka i czujniki a po kilku miesiącach wydłubywanie ich z asfaltu i sygnalizacja śwuetlna. Teraz trzeba dluuugo czekać na przejście mimo śladowego ruchu samochodów a starsze osoby i tak nie są w stanie zdążyć na zielonym. Tu nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o kasę.
lolo09:23, 16.02.2021
Bardzo dobrze. Na kulturę kierowców nie ma co liczyć. Światła powinny być tak ustawione, żeby można było spokojnie przejść.
RP17:59, 17.02.2021
A jak wygląda kultura pieszych?
Może taki temat?
Brak słów 09:51, 16.02.2021
Ale masakra, pora się wyprowadzać z tej dzielnicy i w ogóle chyba z Warszawy
Droga wolna11:29, 16.02.2021
Nie ma przeszkód. Im mniej aroganckich kierowców na Ursynowie, tym lepiej.
pol15:51, 16.02.2021
żegnamy ozięble i naucz się jeżdzić.
Przez takich ,jak ty trzeba robić dodatkowe światła
Boom09:54, 16.02.2021
Moim zdaniem to na każdej ulicy o 2 lub więcej pasach ruchu powinny być przejścia dla pieszych z sygnalizacją na życzenie lub z automatem wykrywającym pieszego. Zarówno pieszy jest bezpieczniejszy, ale i kierowcy mogą spokojniej jechać nie stresując się że mogą kogoś potrącić, szczególnie gdy na sąsiednim pasie jedzie autobus lub ciężarówka zasłaniająca widoczność.
A już robienie przejść dla pieszych na drogach o 3 czy 4 pasach ruchu jest zbyt ryzykowne.
WES10:35, 16.02.2021
Wspomniane przejścia zostały doświetlone, przy Teligi są aktywne czujki wykrywania pieszych, przy Hirszfelda przejście jest zakrzywione aby spowolnić szybkich pieszych. Wydano na to jakieś pieniądze, do wypadków tam nie dochodzi i teraz ktoś sobie wymyślił, aby wydać kolejne pieniądze na światła. Ewidentnie mamy tutaj niegospodarność lub dawanie zarobić komuś po grzeczności.
Ursy10:38, 16.02.2021
Powinien być osobny dział w HaloUrsynów
,, Kierowca masochista mieszkaniec Ursynowa'' albo ,, Ursynów piekło dla kierowców '' . Niedługo ta dzielnica będzie rajem dla emerytów albo bezrobotnych, którzy nie muszą korzystać z samochodów.
Zabici i ranni w wyp11:27, 16.02.2021
Słuszna decyzja, bo ludzkie życie jest bezcenne. Co roku kilka osób traci życie lub zostaje kalekami w wypadkach samochodowych na Ursynowie.
kolo13:39, 16.02.2021
Zamknijmy ulice, zróbmy same przejścia dla pieszych.
Po co idiotyczny kom14:58, 16.02.2021
do kolo: Po co ten idiotyczny komentarz?
pol15:49, 16.02.2021
z przyjemnością.
A potem będziemy odbierać prawo jazdy MISZCZOM KIEROWNICY wyprzedzającym na przejściach.
Patologia
Radomszczanin na Urs10:12, 17.02.2021
A czy jakiś matoł z zarządzania ruchem wpadnie kiedyś na to żeby skoordynować światła na skrzyżowaniach ze światłami na samych przejściach? Czy samochody mają się rozpędzać i od razu hamować i jeszcze bardziej zanieczyszczać środowisko?
RP17:47, 17.02.2021
Nigdy na tych przejściach nie widziałem człowieka.
Większy ruch jest pewnie rano przed lekcjami.
Ciekawe czy ktoś wpadnie na to, żeby zsynchronizować światła z sąsiednimi skrzyżowaniami. Nie tak jak na KENie. Tam po ruszeniu ze skrzyżowania często trzeba zaraz hamować, bo ktoś wcisnął przycisk. I tak kilka lub więcej samochodów marnuje środowisko i czas wielu ludzi bo jedna osoba nie może poczekać 30 sekund i przejść wtedy gdy jest pusto, bo auta stoją gdzie indziej.
Jeżdżenie po Ursynowie to koszmar.
12 17
Nie o kasę, ale o przepustowość czyli w skrócie ważniejsza jest wolność zapierniczania swoim SUVikiem bez zatrzymywania na jakiś śmiesznych światłach.
17 2
Szaleńców SUVach i innych BMVach karał bym surowo. Ale dlaczego wszyscy mamy cierpieć? Nie rozumiem dlaczego chcesz walczyć z przepustowością ursynowskich ulic. Zatrzymywanie się co 50 m, mimo braku pieszych, generuje dodatkowe porcje spalin. W dodatku przejście na którym senior musi zapierniczać niczym nastolatek w obawie czy zdąży na zielonym według mnie wcale nie jest bezpieczniejsze.